Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

Dla dobrodusznych ludzi...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
178 odpowiedzi w tym temacie

#51 Blade__

Blade__

    Pytong Was obserwuje !!!


  • 3 327 postów
  • SkądPółnoc

Napisano 13 marca 2009 - 19:35

Zawsze mialem domyslne dzwonki.

jabłek - za moment za pisanie postów po to tylko żeby coś pisać dostaniesz ,,medal,, w postaci ostrzeżenia. Pisanie tylko po to aby nabić sobie postów w ten sposób jest nagradzane.

Grzeku to Twoja siostra jest dziwna, dzisiaj to 5 letnie dzieciorybmaja jakis telefon.

Co do tej wypowiedzi to raczej ,,dziwni,, są rodzice tych 5-latków którym dają telefony komórkowe. Po co 5-latkowi komora ??? W przedszkolu, na podwórku ??? W przedszkolu jest opiekunka która w razie potrzeby skontaktuje się z rodzicami, na podwórku dziecko powinno być blisko domu wiec z dozorem rodzicielskim nie powinno być problemu. Jak dla mnie wyposażanie 5-7 latków w komórki to tylko pretekst do tego aby nie opiekować się dzieckiem jak należy i robienie dziecku krzywdy ... tak samo kupowanie kompa i innych bajerów 5-8 latkom. Później nie potrafią normalnie funkcjonować w życiu bo w główkach im się poprzekręcało od wirtualnego świata :)

#52 db

db
  • 771 postów

Napisano 13 marca 2009 - 19:42

Ja od siebie dodam - ,że kiedyś też byłem 'podjaranym' dzieciakiem i chciałem apple - ale młodość jest zbyt pięknym okresem ,żeby podchodzić do wszytskiego tak na serio ;) Rób to co lubisz najbardziej, bądź w tym dobry a mak przyjdzie z czasem - ciesz się tym co masz teraz, mak to nie raj upragniony, to tylko sprzęt - keidyś to zrozumiesz.

#53 Kyosho94

Kyosho94
  • 403 postów
  • Płeć:
  • SkądMielec

Napisano 13 marca 2009 - 19:42

Zgadzam się z Gabatem. MacDonald - rozumiem to, ale powiedz mi. Czy dla człowieka posiadającego takiego starego G3 i powiedzmy Maca Pro, MBP i jeszcze Maca Mini dla dziecka to czy naprawdę tak wiele dać chłopcowi takiego G3, który chce za jego pomocą dążyć do zrealizowania życiowych celów?

#54 Rilla

Rilla
  • 134 postów
  • SkądWrocław

Napisano 13 marca 2009 - 19:46

jabłek: Leo wymaga według Apple proca 867MHz ale komfortu pracy na takim czymś raczej nie będzie.


A próbowałeś, czy teoretyzujesz? ;) Ja mam maczka jak w podpisie z Leo na pokładzie i generalnie "gada, lata, pełen serwis". Wiadomo, że zależy co robisz, ale te 867MHz jak na Apple'owe systemy to wcale nie jest mało.

]Czujemy się przez to lepsi, bo kogoś kopnęliśmy - czytaj daliśmy za darmo lekcję życia?
Jak chcesz, to pomóż, jak nie, to nie, twoja sprawa, ale daruj sobie resztę!

Z całym szacunkiem, ale głupoty gadasz. Co? Mamy chłopaka po główce pogłaskać, że sobie wymyślił zachciankę w postaci Maka, na którego go nie stać i który nie jest mu potrzebny, a którego wydaje mu się, że dostanie za darmo?
Z takim podejściem to możesz śmiało oczekiwać pokolenia słodkich nierobów, którym się wydaje, że wszystko im się należy ad hoc.
Nie chodzi o to, żeby go kopać, ale żeby mu uzmysłowić, że tak się zwyczajnie nie robi - to jest kwestia zwykłej przyzwoitości. Ma komputer - w wieku takim, a nie innym, ale ma. Nowy nie jest mu potrzebny, tylko po prostu by chciał. To jest duża różnica. Szczególnie, kiedy to "chciałbym" uzupełni się i wyjdzie "chciałbym Apple". A Apple jest drogie i nie ma zmiłuj.
Rodzice nie chcą dać pieniędzy? Wcale się nie dziwię. Moi też nie chcieli, kiedy sobie wymyśliłam dokładnie taką samą zachciewajkę.
Zresztą, to że intencją autora tego tematu nie jest potrzeba, ale swego rodzaju gadżeciarstwo, doskonale widać w tłumaczeniach dlaczego nie kupi sobie jakiegoś używanego sprzętu sprzedając iPhone'a i starego pieca... Nie, bo: ~900zł za ajfona + ~800zł za PCeta, to wg naszego nastolatka za mało - ale na co? Na Macbooka, oczywiście, ale Powerbooka G4 czy iBooka kupi spokojnie i jeszcze mu zostanie. Tylko, że on najwyraźniej ma spore wymagania wbrew temu co mówi zgłaszając chęć przygarnięcia nawet podniszczonego komputera. A w ogóle to iPhone'a i tak nie sprzeda, bo jest mu potrzebny - ma tam wikipedię i słownik. Zaiste, bez tego nie da się żyć :/ (Półszeptem, niezależnie od reszty wywodu i tematu powiem, że słownik to on powinien mieć w głowie.)
No i nie zapominajmy o sakramentalnym "rodzice się nie zgadzają na używany" - dodajmy, rodzice dyskredytowani do poziomu co najmniej dziwnych, bo nie dają kasy na Maka. Hmm...to co? Jeśli ten używany Mak pojawiłby się za cudownym dotknięciem różdżki, za darmo, to rodzicom przestanie to przeszkadzać? Przestaną się obawiać, że synkowi sprzęt się szybko zepsuje i znów będzie wołał o kasę...? No jakoś nie chce mi się w to wierzyć.

