Pisaliśmy niedawno o stosowanej przez Apple praktyce blokowania urządzeń z iOS 9, w których wymieniono przycisk Home z czujnikiem linii papilarnych Touch ID na nieautoryzowany przez Apple zamiennik. Po takiej wymianie iPhone'y 6 i 6s (włącznie z większymi modelami Plus) zostają zablokowane, a próby przywrócenia systemu za pośrednictwem iTunes kończą się komunikatem o błędzie nr 53.

Pierwsze problemy tego typu zaczęły pojawiać się latem ubiegłego roku, a nasiliły się wraz z wydaniem finalnej wersji iOS 9. Apple przyznało, że blokuje takie urządzenia, gdyż nieautoryzowane i niesparowane z płytą główną czujniki Touch ID mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa danych użytkownika. W ten sposób firma zabezpieczać ma użytkowników, jednocześnie uniemożliwiając lub utrudniając wymianę tego elementu w nieautoryzowanych serwisach. Krótko po wydaniu przez Apple oficjalnego komunikatu w tej sprawie kancelaria prawnicza PCVA zapowiedziała złożenie sprawy do sądu w imieniu użytkowników zmuszonych przez Apple do korzystania tylko z autoryzowanych serwisów, których usługi są zwykle droższe. W wydanym wczoraj oświadczeniu poinformowała ona, że sprawa trafiła już do sądu.

Darrel Cochran, reprezentujący kancelarię, nie wierzy w tłumaczenia Apple. Jego zdaniem Apple mogło wprowadzić podobne zabezpieczenie wcześniej, zrobiło to jednak dopiero w przypadku iOS 9, co więcej, nie poinformowało użytkowników o wprowadzeniu wspomnianego zabezpieczenia i wiążącym się z tym ryzykiem całkowitego zablokowania telefonu. Firma nie poinformowała też, jak zamierza rozwiązać problem urządzeń, które już zostały zablokowane. Stąd też pierwszym celem Cochrana jest zmuszenie Apple do wymiany wszystkich zablokowanych już iPhone'ów bez narażania ich użytkowników na wysokie koszty.

Źródło: PCVA