Rozumiem Moniko, że piszesz na nich bezwzrokowo? Szacunek.
Dziękuję, ale w tym co napisałam jest trochę kantu. Tzn bezwrokowo prowadzam liczby do arkuszu kalkulacyjnych, wposmagam się tą klawiatura w wpisywaniu np dat. kwot czy ogólnie liczb ale operuję tak naprawde na 9-ciu klawiszach ale jakoś nie zdarzyło mi się podgladać lub pomylić. (To jednak troche z koniecznosci, bo jak wiesz jest pewien kłopot w cyferkach, tych u góry w różnych klawiaturach). Niestety, jak już mam zrobic dodawanie, to muszę wzrokiem wyszykać (upewnić się) gdzie jest ten cholerny "plus" mimo, że doskonale wiem, że jest na prawo od "6" (klawiatura Appla) czy 6 i 9 klawiatura Logitecha. I pewnie właśnie na tym to polega, że mając raz jedną, raz drugią "po prostu lekko "głupieję" zapominając, lub nie dowierzając na czym właśnie pracuję.
moniko kto powiedzial ze nie mozna sie niczego nauczyc jak sie jest starszym ?? :>
1. Wszyscy, 2. fizjologia i .... 3. moje zasady.
Czyli to dość powszewchna opinia (oczywiście są wyjątki - ale dlaczego akurat ja miałabym się zapałać na wyjatkowość) wynikająca troche z pkt 2., w którym zakładam, że po pierwsze istnieje coś takiego jak out of memory - czyli obiekt więcej wiadomosci nie przyjmuje, po drugie - czysto fizjologiczne uwarunkowania np. jak już reumatyzm zacznie unieruchamiac stawy w kolejnych palcach lewej lub prawej reki, po trzecie (tu mogłabym wymieniać kolejne przypadłosci, ale po co, zatem przejdę od razu do;) po dzięwiate, naturalne zmęczenie powodujace zniechęcenie, co sie wiąże z pkt 3, czyli zakładam (moje zasady), że jest czas nauki i czas dyskontowania nabytej wiedzy, czyli "odcinania kuponów" od tego co się "naumiało" w młodości. Można zdobywać doświadczenie, ale uczyć sie ?? Dla mnie egzamin doktorski będzie na pewno ostatnim w życiu i nie ma mowy, o żadnym innym, nawet jak mi zabiorą prawo jazdy, to nie podejdę już wiecej do żadnego (powiedzmy, że ślubowałam). Poza tym, jak sądzę, każdy ma swój czas na pewien rodzaj nauki. Jak się dotychczas nie nauczyłam jeździć na łyżwach (rolkach - co bradziej mi się nie podoba) to teraz już do tego teraz nawet nie startuje.
Z pisaniem na klawiaturze jest jeszcze gorzej. Z braku wskazówek, może chęci, może czasu, może ............ (można dowolnie wpisać także i inne przyczyny) jak zaczynałam z ośmiopalcowym "dziubaniem" z wpatrywaniem się w klawiaturę, po wielu tysiącach stron tekstu nabiera się pewnych przyzwyczajeń (nawyku). Zatem, teraz to nie tylko nauka, to również przezwycieżenie nawyku, którego nateżenie jest funkcją wieku ( w znaczeniu starzenia się). Czyli coraz trudniejsze, .... aż do staniu całkowitej niemożności.
To tyle, wiem to w pewnym skrócie, ale ... i tak zaraz ktoś sie zjawi i napisze że zaśmiecam serwer.
Pozdrawiam Monika.