Cieszę się bardzo, że makówki się szerzą, ale nie w taki sposób :/

I btw. żeby nie było - nie jestem nadzianą farciarą, która kupuje sobie najnowsze modele Maków i mnóstwo akcesoriów. Jestem studentką, na garnuszku rodzicielskim, który nie jest specjalnie pojemny. Ale kiedy postanowiłam, że chcę mieć Apple'a, to nie prosiłam o gwiazdkę z nieba, tylko kilka miesięcy na niego pracowałam, polowałam na okazje patrolując allegro i nie wybrzydzałam. Pewnie gdybym miała co, to bym sprzedała - w końcu marzenie, to marzenie - może wtedy zamiast sześcioletniego Powerbooka miałabym coś mocniejszego.

ad.

MacDonald - rozumiem to, ale powiedz mi. Czy dla człowieka posiadającego takiego starego G3 i powiedzmy Maca Pro, MBP i jeszcze Maca Mini dla dziecka to czy naprawdę tak wiele dać chłopcowi takiego G3, który chce za jego pomocą dążyć do zrealizowania życiowych celów?


Może i niewiele, a ty oddasz mu swój komputer? Środki do realizowania marzeń też trzeba zdobywać i osiągać, a nie czekać aż ktoś nam je da "bo ma więcej". Na tej zasadzie to można by oczekiwać, że każdy kto zarabia więcej niż jest mu potrzebne do przeżycia, powinien za tę nadwyżkę utrzymywać tych, którym do przeżycia brakuje. Bogatsi dają biedniejszym. Wszyscy na "hurra!" przygarniamy po jednym bezdomnym do domu i go utrzymujemy - w końcu on też pewnie ma jakieś marzenia i trzeba mu pomóc wystartować.
Piękne, ale utopijne. A przede wszystkim przenosi złe wzorce moralne - nie pracuj, nich ci co mają więcej dadzą ci za darmo.

#55 jabłek

jabłek
  • 622 postów

Napisano 13 marca 2009 - 19:57

jabłek - za moment za pisanie postów po to tylko żeby coś pisać dostaniesz ,,medal,, w postaci ostrzeżenia. Pisanie tylko po to aby nabić sobie postów w ten sposób jest nagradzane.

Dobra, sorry ale gdyby zalezalo mi na cyferkach z boku to nie bylbym za wylaczeniem licznika.

Co do tej wypowiedzi to raczej ,,dziwni,, są rodzice tych 5-latków którym dają telefony komórkowe. Po co 5-latkowi komora ??? W przedszkolu, na podwórku ??? W przedszkolu jest opiekunka która w razie potrzeby skontaktuje się z rodzicami, na podwórku dziecko powinno być blisko domu wiec z dozorem rodzicielskim nie powinno być problemu. Jak dla mnie wyposażanie 5-7 latków w komórki to tylko pretekst do tego aby nie opiekować się dzieckiem jak należy i robienie dziecku krzywdy ... tak samo kupowanie kompa i innych bajerów 5-8 latkom. Później nie potrafią normalnie funkcjonować w życiu bo w główkach im się poprzekręcało od wirtualnego świata :)


Chyba po raz pierwszy sie z Toba zgadzam.

#56 EmotiCon

EmotiCon
  • 355 postów
  • Skądmam wziąć kasę na iPad'a?

Napisano 13 marca 2009 - 20:05

A próbowałeś, czy teoretyzujesz? ;) Ja mam maczka jak w podpisie z Leo na pokładzie i generalnie "gada, lata, pełen serwis". Wiadomo, że zależy co robisz, ale te 867MHz jak na Apple'owe systemy to wcale nie jest mało.


Z całym szacunkiem, ale głupoty gadasz. Co? Mamy chłopaka po główce pogłaskać, że sobie wymyślił zachciankę w postaci Maka, na którego go nie stać i który nie jest mu potrzebny, a którego wydaje mu się, że dostanie za darmo?
Z takim podejściem to możesz śmiało oczekiwać pokolenia słodkich nierobów, którym się wydaje, że wszystko im się należy ad hoc.
Nie chodzi o to, żeby go kopać, ale żeby mu uzmysłowić, że tak się zwyczajnie nie robi - to jest kwestia zwykłej przyzwoitości. Ma komputer - w wieku takim, a nie innym, ale ma. Nowy nie jest mu potrzebny, tylko po prostu by chciał. To jest duża różnica. Szczególnie, kiedy to "chciałbym" uzupełni się i wyjdzie "chciałbym Apple". A Apple jest drogie i nie ma zmiłuj.
Rodzice nie chcą dać pieniędzy? Wcale się nie dziwię. Moi też nie chcieli, kiedy sobie wymyśliłam dokładnie taką samą zachciewajkę.
Zresztą, to że intencją autora tego tematu nie jest potrzeba, ale swego rodzaju gadżeciarstwo, doskonale widać w tłumaczeniach dlaczego nie kupi sobie jakiegoś używanego sprzętu sprzedając iPhone'a i starego pieca... Nie, bo: ~900zł za ajfona + ~800zł za PCeta, to wg naszego nastolatka za mało - ale na co? Na Macbooka, oczywiście, ale Powerbooka G4 czy iBooka kupi spokojnie i jeszcze mu zostanie. Tylko, że on najwyraźniej ma spore wymagania wbrew temu co mówi zgłaszając chęć przygarnięcia nawet podniszczonego komputera. A w ogóle to iPhone'a i tak nie sprzeda, bo jest mu potrzebny - ma tam wikipedię i słownik. Zaiste, bez tego nie da się żyć :/ (Półszeptem, niezależnie od reszty wywodu i tematu powiem, że słownik to on powinien mieć w głowie.)
No i nie zapominajmy o sakramentalnym "rodzice się nie zgadzają na używany" - dodajmy, rodzice dyskredytowani do poziomu co najmniej dziwnych, bo nie dają kasy na Maka. Hmm...to co? Jeśli ten używany Mak pojawiłby się za cudownym dotknięciem różdżki, za darmo, to rodzicom przestanie to przeszkadzać? Przestaną się obawiać, że synkowi sprzęt się szybko zepsuje i znów będzie wołał o kasę...? No jakoś nie chce mi się w to wierzyć.

