Napisano 27 lutego 2009 - 02:05
Jednym słowem niepoważni ludzie, chyba, że w tej metodzie jest jakiś cel. Zauważyłem, że ostatnio żeby coś załatwić, trzeba najpierw samemu się wszystkiego dowiedzieć - w tym przypadku napisać do nich. Miałem podobny przypadek złego informowania klientów - znajoma poszła do Orange zdjąć simlock z iPhone'ea. Dostała informację, że niestety, ale oni nie ściągają simlocków - napisała do mnie, a ja podałem jej stronę z oficjalną wypowiedzią prezesa TP, gdzie mówił, że takie rzeczy wykonują. Chwila na zapleczu i nagle okazuje się, że wszystko można - teraz pytanie jest takie: robią klientów w bambuko, czy są niedoinformowani. Normalny klient nie przyjdzie do nich z teczką dokumentów i wypowiedzi ich prezesów, żeby udowadniać swoich racji. Klient bez własnej wiedzy jest skazany na pastwę losu - nie można już ufać sprzedawcom, gdyż są niekompetentni. Powrócę tutaj do przykładu iSpotów - jeżeli ktoś nie jest obeznany to zostaje obdarty z pieniędzy i przepłaca za sprzęt jedną trzecią ceny. My na forum śmiejemy się z tego, ale w tym momencie następny kupujący jest naciągany.