Pegatron - najciemniej pod latarnią
Przed Tobą telewizor Philipsa, wyłączasz PlayStation 4 i odkładasz pada na kanapę, równocześnie spoglądając na swój smartzegarek. Tak, nie zauważyłeś upływu ostatnich kilku godzin, dlatego szybko sięgasz po tablet Surface od Microsoftu, by sprawdzić, ile lajków zdążyło zebrać Twoje ostatnie selfie wykonane smartfonem Motoroli. Mimochodem zauważasz post udostępniony przez znajomego: „Pegatron fałszuje dane. Robotnicy pracują ponad 60 godzin tygodniowo". Niestety, rozładowana bateria nie pozwala Ci przeczytać do końca, o co chodzi, ale wiesz, że informacja dotyczy Apple, a Ty, o czym nie wspomniałem, nienawidzisz tej firmy. Dlatego zanim przed snem oddasz się lekturze kolejnego eBooka na swoim Kindle, sięgasz po laptop z logo HP i przeglądasz tą informację do końca. Teraz już wiesz, że możesz spać spokojnie, bo dobrze wybrałeś swoje urządzenia, rezygnując z tych wytwarzanych w nieludzkich warunkach przez Apple. Ok, obudź się.
W ostatnim czasie za sprawą raportu organizacji China Labor Watch kolejny raz powrócił temat złych warunków pracy w fabrykach podwykonawców firmy z Cupertino. Badania przeprowadzone w szanghajskich zakładach Pegatron, w których montowane są iPhone'y i iPady ujawniły, iż 58% zatrudnionych tam osób pracuje więcej niż 60 godzin tygodniowo, czyli ponad maksymalny czas pracy, na jaki pozwala Apple. Choć oficjalnie nadgodziny były wyrabiane dobrowolnie, to w praktyce były obowiązkowe, ponieważ wymuszają je niskie płace oraz wymaga tego sam pracodawca. Oczywiście dokumenty kontroli warunków i czasu pracy, które podwykonawcy mają obowiązek przedstawiać Apple, były przez firmę Pegatron fałszowane. Pracownicy byli zmuszani m.in. do podpisywania oświadczeń o odbyciu 24-godzinnych obowiązkowych kursów BHP, podczas gdy w rzeczywistości były one trzy razy krótsze, a odpowiedzi do testu kończącego takie szkolenie były udostępniane im wcześniej.
Nie była to pierwsza tego typu sytuacja związana z tym podwykonawcą. Wspomniana organizacja China Labor Watch, w okresie od marca do lipca 2013 roku przeprowadziła dochodzenie w trzech fabrykach tej firmy: Pegatron i Riteng w Szanghaju oraz Avy w Suzhou, zatrudniających łącznie 70 tysięcy pracowników. Ujawniło ono co najmniej 86 różnych form łamania praw pracowniczych m.in. zbyt długie godziny pracy, niskie zarobki, nieprzestrzeganie umów i praw kobiet, zatrudnianie nieletnich, złe warunki zakwaterowania i pracy, zanieczyszczanie środowiska, trudności w podejmowaniu urlopów oraz nadużycia w zakresie ochrony zdrowia i bezpieczeństwa, a nawet przypadki znęcania się nad zatrudnionymi tam osobami. Z dwustu wywiadów z ówczesnymi i byłymi pracownikami Pegatronu można było się dowiedzieć chociażby o tym, że po wyczerpującym dniu pracy zakwaterowani w 12-osobowych pokojach pracownicy muszą czekać w kolejce, aby wziąć szybki i zimny prysznic w jednej z dwóch tuzinów kabin oddanych do użytku dla setek pracowników, czy o tym, że łamane są nawet chińskie regulacje dotyczące 8-godzinnego dnia pracy kobiet w ciąży.
Najgłośniejszym echem odbił się film dokumentalny pod tytułem „Apple's broken promises", wyemitowany przez kanał BBC One pod koniec ubiegłego roku, w którym przedstawiono zarejestrowany ukrytą kamerą materiał o warunkach pracy w zakładach firmy Pegatron. W dokumencie pokazano linię produkcyjną iPhone'a, przy której testujący gotowe smartfony pracownicy zasypiali ze zmęczenia. Trudno im się dziwić, bo choć sam od wielu lat używam iPhone'ów, to gdybym miał poświęcić kilkanaście godzin na przyglądanie się temu, jak on wygląda, to też bym zasnął.
Powyższe raporty utrwaliły obraz firmy Pegatron jako wyzyskującego na wszelaki sposób pracowników producenta urządzeń Apple. To fakt i zgadzam się w pełni z tym stwierdzeniem, tyle że nie tylko urządzeń Apple, a urządzeń elektroniki użytkowej różnych producentów.