Cieszę się bardzo, że makówki się szerzą, ale nie w taki sposób :/

I btw. żeby nie było - nie jestem nadzianą farciarą, która kupuje sobie najnowsze modele Maków i mnóstwo akcesoriów. Jestem studentką, na garnuszku rodzicielskim, który nie jest specjalnie pojemny. Ale kiedy postanowiłam, że chcę mieć Apple'a, to nie prosiłam o gwiazdkę z nieba, tylko kilka miesięcy na niego pracowałam, polowałam na okazje patrolując allegro i nie wybrzydzałam. Pewnie gdybym miała co, to bym sprzedała - w końcu marzenie, to marzenie - może wtedy zamiast sześcioletniego Powerbooka miałabym coś mocniejszego.

ad.


Może i niewiele, a ty oddasz mu swój komputer? Środki do realizowania marzeń też trzeba zdobywać i osiągać, a nie czekać aż ktoś nam je da "bo ma więcej". Na tej zasadzie to można by oczekiwać, że każdy kto zarabia więcej niż jest mu potrzebne do przeżycia, powinien za tę nadwyżkę utrzymywać tych, którym do przeżycia brakuje. Bogatsi dają biedniejszym. Wszyscy na "hurra!" przygarniamy po jednym bezdomnym do domu i go utrzymujemy - w końcu on też pewnie ma jakieś marzenia i trzeba mu pomóc wystartować.
Piękne, ale utopijne. A przede wszystkim przenosi złe wzorce moralne - nie pracuj, nich ci co mają więcej dadzą ci za darmo.

Pozwólmy, że tego nie skomentuje.

#57 Rilla

Rilla
  • 134 postów
  • SkądWrocław

Napisano 13 marca 2009 - 20:09

Pozwólmy, że tego nie skomentuje.


Właśnie to zrobiłeś. Zdecyduj się.

#58 Radziok13

Radziok13
  • 109 postów

Napisano 13 marca 2009 - 20:10

to i ja dorzucę tu swoje 3 grosze...

Też mam 14 lat (a właściwie będe miał w lipcu). Nie mam iPhone ani żadnego najnowszego maca, na którego mnie nie stać. Nie dostaję kieszonkowego, dobrze mi z tym, za to mogę liczyć na troszku pieniędzy w jakieś święta itp. Mam nokie 5200 i PCeta który kosztuje po wyliczeniu w dzisiejszych czasach jakieś 300 - 500zł.:sad: Pieca mam od 7 lat, dostałem go na komunie,wciąż sie coś w nim psuje, ale można przeżyć. Dotychczas moja wiedza o apple'u opierała się jedynie na jakichś starych commercialach, stronkach itd. Ale w końcu przyszła gwiazdka, i kupiłem sobie mojego wymarzonego, ukochanego, niebieściutkiego (tak, o nim marzyłem) iMaca G3. Dołoże jeszcze troche ramu i bedzię śmigał na nim Jaguar.Rrr... Moim zdaniem nie można chłopaka tak deptać, bo nam się macuser w sobie zamknie. Trzeba mieć marzenia, nigdy nie wiadomo kiedy się spełnią. Ja nie mam maca mimo że mażę marzę o nim 24h na dobę. Ale marzę... nie żebram...marzę...
Marzenia się spełniają, mam na to dowód.
Któregoś dnia przychodzę ze szkoły a w radiu "Madonna w Polsce!"
I co? Bileciki już leżą na półce. 8-) Mimo tego że miałem już mały kryzysik typu ja jej nigdy nie zobaczę...

Warto mieć marzenia...bo...się spełniają....

#59 Viuo

Viuo
  • 20 postów

Napisano 13 marca 2009 - 20:13

Czosnek112 skoro tak Ci zalezy na Macu to na niego zarob. Napisales ze interesujesz sie fotografia opchnij kilka zdjec. Nie ma chetnych ? Nie ma problemu. Napisales ze interesuja Cie komputery. W chwili obecnej jest taki popyt na strony internetowe ze jak ktos jest odrobine biegly moze zarobic pare groszy. Wydaje mi sie ze mniej niz 3 stowki za zlecenie nie dostaniesz. Trzeba tylko dzialac a nie siedziec. Jablka nie spadaja z drzew ;-P

#60 EmotiCon

EmotiCon
  • 355 postów
  • Skądmam wziąć kasę na iPad'a?

Napisano 13 marca 2009 - 20:22

Czosnek112 skoro tak Ci zalezy na Macu to na niego zarob. Napisales ze interesujesz sie fotografia opchnij kilka zdjec. Nie ma chetnych ? Nie ma problemu. Napisales ze interesuja Cie komputery. W chwili obecnej jest taki popyt na strony internetowe ze jak ktos jest odrobine biegly moze zarobic pare groszy. Wydaje mi sie ze mniej niz 3 stowki za zlecenie nie dostaniesz. Trzeba tylko dzialac a nie siedziec. Jablka nie spadaja z drzew ;-P


Tyle, że on ma 14lat, więc będzie trudno..

