Europejska siedziba Apple znajduje się w miejscowości Cork na południu Irlandii. Dziś rano w wyniku doniesień o bliżej niesprecyzowanym zagrożeniu ewakuowano tam łącznie ponad 4000 pracowników firmy.

Ewakuacja personelu rozpoczęła się o godzinie 10 rano czasu zachodnioeuropejskiego. Jej przyczyną były maile z pogróżkami, wysłane zarówno do Apple jak i do irlandzkiej policji. Jako iż wiadomość nie precyzowała, który z budynków ma stać się celem, dla bezpieczeństwa postanowiono ewakuować zarówno biura jak i tamtejszą fabrykę, w której produkowane są między innymi komputery iMac. W chwili obecnej brak oficjalnego oświadczenia dotyczącego rodzaju zagrożenia, które skłoniło policję do podjęcia decyzji o ewakuacji pracowników. Mimo iż większość lokalnych gazet informowała o ataku bombowym, rzecznik policji zdementował te doniesienia, dodając, że wbrew powszechnym plotkom oddział saperów nie został wezwany na miejsce zdarzenia, ani też postawiony w stan gotowości. Według relacji jednego z pracowników w trakcie ewakuacji informowano ich o zagrożeniu pożarem, a wieść o bombie pojawiła się dopiero po opuszczeniu budynku. Ten sam pracownik, pragnący zachować anonimowość, doniósł również, że na miejscu zdarzenia pojawiły się między innymi oddziały policji z psami.

Jak na razie nie wiadomo, czy w trakcie przeszukania budynków znalezione zostały jakiekolwiek obiekty, które mogły zagrażać pracownikom. Alarm został oficjalnie odwołany półtorej godziny po ewakuacji. Apple nie skomentowało jeszcze oficjalnie dzisiejszego zajścia. Wiadomo jednak, że firma będzie współpracować z policją w celu znalezienia sprawców incydentu.

Źródła: Internationall Business Times, Independent, The Irish Times, Breaking News