
iSpot sprawil dobre wrazenie. Ekipa myapple chyba nie miala co narzekac, wprawdzie nic nie kupowalismy, ale kierownik sklepu powiedzial ze caly asortyment, oprocz xserve , jest dostepny "od reki", co moze sie podobac.. Jak na pierwszy dzien, to bylo niezle z organizacja, w porownaniu do Zlotych Tarasow chlopcy odwalili kawal dobrej roboty.
W salonie bylo troszke goraco, ale ciezko stwierdzic czy to przez awarie klimatyzacji (Zlote Tarasy welcome to..), czy przez nadmiar zwiedzajacych. Szkoda tez, ze Mail nie byl skonfigurowany, co utrudnialo zwiedzajacym wysylanie zdjec, zrobionych w Photo Booth (to jeden z glownych bajerow, pokazywanych w USA poczatkujacym userom -jak prosto zrobic i wyslac zdjecie na maczku) Brak dostepnosci gier, to chyba jednak nie wina SADu..
Fajnie zostalismy przywitani, uscisk dloni itp, bardzo mila atmosfera, tylko chlopcy zza lady troche niesmiali.. (trema w pierwszy dzien..?)Na ladach pelna gama komputerow, ipodow a takze nowe, kolorowe, shuffle.Jak na pierwszy dzien, fajnie! Obsluga chetna do niesienia pomocy, a nad nia prym wiodl Pan w garniturze, czyli Quant, ktory staral sie byc w kilku miejscach na raz, by wszystko wszystkim wytlumaczyc
PS: Do innych rzeczy, hehe nie nadazalem z tlumaczeniem ludziom, ze iMac 24" to nie tylko monitor,ale takze komputer, i dlatego byl taki drogi
Koniec pierwszego dnia, zobaczymy co bedzie dalej, zwlaszcza kiedy przyjdzie do kupowania..