#61 gopjr

gopjr
  • 139 postów

Napisano 13 marca 2009 - 20:25

Sledzc ta dyskusje zauwazylem dwa obozy: 1. mlodych - ktorzy chca bardzo aby autor watku dostal swoj wymarzony komputer i rozumieja jego intencje 2. starszch - ktorzy sa temu przeciwni osobiscie zaliczam sie do tych drugich, choc taki stary nie jestem znow, mam dwadziescia kilka lat... Ta roznica bierze sie chyba z tego, ze ci 'mlodsi' nie znaja/nie rozumieja wartosci pieniadza... Niestety komputer to nie jest wydatek, na ktory sie nosi pieniadze w portfelu, trzeba na to zapracowac, nieraz czesto. Ja sam na mojego MBP musialem odkladac, postanowilem zalatwic sprawe szybko i w 3 mce uzbierac na niego pieniadze. komputer kosztowal ok 5k wiec prostym sposobem mozna policzyc ze miesiecznie musialem sobie odmowic przyjemnosci za ok 1600zl! a to jest naprawde duzo. Za powiedzmy 5 lat. gdy bede mial nowy komputer i obecny nie bedzie mi juz w ogole potrzebny NIE ODDAM go za darmo bo pamietam ile wyrzeczen jego zakup mnie kosztowal. Tak sie nie robi, po prostu. Troche smieszy mnie tekst, ze powinien na nim chodzic Leopard, no w ostatecznosci tiger... Innymi slowy autor watku zamiast MB za 3 tysie moze dostac starszego MB za 1 tysiac zlotych...jego strata... Nie neguje osoby, ktora by chciala mu komputer oddac, prosze bardzo, ale jesli sie ktos taki znajdzie, prosze o kontakt na PW, bo nie dosc, ze pokryje koszt wysylki, to przesle jeszcze piekna butelke Jacka Danielsa dam w rewanzu, bo czy nie lepiej miec i czyste sumienie (oddajac zbedny komputer) i jeszcze butelke dobrego trunku dostac? Tylko czy taka osoba nie pomysli sobie ze skoro moze oddac koputer za butelke whisky, to MOZE GO SPRZEDAC i miec z tego jeszcze jakies pieniadze? Niestety, swiat jest tak zbudowany, ze nie ma ic za darmo. Rownie dobrze, autor moglby napisac watek pod tytulem: uzytkownicy forum myapple, zrzuccie sie na komputer dla mnie :) Generalnie bardzo fajny post to jest :)

#62 Dominikmaniak

Dominikmaniak
  • 251 postów
  • SkądKraków 

Napisano 13 marca 2009 - 20:31

Ja też nie jestem pełnoletni, ale uzbieralem na toucha i co mam bo czekalem na niego kilka lat. Teraz za 3 dni jade po pierwszego maka.

#63 Kyosho94

Kyosho94
  • 403 postów
  • Płeć:
  • SkądMielec

Napisano 13 marca 2009 - 20:37

A próbowałeś, czy teoretyzujesz? ;) Ja mam maczka jak w podpisie z Leo na pokładzie i generalnie "gada, lata, pełen serwis". Wiadomo, że zależy co robisz, ale te 867MHz jak na Apple'owe systemy to wcale nie jest mało.


Z całym szacunkiem, ale głupoty gadasz. Co? Mamy chłopaka po główce pogłaskać, że sobie wymyślił zachciankę w postaci Maka, na którego go nie stać i który nie jest mu potrzebny, a którego wydaje mu się, że dostanie za darmo?
Z takim podejściem to możesz śmiało oczekiwać pokolenia słodkich nierobów, którym się wydaje, że wszystko im się należy ad hoc.
Nie chodzi o to, żeby go kopać, ale żeby mu uzmysłowić, że tak się zwyczajnie nie robi - to jest kwestia zwykłej przyzwoitości. Ma komputer - w wieku takim, a nie innym, ale ma. Nowy nie jest mu potrzebny, tylko po prostu by chciał. To jest duża różnica. Szczególnie, kiedy to "chciałbym" uzupełni się i wyjdzie "chciałbym Apple". A Apple jest drogie i nie ma zmiłuj.
Rodzice nie chcą dać pieniędzy? Wcale się nie dziwię. Moi też nie chcieli, kiedy sobie wymyśliłam dokładnie taką samą zachciewajkę.
Zresztą, to że intencją autora tego tematu nie jest potrzeba, ale swego rodzaju gadżeciarstwo, doskonale widać w tłumaczeniach dlaczego nie kupi sobie jakiegoś używanego sprzętu sprzedając iPhone'a i starego pieca... Nie, bo: ~900zł za ajfona + ~800zł za PCeta, to wg naszego nastolatka za mało - ale na co? Na Macbooka, oczywiście, ale Powerbooka G4 czy iBooka kupi spokojnie i jeszcze mu zostanie. Tylko, że on najwyraźniej ma spore wymagania wbrew temu co mówi zgłaszając chęć przygarnięcia nawet podniszczonego komputera. A w ogóle to iPhone'a i tak nie sprzeda, bo jest mu potrzebny - ma tam wikipedię i słownik. Zaiste, bez tego nie da się żyć :/ (Półszeptem, niezależnie od reszty wywodu i tematu powiem, że słownik to on powinien mieć w głowie.)
No i nie zapominajmy o sakramentalnym "rodzice się nie zgadzają na używany" - dodajmy, rodzice dyskredytowani do poziomu co najmniej dziwnych, bo nie dają kasy na Maka. Hmm...to co? Jeśli ten używany Mak pojawiłby się za cudownym dotknięciem różdżki, za darmo, to rodzicom przestanie to przeszkadzać? Przestaną się obawiać, że synkowi sprzęt się szybko zepsuje i znów będzie wołał o kasę...? No jakoś nie chce mi się w to wierzyć.

