Prace nad Apple TV czwartej generacji zajęły Apple bardzo dużo czasu. Podobno urządzenie to mogło pojawić się rok wcześniej, gdyby nie przedłużające się negocjacje firmy z dostawcami telewizji - amerykańskimi sieciami kablowymi i telewizyjnymi. Jak dotąd Apple nie udało się ich przekonać do swojego pomysłu na rewolucję. Apple może jednak śmiało kontynuować swoją rewolucję bez nich, samemu stając się dostawcą treści, na co wskazują najnowsze doniesienia Hollywood Reporter.

Apple miało rozpocząć prace nad sześcioodcinkowym miniserialem biograficznym własnej produkcji pod tytułem "Vital Signs", poświęconym Andremu Youngowi, czyli Dr. Dre. On sam ma nie tylko być odpowiedzialnym za jego produkcję, ma także w nim zagrać samego siebie (Dre wyprodukował serial biograficzny poświęcony grupie N.W.A, z którego wpływy wyniosły ponad 200 milionów dolarów). Serial ma być podobno pełen scen seksu i przemocy, co już rodzi pytania komentatorów o politykę Apple w tej dziedzinie. Mniejsza jednak o to. Jeśli informacje Hollywood Reporter się potwierdzą, będzie to pierwsza tego typu produkcja Apple i raczej nie ostatnia. Firma ma szansę dołączyć do grona dostawców treści i producentów własnych filmów i seriali, jak Netflix czy Amazon, co z pewnością pomoże nie tylko w popularyzacji i dalszym rozwoju własnej przystawki telewizyjnej, ale i w pracach nad własną usługą telewizyjną - platformą, na której nie chcieli znaleźć się inni dostawcy.

Wspomniany serial ma być dystrybuowany za pośrednictwem Apple Music, co nie powinno dziwić. Choć sam serial trudno nazwać pilotem, to na pewno jest on pilotażowym przedsięwzięciem dla samego Apple. Nie ma powodu, by dla jednego serialu Apple od razu stworzyło całą platformę. Kiedy pojawi się ich więcej, z pewnością będziemy mogli spodziewać się odpowiednich aplikacji.

Źródło: Hollywod Reporter