Firma Pegatron powstała w styczniu 2008 roku w skutek podziału tajwańskiego Asusa na trzy odrębne przedsiębiorstwa. Jest ona jedną z firm typu ODM (z ang. Original Design Manufacturer), czyli przedsiębiorstw, których produkty ostatecznie będą nosiły logo innej firmy. W przypadku opisywanego podwykonawcy Apple, zajmuje się on wielkoseryjną produkcją płyt głównych, kart graficznych, laptopów i netbooków, smartfonów, tabletów, konsol do gier, telewizorów czy dekoderów. Nie wszystkie z wymienionych urządzeń posiadają swoje odpowiedniki opatrzone odpowiednim przedrostkiem ”i" lub ”Mac", dlatego utożsamianie praktyk firmy Pegatron wyłącznie z produkcją dla Apple, jest bardzo wygodne dla innych producentów. W ten sposób, pozostając w cieniu Apple, teoretycznie odsuwają oskarżenia o wykorzystywanie zatrudnianych w fabrykach Pegatronu pracowników od siebie, a że każdy skandal wokół firmy z Cupertino przykuwa uwagę, często ta sztuka im się udaje.
Wolicie PlayStation czy Xboxa? Nieważne, bo zarówno najnowsza generacja, jak i poprzednie modele tych konsol powstają w fabrykach Pegatronu. Pomimo, iż nie są to urządzenia tak powszechne jak smartfony, to ich sprzedaż liczona jest również w dziesiątkach milionów sztuk. W lipcu bieżącego roku szef działu Xboxa w Microsofcie Phil Spencer udzielił wywiadu magazynowi Edge, w którym stwierdził, że firma z Redmond sprzedała więcej konsol Xbox One, niż Xbox 360 w okresie 1,5 roku od premiery, czyli ponad 11,6 milionów sztuk. Natomiast firma Sony prezentując wyniki finansowe na koniec drugiego kwartału 2015 roku pochwaliła się liczbą 25,3 milionów sprzedanych egzemplarzy PlayStation 4, a według prognoz japońskiego producenta do 31-ego marca 2016, konsola trafi już do 38,8 milionów klientów. Czy mimo wszystko ktoś napisze artykuł o tym, w jakich warunkach składa się konsole nowej generacji? Nie, bo nikogo to nie zainteresuje. Medialnym liderem do narzekań jest firma Apple.
Wszystkie wymienione na początku tego tekstu urządzenia zostały wyprodukowane przez firmy ODM. Pegatron wytwarza także wspomniane komputery z logo HP oraz kolejny produkt Microsoftu - tablet Surface. Telewizory Philips, to już tylko przyklejane na obudowie logo tej marki, gdyż od 2011 roku, ich produkcją zajmuje się chiński koncern TPV Technology. Czytniki Kindle dla firmy Amazon, smartfony dla Motoroli oraz część wspomnianych konsol powstaje w fabrykach tajwańskiej firmy Foxconn. Jej samej oraz warunkom pracy zatrudnionych w niej osób mógłbym poświęcić osobny tekst, bo tak samo jak w przypadku Pegatrona, utożsamia się ją wyłącznie z Apple, zapominając przy tym, iż Foxconn, prócz urządzeń z logo nadgryzionego jabłka, wytwarza 40% elektroniki użytkowej dla klientów na całym świecie.
Pomimo, iż działalność firmy Pegatron i pozostałych podwykonawców Apple nie ogranicza się jedynie do wytwarzania urządzeń tej marki, to jest ona obarczana winą za wszystkie wykryte tam nieprawidłowości. Firma z Cupertino, jako jedna z niewielu, stara się angażować w działania mające na celu poprawienie warunków pracy u swoich dostawców poprzez ustalanie norm, publikowanie corocznych raportów na ten temat i przeprowadzanie licznych audytów. Przynosi to pewne rezultaty, mimo wszystko jest to zbyt mało, aby firma przestała być oskarżana o wykorzystywanie pracowników w chińskich fabrykach. Ma to co prawda pewne uzasadnienie, gdyż jakikolwiek temat, a zwłaszcza przedstawiający w negatywnym świetle firmę Apple, automatycznie przyciąga do niego większą uwagę odbiorców. Wspomniana organizacja China Labor Watch podkreśla olbrzymi wpływ mediów na poprawę warunków pracy w fabrykach firm Pegatron i Foxconn, jaka nastąpiła po publikacjach na ten temat. Być może, gdyby nie dostało się tylko Apple, zmian byłoby jednak więcej.