Cieszę się bardzo, że makówki się szerzą, ale nie w taki sposób :/

I btw. żeby nie było - nie jestem nadzianą farciarą, która kupuje sobie najnowsze modele Maków i mnóstwo akcesoriów. Jestem studentką, na garnuszku rodzicielskim, który nie jest specjalnie pojemny. Ale kiedy postanowiłam, że chcę mieć Apple'a, to nie prosiłam o gwiazdkę z nieba, tylko kilka miesięcy na niego pracowałam, polowałam na okazje patrolując allegro i nie wybrzydzałam. Pewnie gdybym miała co, to bym sprzedała - w końcu marzenie, to marzenie - może wtedy zamiast sześcioletniego Powerbooka miałabym coś mocniejszego.

ad.


Może i niewiele, a ty oddasz mu swój komputer? Środki do realizowania marzeń też trzeba zdobywać i osiągać, a nie czekać aż ktoś nam je da "bo ma więcej". Na tej zasadzie to można by oczekiwać, że każdy kto zarabia więcej niż jest mu potrzebne do przeżycia, powinien za tę nadwyżkę utrzymywać tych, którym do przeżycia brakuje. Bogatsi dają biedniejszym. Wszyscy na "hurra!" przygarniamy po jednym bezdomnym do domu i go utrzymujemy - w końcu on też pewnie ma jakieś marzenia i trzeba mu pomóc wystartować.
Piękne, ale utopijne. A przede wszystkim przenosi złe wzorce moralne - nie pracuj, nich ci co mają więcej dadzą ci za darmo.


Rilla, grunt to optymizm, nie?

Dobra, pomyśl. Zwykły, dobrze uczący się uczeń w gimnazjum. Powiedzmy II klasa... Dostaje od rodziców po złotówkę kieszonkowego dziennie. 365 x 1zł = 365zł. Co za to sobie może kupić? Szufelkę co najwyżej.
Chce sobie kupić G4 - przyjmowana wartość takiego G4 to 1000 zł (grunt to optymizm :)). 1000 : 365 zł ~ 3 lata zbierania. Rozumiem że z jednej strony to fajnie, że żeby uzbierać na taki komputer, trzeba codziennie zaoszczędzić na gumach do żucia czy na coli... Ale mnie np. by szlag trafił jakbym miał 3 lata na komputer zbierać, który za te 3 lata będzie warty tyle, co nic i że bardziej będzie się go opłacało na złom oddać jako metal, niż opchnąć go komuś ;/
Przeciętny człowiek - nawet taki zarabiający 1500 zł miesięcznie może sobie kupić najnowszego MB już po 3 miesiącach... Co z tego wynika?

Dobra, chłopak chce się uczyć, rozwijać... Sorka, ale znam gościa osobiście, chłopak ambitny. I naprawdę, on chce i wiem że potrafi. To narzędzie, choć może nie najmocniejsze, to po prostu tak jak aparat fotograficzny. Niby kijowy, ale za jego pomocą można zdziałać cuda. Dajcie sobie spokój ludzie że to nierób itd. Przysrać to każdy potrafi...

Co do wartości pieniądza - to owszem. Wiemy tutaj o co chodzi i jaką złotówka ma wartość. Szanuję każde pieniądze, ale niestety jako student/uczeń ani tego za dużo się nigdzie nie zbiera, a o pracę trudno... Więc co tu robić? Nie jestem gówniarzem, wychowanym nie wiadomo gdzie i jak, który rzuca pieniędzmi na lewo i na prawo. Wiem jakie są sytuacje, dlatego zawsze złotówkę/dolara/euro/jena/grosza/franka będę szanował.

#64 Rilla

Rilla
  • 134 postów
  • SkądWrocław

Napisano 13 marca 2009 - 20:44

(…)
Przeciętny człowiek - nawet taki zarabiający 1500 zł miesięcznie może sobie kupić najnowszego MB już po 3 miesiącach... Co z tego wynika?


Po 1. to ten "przeciętny" musiałby chyba nie jeść, nie pić, nie myć się (żeby wody nie zużywać) - ogólnie nie wydać ani grosza ;) Ale to tak OT.
A "co z tego wynika"? Jak dla mnie nic, a przynajmniej nie to, że "przeciętny" ma kupować nastolatkowi z zachcianką komputer.


Ekhm, wyedytowałes posta to i ja się jeszcze dopiszę:
Nie mówię, że jest nierobem, tylko że z podejściem "dajmy mu, bo chce" na nieroba wyjść ostatecznie może. A narzędzie czy nie - nie stać go na nie, no trudno. Mnie jak na zachcianki nie stać, to nie żebrzę na forach, żeby mi ktoś dał. Może inaczej nas wychowano.
Podziwiam chęć rozwoju, kibicuję, ale to nie znaczy, że pochwalam sposób dążenia do celu.
Jako że nie jest to sprzęt niezbędny mu, to chyba nie umrze jeśli odczeka jeszcze dwa lata do momentu kiedy będzie mógł legalnie pracować? Wtedy, tak jak każdy, na swoje marzenia zapracuje. I uwierz mi - będzie to na co zarobi, cenił o wiele bardziej.

Rilla, grunt to optymizm, nie?

Oj też miałam 15-16 lat, na dodatek punkowałam, byłam (wciąż trochę jestem) anarchistką, idealistką etc., ale życie weryfikuje sporo teorii. Niestety.

#65 Koyot

Koyot
  • 947 postów

Napisano 13 marca 2009 - 20:46

Maksymilianie, naucz się wywierania wpływu na ludzi. Stwórz sobie nowe hobby. Przekonaj rodziców na kupno używanego maca - argumenty można mnożyć i mnożyć, przygotuj się też na zbijanie kontrargumentów. Zyskasz satysfakcję, nowe umiejętności, inne spojrzenie na życie i wymarzonego maca. Powodzenia! -------------- Drodzy komentujący, trochę rozsądku nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Nie przenoście onetowych klimatów tutaj. Post z pierwszej strony naszego nowego kolegi jest skierowany do dobrodusznych ludzi, którzy mają starego, zbędnego maca i chętnie oddadzą go w dobre ręce. Takich ludzi jak wiadomo trochę jest na świecie i w społeczności myapple.. I nie piszcie: "on nie che starych, tylko te z leopardem", bo tylko udowadniacie swój poziom inteligencji.

#66 koniu

koniu
  • 362 postów
  • SkądSe

Napisano 13 marca 2009 - 20:46

ale macie dylematy chłopak chce taki komputer nie dostanie od kogoś to przyjdzie czas zarobi sobie a możne znajdzie się ktoś komu jakieś jabłuszko zalega w domu i porostu odda. ot Polacy dowalić , tak żeby nie wstał

#67 gopjr

gopjr
  • 139 postów

Napisano 13 marca 2009 - 20:46

Rilla, grunt to optymizm, nie?

Dobra, pomyśl. Zwykły, dobrze uczący się uczeń w gimnazjum. Powiedzmy II klasa... Dostaje od rodziców po złotówkę kieszonkowego dziennie. 365 x 1zł = 365zł. Co za to sobie może kupić? Szufelkę co najwyżej.
Chce sobie kupić G4 - przyjmowana wartość takiego G4 to 1000 zł (grunt to optymizm :)). 1000 : 365 zł ~ 3 lata zbierania. Rozumiem że z jednej strony to fajnie, że żeby uzbierać na taki komputer, trzeba codziennie zaoszczędzić na gumach do żucia czy na coli... Ale mnie np. by szlag trafił jakbym miał 3 lata na komputer zbierać, który za te 3 lata będzie warty tyle, co nic i że bardziej będzie się go opłacało na złom oddać jako metal, niż opchnąć go komuś ;/
Przeciętny człowiek - nawet taki zarabiający 1500 zł miesięcznie może sobie kupić najnowszego MB już po 3 miesiącach... Co z tego wynika?

Dobra, chłopak chce się uczyć, rozwijać... Sorka, ale znam gościa osobiście, chłopak ambitny. I naprawdę, on chce i wiem że potrafi. To narzędzie, choć może nie najmocniejsze, to po prostu tak jak aparat fotograficzny. Niby kijowy, ale za jego pomocą można zdziałać cuda. Dajcie sobie spokój ludzie że to nierób itd. Przysrać to każdy potrafi...


to nie bedzie mial komputera, ja nie mialem tyle lat, wiele osob nie mialo i jakos zyja. nie ma wymogu posiadania komputera apple, tylko dlatego ze sie chce go miec :) a jesli zajmie mu to 3 lata, to trudno, trzeba tyle zbierac.

tak samo nie mam S klasy i nie pisze na forum mercedesa, zeby mi ktos jakas uzywana oddal, bo przeciez skoro stac go na nowa, to moze stara oddac...

kredyt za mieszkanie mozna splacac 40 lat, wiec co powiesz, ze to tez jest nie do przeskoczenia??

#68 grzeku

grzeku
  • 105 postów

Napisano 13 marca 2009 - 20:54

Chcesz coś osiągnąć ciężko pracuj a wszystko przyjdzie z czasem. Zobaczysz jaka będzie potem satysfakcja z osiągniętego sukcesu...


Mi np. bylo by troche glupio pytac i prosic czy ktos mogl by mi dac komputer sa dzieci ktore nie maja co zjesc i jest im glupio o jedzienie prosic.


to chyba tyle, co ?

#69 Blade__

Blade__

    Pytong Was obserwuje !!!


  • 3 327 postów
  • SkądPółnoc

Napisano 13 marca 2009 - 20:56

Tak trochę z innej beczki ale w sumie pasuje do tego wątku: za moich czasów na komunie dziewczynki dostawały w prezencie: złote kolczyki, zloty łańcuszek i ewentualnie rower Wigry na małych kolkach (tzn. składak), chłopcy dostawali: zegarek na rękę, aparat fotograficzny Smiena lub Vilia i tez składaka Wigry (ale na dużych kolkach) oczywiście rowerami obdarowywani byli ci z bardziej zamożnych domów. Mówiło się , ze jeśli ktoś nie dostał czegoś ze standardowego ,,wyposażenia komunisty,, :) to na 100% dostał gumowy młotek przed komunia aby marzenia o dostaniu tych rzeczy mógł za wczasu wybić sobie z głowy :) Z tego co się teraz dzieje, to nie jest już szopka tylko tragedia - jak dzieciak na komunie nie dostanie rzeczy za minimum 5000PLN to do szkoły nie pójdzie bo wstydzi się w niej pokazać żeby nie został wyśmiany... no bo jak można być zadowolonym z czegoś z dolnej półki ? Od razu trzeba mieć to co najlepsze, najdroższe i na topie !!! Nie rozumiem stwierdzenia osoby piszącej tego posta - rodzice nie kupią używki bo coś tam im nie pasuje ... jak nie kupią używki to niech kupią nowy, tylko wydaje mi się po przeczytaniu tego posta ze na nowy znowu ich nie stać. Kolego, mimo ze masz 14 lat są sposoby żebyś sam zapracować na swojego wymarzonego maka. Wystarczy trochę zapału i chęci. Jak sam piszesz masz PC - sprawdź w internecie gdzie w Twojej okolicy znajduje się np. najbliższy skup ,,Herbapolu,, skontaktuj się z nimi i jak będziesz chciał to w sezonie wiosenno-letnim możesz zarobić sporo kasy aby spełnić swoje marzenia. Zbieranie ziół to nie jest łatwa i lekka praca ale możliwa do wykonania przez 14 latka (i dobrze płatna), później możesz wybrać się do jakiejś lodziarni zagadać czy jak nazbierasz w lesie jagód, malin, poziomek to kupią od ciebie (podejrzewam ze nie będziesz miał z tym problemu), czesniej jest sezon truskawkowy .... jest jeszcze masa innych możliwości - wystarczy tylko poszukać.

#70 Kyosho94

Kyosho94
  • 403 postów
  • Płeć:
  • SkądMielec

Napisano 13 marca 2009 - 20:56

Po 1. to ten "przeciętny" musiałby chyba nie jeść, nie pić, nie myć się (żeby wody nie zużywać) - ogólnie nie wydać ani grosza ;) Ale to tak OT.
A "co z tego wynika"? Jak dla mnie nic, a przynajmniej nie to, że "przeciętny" ma kupować nastolatkowi z zachcianką komputer.


Ekhm, wyedytowałes posta to i ja się jeszcze dopiszę:
Nie mówię, że jest nierobem, tylko że z podejściem "dajmy mu, bo chce" na nieroba wyjść ostatecznie może. A narzędzie czy nie - nie stać go na nie, no trudno. Mnie jak na zachcianki nie stać, to nie żebrzę na forach, żeby mi ktoś dał. Może inaczej nas wychowano.
Podziwiam chęć rozwoju, kibicuję, ale to nie znaczy, że pochwalam sposób dążenia do celu.
Jako że nie jest to sprzęt niezbędny mu, to chyba nie umrze jeśli odczeka jeszcze dwa lata do momentu kiedy będzie mógł legalnie pracować? Wtedy, tak jak każdy, na swoje marzenia zapracuje. I uwierz mi - będzie to na co zarobi, cenił o wiele bardziej.



Jest to możliwość. Ale pytanie - czy on pisze, że mamy mu dać tego MB/PB? On prosi tylko, że jeśli miałby chęć ktoś się pozbyć takiego komputera to że może mu oddać :/ A Wy odrazu się drzecie, że "nie, nie damy mu"... Ktoś Was do tego zmusza czy jak? Nie chcesz - nie dawaj - tyle na temat...

Faktycznie... Za 2 lata zacznie pracować i co? I założę się że będzie mógł pracować przez wakacje. Zakładając optymistycznie, że pracodawca da mu zarobić 700zł/m-c. Niby wszystko gitez majonez, ale wolne od szkoły ma tylko w wakacje. To biorąc pod uwagę że będzie leciał jak mrówex to 700zł x 2m-ce = 1400 zł.
Dalej nieźle. Tylko pamiętajmy że to będzie za 2 lata... Komputery cały czas idą do przodu, postęp jest niesamowity. Co chwila premiery nowych kart graficznych, procków itd. A tu nagle co? Uzbierany G4 i 1,5GHz proc???? Podziękowałbym. Pewnie za 2 lata większość programów (tu: PS) podniesie swoje wymagania co do sprzętu i dupa blada :( Takie jest moje zdanie na ten temat.

#71 gopjr

gopjr
  • 139 postów

Napisano 13 marca 2009 - 20:57

to chyba tyle, co ?


prawda, grzeku... dla mnie EOT

#72 Rilla

Rilla
  • 134 postów
  • SkądWrocław

Napisano 13 marca 2009 - 21:04

Jest to możliwość. Ale pytanie - czy on pisze, że mamy mu dać tego MB/PB? On prosi tylko, że jeśli miałby chęć ktoś się pozbyć takiego komputera to że może mu oddać :/ A Wy odrazu się drzecie, że "nie, nie damy mu"... Ktoś Was do tego zmusza czy jak? Nie chcesz - nie dawaj - tyle na temat...

Faktycznie... Za 2 lata zacznie pracować i co? I założę się że będzie mógł pracować przez wakacje. Zakładając optymistycznie, że pracodawca da mu zarobić 700zł/m-c. Niby wszystko gitez majonez, ale wolne od szkoły ma tylko w wakacje. To biorąc pod uwagę że będzie leciał jak mrówex to 700zł x 2m-ce = 1400 zł.
Dalej nieźle. Tylko pamiętajmy że to będzie za 2 lata... Komputery cały czas idą do przodu, postęp jest niesamowity. Co chwila premiery nowych kart graficznych, procków itd. A tu nagle co? Uzbierany G4 i 1,5GHz proc???? Podziękowałbym. Pewnie za 2 lata większość programów (tu: PS) podniesie swoje wymagania co do sprzętu i dupa blada :( Takie jest moje zdanie na ten temat.


Przepraszam cię bardzo, ale to, że ktoś chce szybko (bo dwa lata to najwyraźniej za długo:|) i do tego jeszcze wybrzydza to nie jest moja wina:/ Co najwyżej utwierdza mnie w przekonaniu, że nie chodzi o potrzeby czy nawet marzenia, tylko o zachcianki.
1400zł za mało, bo G4 nie zadowala? No to niech sobie kupi peceta - o niebo tańsze, a przecież "komputer jest mu potrzebny żeby się rozwijać w pasji jaką jest fotografia", no to chyba bez znaczenia czy będzie photoshopował na Apple'u czy na Toshibie?

A jeszcze do tego, "że my się drzemy" i jak się nam nie podoba, to fora ze dwora - zrozum, że tu nie chodzi o to czy ja, personalnie, dam mu komputer, tylko o to, że nie mieści się w granicach przyzwoitości żebrać o coś co można zdobyć samemu.

#73 Kyosho94

Kyosho94
  • 403 postów
  • Płeć:
  • SkądMielec

Napisano 13 marca 2009 - 21:05

Tak trochę z innej beczki ale w sumie pasuje do tego wątku:
za moich czasów na komunie dziewczynki dostawały w prezencie: złote kolczyki, zloty łańcuszek i ewentualnie rower Wigry na małych kolkach (tzn. składak), chłopcy dostawali: zegarek na rękę, aparat fotograficzny Smiena lub Vilia i tez składaka Wigry (ale na dużych kolkach) oczywiście rowerami obdarowywani byli ci z bardziej zamożnych domów. Mówiło się , ze jeśli ktoś nie dostał czegoś ze standardowego ,,wyposażenia komunisty,, :) to na 100% dostał gumowy młotek przed komunia aby marzenia o dostaniu tych rzeczy mógł za wczasu wybić sobie z głowy :)
Z tego co się teraz dzieje, to nie jest już szopka tylko tragedia - jak dzieciak na komunie nie dostanie rzeczy za minimum 5000PLN to do szkoły nie pójdzie bo wstydzi się w niej pokazać żeby nie został wyśmiany... no bo jak można być zadowolonym z czegoś z dolnej półki ? Od razu trzeba mieć to co najlepsze, najdroższe i na topie !!!
Nie rozumiem stwierdzenia osoby piszącej tego posta - rodzice nie kupią używki bo coś tam im nie pasuje ... jak nie kupią używki to niech kupią nowy, tylko wydaje mi się po przeczytaniu tego posta ze na nowy znowu ich nie stać.


Pozwolę się nie zgodzić... Kiedyś jak byłem małym gówniarzem, zobaczyłem reklamę Apple w telewizji. Oczywiście prezentowali iPoda wtedy :) No i jako dziecko zamarzyło mi się aby takiego iPoda sobie mieć. I powiem Wam tak: zbierałem przez ponad 3 lata i... się niedozbierałem. Nie dlatego że wydałem, tylko że po prostu wyszły nowe generacje, oczywiście coraz droższe. iPod pozostał marzeniem na wieki wieków amen. No i tak myślałem o nim myślałem, no i w pewnym momencie zonk - 13te urodzinki - no to za małą dokładką rodziców kupiłem sobie tego upragnionego iPoda. Mimo że było tyle innych fajnych gadżetów. To lustrzankę sobie chciałem kupić, to na nowego komputra zbierać :) No i przyszedł ten piękny dzień, nowiutki iPodzik. Byłem szczęśliwy jak nigdy... No i okazało się miesiąc później - wyszedł Nano 4G. Wszyscy się śmieją - hahaha twój iPod już nie jest najnowszy najlepszy, teraz ja mam lepszego 4G... Po pierwsze męczarnia ze strony kumpli, że dostałem wymarzonego przezemnie iPoda a oni śmieją że to nie jest najnowszy. W sumie mi to wisi i drynda czy jest czy nie. Z iPoda zadowolony jestem do dzisiaj i nie twierdzę, że mniej jak wtedy, kiedy go dostałem... Jaki z tego wniosek? Niektóre dzieci mają dzisiaj ładnie narąbane (za przeproszeniem) we łbie... Dla nich musi być wsio najnowsze najlepsze. A czy komuś kto chce się rozwijać będzie potrzebny odrazu Mac Pro?

---- Dodano 13-03-2009 o godzinie 21:09 ----

Przepraszam cię bardzo, ale to, że ktoś chce szybko (bo dwa lata to najwyraźniej za długo:|) i do tego jeszcze wybrzydza to nie jest moja wina:/ Co najwyżej utwierdza mnie w przekonaniu, że nie chodzi o potrzeby czy nawet marzenia, tylko o zachcianki.
1400zł za mało, bo G4 nie zadowala? No to niech sobie kupi peceta - o niebo tańsze, a przecież "komputer jest mu potrzebny żeby się rozwijać w pasji jaką jest fotografia", no to chyba bez znaczenia czy będzie photoshopował na Apple'u czy na Toshibie?

A jeszcze do tego, "że my się drzemy" i jak się nam nie podoba, to fora ze dwora - zrozum, że tu nie chodzi o to czy ja, personalnie, dam mu komputer, tylko o to, że nie mieści się w granicach przyzwoitości żebrać o coś co można zdobyć samemu.


Może w Twoich nie. Chłopak miał odwagę i sumienie żeby to zrobić. Poprosić o coś co jest teoretycznie dla niego niedostępne...

#74 czosnek112

czosnek112
  • 62 postów

Napisano 13 marca 2009 - 21:20

Dziękujemy za udział w badaniu , jego wyniki będziecie mogli zobaczyć w pracy magisterskiej o społecznościach internetowych , numer 2/.... Żartowałem. W tym temacie , można dowiedzieć sie wiele o zachowaniu ludzi z myapple, jedni robią z siebie pośmiewisko, udając mądrych wmawiając ,że ja chce C2D ,gdy marzę o G3. Zauważyłem taką tendencje , że "dorośli" użytkownicy forum , czują się doświadczeni życiem i mądrują się mówiąc idź sobie zarób, powinni cofnąć się do innej szkoły, nie szkoły życia a PODSTAWÓWKI (tam uczą czytania ze zrozumieniem.) Inną sprawą jest to, że zrobiła się tutaj dyskusja a temat jest jak najbardziej prośbą, więc proszę o wyluzowanie. @Rilla ,ty sie chyba z choinki urwałaś , bo ja nie wybrzydałem , może uroiłaś sobie coś , a może nie rozróżniasz wypowiedzi innych od moich. Tyle. Rozgoryczony Maksymilian który liczył na normalniejsze traktowanie.

#75 Radziok13

Radziok13
  • 109 postów

Napisano 13 marca 2009 - 21:24

Blade_
Nie było mnie na świecie może w tamtych czasach ale cuś wim na ten temot.
Jak pisałem wcześniej że dostałem na komunie pieca, nie był to najlepszy sprzęt, ale i tak byłem w 7 niebie. Pieniążków w porównaniu z innymi (ok2000 albo i więcej tysięcy) dużo nie dosałem, ale dostałem i się z tego bardzo cieszyłem. I to mi wystarczyło. No cóż, taka jest prawda - świat jest brutalny. Ale marzenia często przeradząją się w realną rzecz. Trzeba poprostu poczekać jeśli coś na razie jest nieosiągalne...




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych