Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

We Want Apple Poland


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
487 odpowiedzi w tym temacie

#126 Adler

Adler
  • 572 postów
  • Skądznad Czeskiej hranicy

Napisano 05 sierpnia 2006 - 10:13

No właśnie kto stoi za tą akcją? ;)

#127 _sys

_sys
  • 2 046 postów
  • SkądB-stok i okolice

Napisano 05 sierpnia 2006 - 10:18

No jak to kto :)
http://www.macnews.p...ple_poland.html

#128 Dpi

Dpi
  • 101 postów

Napisano 05 sierpnia 2006 - 10:49

wysylam linki wszedzie gdzie sie da ;P radio telewizja znajomi rodzina pracodawcy +++ pomysl rewelacyjny gratuluje

#129 Przemion

Przemion
  • 2 465 postów
  • SkądAmsterdam

Napisano 05 sierpnia 2006 - 11:30

Też podpisuje się rekami i nogami, i zaczynam linkować gdzie się tylko da... :D

#130 Adler

Adler
  • 572 postów
  • Skądznad Czeskiej hranicy

Napisano 05 sierpnia 2006 - 11:33

Spamerzy ;)

#131 piotr falba

piotr falba
  • 866 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 05 sierpnia 2006 - 11:57

Spamerzy ;)


Nie, po prostu walczymy o swoje! Powstańcy rzucali koktajle mołotowa, my wysłamy maile! :D

#132 Przemion

Przemion
  • 2 465 postów
  • SkądAmsterdam

Napisano 05 sierpnia 2006 - 12:42

Oj, wrzucilem na flickra zrzut stronki a tu nagle patrze nie ma zdjęcia... czyżby sabotaż Flickrowców... :P

Dołączona grafikaDołączona grafika

Oj, chyba Apple im dało popalić za umieszczanie rożnych fotek i stąd ta "cenzura". Po raz pierwszy coś takiego miałem. (link link do fotki na flickru).
Jeśli chcecie sami dorzucić do flickra zrzut strony (Flickr jest indeksowany przez Google i Yahoo bardzo szybko), dodjacie tag "wewantapplepoland".

A co spamowania, ja emili ze spamem nie wysyłam :P, moelstuje tylko na forach i nie tylko... :D

#133 jar

jar
  • 228 postów
  • SkądWarszawa/Bydgoszcz

Napisano 05 sierpnia 2006 - 13:11

Na temat calej akcji wlasnie zamiescilem dosc dlugi tekst na blogu Santee. Uczynilem to swiadomie tam, a nie w bardziej znanym publicznie miejscu jak chocby to nasze forum, gdyz cieszylbym sie, gdyby zechcieli sie z nim zapoznac Ci, ktorzy maja czas i ochote na nieco glebsza refleksje, oraz, nie znajac mnie osobiscie, zaloza chocby hipotetycznie, iz jestem pelen aprobaty dla akcji majacej na celu zmiane sytuacji na lepsze. Jak zawsze Jacek A.R.

#134 Ka

Ka


  • 6 050 postów
  • SkądKraków

Napisano 05 sierpnia 2006 - 13:45

Jar, nie widzę Twojego tekstu lub nie umiem go znaleźć. A , pozwalając sobie na odrobinkę refleksji, nie wiem czy rozrzucanie opinii ( a wiedząc co i jak piszesz, mniemam , że sensownych) po różnych miejscach w sieci ma sens. Naprawdę tym razem chodzi o to by głosy były po angielsku i w tym jednym, konkretnym miejscu.

#135 Przemion

Przemion
  • 2 465 postów
  • SkądAmsterdam

Napisano 05 sierpnia 2006 - 14:00

@insider - zerknij TU

#136 jar

jar
  • 228 postów
  • SkądWarszawa/Bydgoszcz

Napisano 05 sierpnia 2006 - 14:15

Jar, nie widzę Twojego tekstu lub nie umiem go znaleźć....


OK, zatem zamieszczam ten tekst in extenso tutaj, narazajac sie na zarzuty iz jestem jakims tajnym agentem obecnego rezimu i, co gorzej, majac swiadomosc, iz byc moze spowoduje on naprawde niepotrzebna moim zdaniem w chwili obecnej dyskusje na tematy oboczne. Swiadomie nie chcialem go upublicznosc w prosty sposob, gdyz poddaje jak widac w watpliwosc dosc podstawowe elementy obecnej akcji. . Tekst jest na blogu Santee, oczywiscie jako komentarz na razie jeden do jej postu (ostatniego) na temat wewantapplepoland.
http://www.blogger.c...454678299826415

albo

http://www.santee.pl/blogger/
i jedyny komentarz tamze do ostatniego watku
===

Mimo wypowiedzi na ten temat i na Mac Plug, i na My Apple, i wreszcie mimo zamieszczenia swego postu na wewantapplepoland pisze co ponizej wlasnie tutaj, czujac sie tu wlasnie jakby najbardziej "w domu". Do tego nie chce, aby ponizsze uwagi mogly byc odczytane przez osoby nie znajace mnie blizej lub nie majace czasu ni ochoty na glebsza refleksje, jako uwagi wymierzone w dzialania majace na celu zmiane obecnej niedobrej sytuacji.

O ile akcja, szeroka akcja majaca poinformowac o sytuacji Makow w Polsce ma moim zdaniem jaknajglebszy sens, i powinnismy zrobic wszystko, by doprowadzic do zmiany na lepsze, o tyle juz sama nazwa - tytul: My chcemy Apple Polska nie wydaje mi sie najtrafniej dobrana. Podobnie nie jestem do konca przekonany mimo calej swej makowej historii tu w Polsce, czy hipotetyczne powstanie Apple Poland znaczaco wplyneloby na zmiane naszej sytuacji np.w zakresie terminow dostaw i niektorych napraw, gdyz nikt, w tym wyczekiwany Apple Poland nie jest wladny poprawic sytuacje w zakresie transportu, obstrukcji polskiej biurokracji, rzetelnosci i terminowosci polskiej administracji, urzedow, o cenach bioracych sie z naszych i europejskich i polskich regulacji juz nie wspominajac.

Uwagi ogolne:

Znana mi Ameryka jest w wielkiej mierze wrecz uczulona na postawy roszczeniowe. Stad nazwa - tytul: my chcemy...itd., moze zabrzmiec w uszach Amerykanow najdelikatniej mowiac w sposob odbierajacy wiarygodnosc tak podanemu komunikatowi. Wielu Amerykanom bedzie to tracilo komunizmem. To sa ludzie, ktorzy od pokolen jesli czegos chca, to to robia, a nie mowia czego chca, i nie bardzo ich interesuja inne uwarunkowania w innych kulturach i czesciach swiata. Czy pamietamy powiesc z lat jeszcze bodajze trzydziestych Roberta Pen Warrena przetlumaczona na jezyk polski pod tytulem Gubernator ? jedna z postaci po poniesieniu kleski w dzialaniach publicznych tak zostala opisana/zdiagnozowana przez osobe profesjonalna: myslales, ze wystarczy stanac na tylnych lapach i powiedziec: panowie, temu stanowi potrzeba dobrych, pieciocentowych cygar ?.

Napisalem to nie w celu wyrazenia dezaprobaty dla naszej akcji, tylko dla przyblizenia swiadomosci istniejacej za oceanem.

Powiem wiecej: bardzo wielu Amerykanow wrecz nie lubi Europy. To temat rzeka; nie wiem, czy pamietamy, iz od lat przed ktoryms z miedzynarodowych sadow (moze w Hadze) toczy sie bardzo powazny proces z powodztwa wladz USA przeciw Wspolnocie Europejskiej. Owoz USA pozwalo Europe za naruszanie podstawowych zasad wolnego rynku, gdyz kraje europejskie finansuja z budzetow panstwowych kulture i sztuke, co jest z amerykanskiego punktu widzenia naruszeniem zasad wolnej konkurencji w tych dziedzinach ludzkiej dzialalnosci.

Kontynuujac na naszym makowym podworku: nigdy nie zapomne, kiedy po wprowadzeniu Mini Maka pojawila sie miedzynarodowa petycja proszaca o zrownanie cen Mini Makow w USA i w Europie. Rzecz byla publikowana w www.macobserver.com. Liczne wypowiedzi prostych amerykanskich macuserow niewiele odbiegaly od retoryki Burtona, i mowily wprost, niekiedy bardzo niegrzecznym jezykiem: jesli chcecie miec w Europie ceny amerykanskie, to glosowaniami zmiencie swoje systemy spoleczno-polityczne, wywalcie swoje rzady i przestancie wydawac pieniadze na panstwo opiekuncze.
Jako czlowiek i Europejczyk sie z takim uproszczeniem nie zgadzam. Podalem, aby uswiadomic, z jaka swiadomoscia mamy do czynienia. A i Apple i jego decydenci sa bardzo, bardzo amerykanscy.

Moim zdaniem nie do pomyslenia jest nawet cien wspomnienia o swej nienajlepszej sytuacji materialnej. Znajduje to odzwierciedlenie nawet w podstawowych strukturach jezykowych: jak sie masz - dziekuje, znakomicie. Stad chocby jeden post nawiazujacy do niskich zarobkow, niskiego statusu materialnego moze wykluczyc traktowanie serio calej akcji. Oczywiste iz bardzo wielu Amerykanow jest biednych. I jest Macuserami. Wielokrotnie wspominalem o nieslychanej ilosci starych modeli Makow, tych sprzed ery G3 jeszcze, bedacych w codziennym uzyciu w USA, wielokrotnie namawialem na czytanie licznych forow dyskusyjnych zwiazanych z wiekim portalem www.lowendmac.com. Gdyby Amerykanie kupujacy dzis, w roku 2006 PISMO za $ 700 w www.wegenermedia.com zorientowali sie, ze Pismo w Polsce mozna nabyc np. na Allegro za ca 1100 PLN- $ 400, to ostatecznie osmieszyloby to nasze narzekania na zly status materialny, gdyz byloby raczej dowodem na postawe roszczeniowa.

Na dodatek bardzo sie obawiam reakcji na swoiste pouczanie Apple co ma zrobic. Tak bowiem brzmi wymowa bardzo wielu tekstow wlacznie z tekstami wiodacymi. Tez z tego punktu widzenia czytalem i czytam wypowiedzi Burtona.

Po tym pobieznym podzieleniu sie moimi zastrzezeniami, czas na wnioski:

Tytul We Want Apple Poland opatrzylbym jaknajszybciej podtytulem tlumaczacym, iz jest to swoista metafora nie majaca na celu pouczania Apple co ma zrobic, i nie bedaca wymierzona w Apple Poland IMC. Nie chodzi mnie o obrone SADu; tu chodzi o szanowanie faktu, iz niezaleznie od tego, jak do tego doszlo, to SAD zostal wybrany przez Apple. Dla tego tak a nie inaczej sformulowalem po ciezkiej calodniowej pracy swoj jak na razie jednyny komentarz. Wyjasnilbym, iz jest to swoista, bardzo polska metafora, nawet nasze - kolejne historycznie rzecz biorac - bardzo polskie w swym charakterze "powstanie", majace na celu poinformowanie szerokich gremiow, ze sytuacja na naszym rynku makowym dojrzala do zmian, w naszym pojeciu ku obopolnej korzysci.

Nastepnie kontynuowalbym - moze w kierunku wyznaczonym w moim komentarzu - iz obecna sytuacja zdala sie osiagnac poziom swoistego blednego, zamknietego kola, ktorego zle konsekwencje dotycza tak samo polskich macuserow jak i Apple Poland IMC. I stad prosimy o rozpatrzenie sensu wlaczenia sie firmy Apple dla przelamania tego zamknietego, blednego kola.

Rownolegle prowadzilbym bezlitosna moderacje wszystkich postow, wykasowywujac bezpardonowo wszystkie zawierajace chocby zlosliwosci o inwektywach nie mowiac. Wspominam po raz kolejny o niedopuszczalnosci publikacji postow nawiazujacych do wysokosci zarobkow czy sytuacji materialnej; patrz powyzej zamieszczone zdanie o ilosci starych tanich Makow w USA; dla wielu ubogich Amerykanow moze to byc nawet obrazliwe. Powtarzam: znam Amerykanow dzialajacych na Makach po $ 50. Natomiast strzeglbym jak oka w glowie postow Burtona, szczegolnie iz domyslnie wystepuje on jakby w roli Amerykanina. Co jak co, ale grzecznosc i kultura wypowiedzi, szczegolnie w stosunku do "natives" jest podstawa w znanej mi Ameryce. Licze, iz nastapi moment, kiedy Amerykanie ze szczebli opiniotworczych, moze nawet decyzyjnych zaczna to czytac, a nam nie wolno dac sie prowokowac, sprowadzic do poziomu tekstow prowokujacych. Wszystkie nasze posty winny byc opatrzone tlumaczeniemi na angielski , juz sie tego podjalem - patrz moje info o tym na Mac Plug, a ktos z kolegow na My Apple tez sie podjal tlumaczen. To wszystko na wypadek/moment, kiedy Amerykanie z makowych kregow opiniotworczych zaczna sie tam pojawiac. Santee zna moje wlasne kontakty i przyjaznie w Krainie Macintosha, natomiast prosze mi uwierzyc; nie tylko ja sam ale cala akcja stracilaby na wiarygodnosci, gdyby ktokolwiek ze znanych mi Amerykanow - powaznych, zyczliwych nam osob (patrz chocby podawany juz wielokrotnie tekst z macobservera z 2000 roku) zajrzalby teraz, dzis, na www.wewantapplepoland.com

Do tego nalezy publikowac jak najwiecej powaznej faktografii - daty, inne scisle dane, opisy przypadkow, powstrzymujac sie od retoryki antySADowej, a pozostawiajac wnioski do wyciagniecia przez czytelnikow z USA, majac nadzieje iz bedzie to tez czytal ktos z Apple. Powstrzymanie sie od retoryki antySADowej to na przyklad: jesli nie mielismy zwrotnej informacji z SADu emailem, lub nikt od nich nie odbieral telefonu, to moze to swiadczyc o ich wlasnych klopotach, a nie koniecznie o zlej woli; jesli na reperacje komputera czekamy dwa miesiace, to nie obarczajmy z cala pewnoscia cala wina SADu, bo, choc nas krew zalewa, i moze to, czy nawet -rzeczywiscie SAD nawalil, pewno sa oni zalezni od kogos wyzej. Powtarzam: to Apple wybralo i namascilo SAD, a wiec nalezy tylko podawac fakty aby Apple samo wyciagnelo wnioski. Nie moge zreszta wykluczyc mimo moje wlasnie niezbyt przyjemne doswiadczenia przy okazji scierajacych sie literek z klawiatury bialego iBooka G4, iz gdyby SAD byl lepiej "obslugiwany" przez Apple, to i terminy bylyby krotsze i serwis lepszy.

Z nadzieja na wlascowe zrozumienie i moich intencji i tego pisania

Jak zawsze

Jacek A. Rochacki

#137 jar

jar
  • 228 postów
  • SkądWarszawa/Bydgoszcz

Napisano 05 sierpnia 2006 - 14:15

PS wlasnie mi sie pomyslalo, ze warto by stworzyc liste, ankiete, czy inny zbior informacji zawierajacy informacje o tym jaki kto model maszynki/maszynek uzywa, do czego, gdzie je kupil i dla czego tam, a nie gdzie indziej. Chodzi w tym pomysle o podanie powodow zakupow przez Polakow Makow za granica, w tym w EU, co w jakims stopniu wplywa na statystyke. Wciaz czytam o zakupach Makow w Niemczech i Anglii, byloby mi glupio, gdyby sie okazalo, ze na poziomie faktow bedzie mowa w sumie o dwudziestu komputerach w skali roku. to w jakims uzupelnieniu idei tego mego tekstu z blogu Santee. A czy sledzicie Szarlotke ? nie sposob odmowic duzej dozy racji dzisiejszym postom Pana Doktora Janusza Borodzinskiego - o ile wiem, szefa serwisu SADu.

#138 Adler

Adler
  • 572 postów
  • Skądznad Czeskiej hranicy

Napisano 05 sierpnia 2006 - 14:22

Przeczytałem komentarz Jacka, zgadzam się z częścią jego poglądów i teraz mam mały problem z odpisaniem redakcji DI, użytkownikiem Maka jestem od niedawna, nie kupiłem go też w SADzie.

#139 Ka

Ka


  • 6 050 postów
  • SkądKraków

Napisano 05 sierpnia 2006 - 14:46

Dziekuje Jar. Dodam, ze ze spora czescia Twoich argumentow sie zgadzam ale... nie ze wszystkimi :)

Pzdr

nie sposob odmowic duzej dozy racji dzisiejszym postom Pana Doktora Janusza Borodzinskiego - o ile wiem, szefa serwisu SADu.


Ja nie sledze. Po prostu nie obserwuje wszystkich obszarow jablkowych jakie sa w PL. Czy moglbys mi przeslac ten tekst na PW? Chetnie sie zapoznam...

#140 tomasz

tomasz

  • 10 982 postów
  • Płeć:
  • SkądBełchatów, PL

Napisano 05 sierpnia 2006 - 14:50

wlasnie mi sie pomyslalo, ze warto by stworzyc liste, ankiete, czy inny zbior informacji zawierajacy informacje o tym jaki kto model maszynki/maszynek uzywa, do czego, gdzie je kupil i dla czego tam, a nie gdzie indziej. Chodzi w tym pomysle o podanie powodow zakupow przez Polakow Makow za granica, w tym w EU, co w jakims stopniu wplywa na statystyke.

Gdzie kupiłeś swojego Mac'a?
Jakiego Mac'a posiadasz?

#141 Monika_M

Monika_M
  • 858 postów
  • Skądz Banowana

Napisano 05 sierpnia 2006 - 15:49

Przy innej okazji wspomniałam, że problem jest z tym co pisze Jacek A.R. trudno polemizować, bo jest dobrze napisane. A Jacek A.R pisze tak: Polski macuserze dostałeś się do ekskluzywnego klubu Mac’a. Przystąpiłeś do niego w pełni świadom, że jest on nie dla Ciebie, ale jeżeli już się uparłeś to wiedz, że wyjątkowość Twojej przynależności jest traktowana tak jak Europejczyka przystało zatem za Euro a nie w USD (cena 1:1 np. w przypadku .Mac) Bądź dumny, że masz produkt i nie narzekaj, że nie masz serwisu bo to jest właśnie wyjątkowość Twojego przystąpienia do tego ekskluzywnego klubu. Przede wszystkim nie powinnam zabierać głosu w wewantapplepoland bo jak się okazuję, nie znam Ameryki lub znam, ale jakże inną. Tę z wolnością, ale tez z odpowiedzialnością z wolności wynikającą. Chlubiącą się swoimi osiągnięciami i chętnie dzielącą się swoimi osiągnięciami I wreszcie tę Amerykę wolnorynkową, ale odpowiadająca za produkt. Jacek A.R wydaje się że pisze, iż źle się stało, że skrzyknęli się entuzjaści Apple, źle się dzieje że entuzjaści Apple chcą, aby kupowane były produkty Apple, a juz na pewno źle się dzieje że entuzjaści Apple z jakiejś Polski chcą, aby wygodnie im się z produktami Apple pracowało wspominając o jakimś serwisie czy prawach konsumenckich starego kontynentu Jacek A.R uważa, że Ameryka się obrazi, że entuzjaści Apple zwracają uwagę, że maja produkt, a nie maja serwisu. Ameryka będzie zbulwersowana, tymi postulatami, prawie tak samo jak żądania praw obywatelskich w krajach, poza amerykańskich które winne jedynie podziwiać wypracowane latami wzorce? Nic bardziej błędnego. Ameryka nie obrazi się, że w Polsce mimo wielu przeciwności powstał Fan Club Apple i że jego uczestnicy zaczęli krzyczeć, że są pełni wiary, że może być ich więcej. Inna sprawą jest to, czy ktoś jeszcze poza Mr Burton’em to usłyszy. A nawet jak ktoś usłyszy, czy coś to da. Przypomina mi się opowieść jak to pewien Pan, nazywał się Wysocki, zaczął upominać się o swoje prawa, co więcej te ideą zaraził swoich kolegów mimo, że sam był tylko porucznikiem, a potem i wiele jeszcze innych osób. Co z tego wyszło? Cóż, być może historia jeszcze nigdy nikogo i nic nie nauczyła, ale lubi się powtarzać. A w związku z tym „Wchodzę w to”, tym bardziej że Ameryka Wysockiego nie potępiła, (wolność: to też produkt Amerykański i to przeznaczony na eksport) może również i Apple nie obrazi się, że ma swych zagorzałych zwolenników, których marzeniem jest również to, aby Firmie tej zwolenników przybywało, a produkty były dostępne w takim kraju jak Polska. A jak nie? A jak Apple się obrazi? Cóż pozostaje mieć jedynie nadzieje, że nie przybędą „marins” i nie pozabierają nam naszych „ukochanych” choć czasem wymagających serwisu zabawek. Pozostając w całej swojej niewinności pozdrawiam wszystkich, przypominając, że jednak napisała to:

#142 jar

jar
  • 228 postów
  • SkądWarszawa/Bydgoszcz

Napisano 05 sierpnia 2006 - 18:23

Pani Moniko Mila:

Przeczytalem z najwyzsza uwaga i szacunkiem Pani post. Jesli choc przez moment zalozy Pani iz ow Jacek A.R. pisze wlasnie nie tylko z pozycji jaknajlepszych intencji ale i checi, aby cos z tych dobrych intencji sie zrealizowalo, upraszam o zajrzenie na przyklad na www.macplug.org. gdzie pisalem dzis ostatnie kilka godzin.

Teraz wiec tylko napredce: mysle sobie iz pojecie "ekskluzywny klub macuserow" jest nieporozumieniem, Macintosh Apple zostal wymyslony jako wlasnie swoisty Volkswagen w swiecie komputerow osobistych, i to funkcjonuje do dzis. To wlasnie Macintosh jest dla kazdego, wlacznie z Macuserami w Polsce.

Oczywiste iz kazdy powinien zabierac glos w sprawach makowych w tym wlasnie w tej najnowszej inicjatywie. Chodzi mi o to, jak zabierze glos.

Entuzjasci Maka w Polsce skrzykneli sie po raz pierwszy bardzo, bardzo dawno temu. I skrzykiwali sie wielokrotnie. Historia kiedys opowie, kto i jak dzialal w tej materii, i co z tego i dla kogo wyniklo, wlacznie z udzialem Makow "lodowek" w czasach przed 1989 w masowych nieformalnych czyli podziemnych wydawnictwach ksiazek, (nie po prostu gazetek czy ulotek) za co grozily odpowiednie konsekwencje.

Co do calej reszty Pani na pewno bardzo szczerej wypowiedzi: mnie po prostu chodzi o realizm, nie o kolejne dzialanie typu: "szlachta na kon siedzie, ja z synowcem na czele - i - jakos to bedzie".

Pozdrawiam z prawdziwym szacunkiem i serdecznoscia

Jacek A. Rochacki
- jeden z nastarszych - tez stazem - Macuserow w Polsce

- naprawde namawiam zainteresowane osoby na rownoczesne sledzenie watku na mac plug
http://www.macplug.o...php?id=1331&p=1
i dalsze
Jak zawsze

Jacek A.R.

#143 Monika_M

Monika_M
  • 858 postów
  • Skądz Banowana

Napisano 05 sierpnia 2006 - 18:58

Wielce Szanowny Panie Jacku, Wieżę w intencje, lecz ważę środki w tym: „Rownolegle prowadzilbym bezlitosna moderacje wszystkich postow, wykasowywujac bezpardonowo wszystkie zawierajace chocby zlosliwosci o inwektywach nie mówiąc” bo właśnie dzieki takim środkom Polska miała być lepsza, a nie była” Miło mi się dowiedzieć, nie wiedziałam że „Macintosh Apple zostal wymyslony jako wlasnie swoisty Volkswagen w swiecie komputerow osobistych” ale podzielam Pańskie zdanie: „i to funkcjonuje do dzis” Czyli podobnie jak Volkswagen w latach siedemdziesiątych dla Polaków którzy zadowolić się mogli jedynie „małymi fiatami” tak dziś blaszakami, co jest skutkiem nie tylko ceny, ale i dystrybucji. Nie mniej jednak jeżeli moja wypowiedź dotknęła Wielka Firmę to przepraszam, a moderator niech zdejmie ten tekst w pełnym poczuciu uniżoności wobec potęgi i dobrodziejstwa tejże. Ja tylko tak cichutko, (tez nie wiedząc jak doszło do wybory SAD-u) proszę z pokorą, aby ta Wielka Firma nie uważała mnie za idiotkę, czy naprawdę jak jest produkt, to serwis do tego produktu mi się nie należy? Tylko dlatego, że jestem Polką? Ale co tam w końcu:

#144 jar

jar
  • 228 postów
  • SkądWarszawa/Bydgoszcz

Napisano 05 sierpnia 2006 - 20:41

- pozwole sobie odnosic sie do poszczegolnych tematow pod wlasciwymi akapitami, dobrze ?


Wierzę w intencje, lecz ważę środki w tym: ?Rownolegle prowadzilbym bezlitosna moderacje wszystkich postow, wykasowywujac bezpardonowo wszystkie zawierajace chocby zlosliwosci o inwektywach nie mówiąc? bo właśnie dzieki takim środkom Polska miała być lepsza, a nie była?


z punktu widzenia wolnosci slowa jako takiej, oczywistym jest, iz moje zdanie jest nie do przyjecia. Natomiast jak to szerzej napisalem na macplug odpowiadajac na podobna uwage, ja widzialbym calosc materialow opublikowanych na wewantapplepoland jako baze danych, material zrodlowy bedacy zbiorem faktow, aby posluzyl on jako wiarygodne zrodlo uzasadniajace to, czego chcemy, czyli poprawe sytuacji makowej w Polsce. A baza danych, material zrodlowy winien jednak spelniac okreslone kryteria i obiektywnosci i poziomu emocji.
stad odnosze wrazenie, iz Pani skojarzenie jest oczywiscie sluszne ale nie bardzo wiem, czy aplikuje sie najwlasciwiej do tej konkretnej sytuacji

Miło mi się dowiedzieć, nie wiedziałam że ?Macintosh Apple zostal wymyslony jako wlasnie swoisty Volkswagen w swiecie komputerow osobistych? ale podzielam Pańskie zdanie: ?i to funkcjonuje do dzis?


Och, ja jakos sadzilem iz juz zainteresowala sie Pani historia powstania maszynek z jabluszkiem, takich pionierskich komputerow osobistych dla ludzi, dla zwyklych uzytkownikow wlasnie. Pozwolilem sobie porownac Maka do idei VolksVagena z racji prostoty jego obslugi czyniacej go narzedziem powszechnym; fakt, do niedawna Maki byly bardzo kosztowne co wielu macuserow nadrabialo pracujac na maszynkach z drugiej reki, natomiast od czasow Mini Maka i iBookow G4 ceny sa porownywalne z konkurencyjnymi modelami PC

Czyli podobnie jak Volkswagen w latach siedemdziesiątych dla Polaków którzy zadowolić się mogli jedynie ?małymi fiatami? tak dziś blaszakami, co jest skutkiem nie tylko ceny, ale i dystrybucji.


Oj, to chyba nie tak troszke...w latach siedemdziesiatych w Polsce nadal "najklawsza wiara jezdzila Trabantami", samemu zlozonymi z czesci, gdyz byly to cudowne "mlynki do kawy" o tak prostej konstrukcji, ze mozna bylo byc niezaleznym od jakze niedoskonalego serwisu. Male Fiaty psuly sie na okraglo - jak starsze komputery PC, i stad starsze Maki ze swa prosta konstrukcja, wykonywane z dobrych materialow, byly o wiele bardziej skutecznym, niezawodnym narzedziem, tak jak Trabanty wlasnie.

Nie mniej jednak jeżeli moja wypowiedź dotknęła Wielka Firmę to przepraszam, a moderator niech zdejmie ten tekst w pełnym poczuciu uniżoności wobec potęgi i dobrodziejstwa tejże.
Ja tylko tak cichutko, (tez nie wiedząc jak doszło do wybory SAD-u) proszę z pokorą, aby ta Wielka Firma nie uważała mnie za idiotkę, czy naprawdę jak jest produkt, to serwis do tego produktu mi się nie należy? Tylko dlatego, że jestem Polką?


Tego na prawde nie rozumiem. Czy ma Pani na mysli Apple ? alez wlasnie o to chodzi, aby w zrozumialy i przekonywujacy dla nich sposob przekazac im informacje o naszej sytuacji. Czy moze ma Pani na mysli SAD ? wszak nasze problemy - z serwisem, okresami oczekiwan , etc. biora sie - przynajmniej w jakiejs czesci - wlasnie z faktu is nie sa oni Wielka Firma. Ja sam zakladam, iz nasze problemy nie biora sie z faktu ze mnie czy nas ktos za idiotow uwaza, tylko w duzej mierze z faktu ze nasza sytuacja znalazla sie w swoistym zamknietym blednym kole. I z niego jakos wlasnie szukamy wyjscia, najlepiej, gdyby to bylo nie przeciw, a ramie w ramie z naszym krajowym dystrybutorem. Znow serdecznie prosze o zerkniecie i na macplug, a i liczne wypowiedzi powszechnie szanowanego Heidi tu, na My Apple, tez warto madrze wziasc pod uwage.

Jak zawsze

Jacek A.R.

#145 Ka

Ka


  • 6 050 postów
  • SkądKraków

Napisano 05 sierpnia 2006 - 20:45

Sprzeczność logiczną widzę: skoro akcja jest sprzeciwem wobec jakości usług świadczonych przez krajowego dystrybutora Apple to jak , u licha, pogodzić to z koniecznością pójścia ramię w ramię z tym dystrybutorem krajowym by tę sytuację uzdrowić? Toż akcja wtedy powinna nosić tytuł "Uzdrówmy SAD" a nie "My chcemy Apple Polska"...

#146 jar

jar
  • 228 postów
  • SkądWarszawa/Bydgoszcz

Napisano 05 sierpnia 2006 - 21:16

naprawde to rozumiem, i powtorze za Santee (patrz taki sam watek na macplug) to nie jest akcja przeciw SAD. To jest akcja majaca na celu polepszenie naszej sytuacji w Polsce. Jesli by sie udalo popropwadzic do powstania Apple Poland, to najprawdopodobniej bedzie to wszak stworzone jako inne "wcielenie" SADu - znow patrz Santee, poza moim wlasnym zreszta domniemaniem. A czy nie daloby sie jednak przez akcje My chcemy Apple Polska uzdrowic SADU ? zreszta sadze iz SAD czy Apple Poland - najwazniejsze jest polepszenie naszej sytuacji. Niestety nie moge wykluczyc iz wiele niedogodnosci na ktore cierpimy nie sa w 100% zawinione przez SAD jako taki, choc to ze strony SADu ich doswiadczamy. Juz chyba pisalem: czy sledzilismy dzisiejsze wymiany postow na Szarlotce - wszak najstarszym polskim obszarze dyskusji o Makach. jak zawsze Jacek A.R.

#147 Monika_M

Monika_M
  • 858 postów
  • Skądz Banowana

Napisano 05 sierpnia 2006 - 22:09

Był Pan łaskaw napisać:

z punktu widzenia wolnosci slowa jako takiej, oczywistym jest, iż moje zdanie jest nie do przyjecia.(...) ale nie bardzo wiem, czy aplikuje się najwłasciwiej do tej konkretnej sytuacji .

przepraszam, ale nic już nie rozumiem, wytłumaczyć mogę sobie jedynie poprzez relatywizm, co jest bardzo niebezpieczne, bowiem zawsze można sobie wyobrazić zespół sytuacji i dać sobie spokój z wolnością słowa. Na zawsze!

Był Pan łaskaw napisać także:

Pozwolilem sobie porownac Maka do idei VolksVagena z racji prostoty jego obslugi czyniacej go narzedziem powszechnym; fakt, do niedawna Maki byly bardzo kosztowne co wielu macuserow nadrabialo pracujac na maszynkach z drugiej reki .

.
Przecież podzieliłam tę opinie. Ja tego nie pamiętam, opieram się na opinii mojego Ojca, który wolał sześcioletniego (z drugiej lub i trzeciej reki) Volkswagena niż nowego małego fiata. Niestety, zarówno materialnie jak i organizacyjnie (dystrybucja) nie było go na to stać. Zatem porównanie potwierdzam, choć wychodząc pewnie z innych przesłanek.
Zadał Pan pytanie:

Czy ma Pani na myśli Apple ? .

Odpowiadam: I tak i nie, choć tak, ale nie bezpośrednio. Raczył Pan użyć słowa „namaszczenie” SAD-u przez Apple. Tym samym to właśnie Pan łaskaw był obciążyć Apple , dodatkowo sugerując, że winę za to ponosi Apple niedostatecznie dobrze współpracując z SAD-em. Z punktu widzenia konsumentki, mnie jest raczej obojętne, choć to sprzedawca odpowiada za towar który sprzedaje. Ochrona konsumenta nie jest chyba czymś wymyślonym jedynie przez Polskę na potrzeby Polaków. Zatem mam prawo domagać się sprawnego serwisu, abstrahując od swojego uwielbienia dla produktu. Po prostu piszę, że przy źle działającym serwisie nawet tak wspaniała firma jak Apple po prostu traci.
Zaprasza Pan ?

Znów serdecznie prosze o zerkniecie i na macplug, .


Odpowiadam: Chętnie i jak rozumiem jest to ostatni moment. Bowiem jak Moderator posłucha Pana rady o wycinaniu tego co nie wskazane, nie będzie po to tam wchodzić. Wszak to Pan (jak sądzę) a nie ja, winien pamiętać, że wycinanie tego co nie prawomyślne doprowadziło kiedyś, że czytało się o szczytowym osiągnięciu myśli ludzkiej (czyli socjalizmie) który mógł poprawić jedynie komunizm, drogę wytyczała jedynie słuszna PZPR wzorując się na niedoścignionej KPZR Ciekawe, że wielu ludzi w to uwierzyło. No ale jak innej prawdy zabrakło bo byli „moderatorzy”?

Jestem młoda i nowa, po prostu widzę inaczej. Forum widzę jako zespół pasjonatów na dodatek (tak sie składa) że idących pod wiatr. To rozumiem i pod tym od pewnego czasu się podpisuję i nie ważne czy z powodu zawodu z Win czy miłości do białej „puderniczki” odkrytej przypadkiem po smutnych siwo - czarnych kanciastych laptopach. Rozumiem, że macuserzy propagują to co lubią i do czego są przekonani, pomagając zarówno nowym jak i seniorkom (kto mnie tak urządził?) tworząc dodatkowo nie tylko nieprawdopodobna atmosferę wspólnoty, czym zjednują nowych amatorów Mac’ów czy Appli, ale także i rynek dla SAD-a i odrobinę dla Appla ( trzeba pamiętać o skali, jakkolwiek już w Polsce pisze się, że Apple staje się jedna z najmodniejszych firm). Wydaje mi się, że zarówno SAD i Apple powinny się cieszy bo SAD zarabia, a Apple (jak nie zarabia, ale jednak zarabia) to wchodzi z marką.
A jednak mamy problem firm, które powinny być tym zainteresowane, ale nie są. Co więcej jedna z nich w zasadzie robi co może, aby zniechęcić do maczków i appelków słabo wywiązując się ze swoich zobowiązań wobec klientów. (fatalny i słabo dostępny serwis).
W tej sytuacji Pan w swej łaskawości dla firm (firmy) nawołuje: Nie krytykujmy, bo się obrażą i nic nie będzie!
Przepraszam najmocniej, ale albo nie wie nic o mechanizmach wolnorynkowych i obowiązkach sprzedawców i producentów, albo już otrzymałam rolę w grotesce pod tytułem „Apple a sprawa Polska” w reżyserii SAD-u
Wydaje się, że mam poczucie humory ( to uwarunkowanie genetyczne), ale czy nieograniczone? Czy może jest gdzieś ściana, za która nie można się cofnąć. W końcu przepraszam ale Apple to nie nerka na której przeszczep czekam (nie czekam – to taka licencja poetica), przeciwstawia mi się kobiecość bezwzględnych moderatorów, o tym że Ameryka się obrazi, i że nie mam prawa w imię jakieś nieokreślonej idei (cos w rodzaju może kiedyś będzie lepiej) narzekać i domagać się naprawy sprzętu w terminie przewidzianym dla napraw, i żeby sprzedawca był miły i odbierał telefon.

Może mężczyznom łatwiej jest stawiać wszystko na głowie z soba na czele, dziewczyna ma gorzej, rozumiecie panowie, - nosimy sukienki, zatem trochę nam wstyd przy tym odwróceniu widać co nie powinno.

Ale w końcu nie trzeba się ze mną zgadzać bo przecież:

#148 Adler

Adler
  • 572 postów
  • Skądznad Czeskiej hranicy

Napisano 05 sierpnia 2006 - 22:17

Pani Moniko mozna sie w Pani tekstach zakochac ;)

#149 s@ntee

s@ntee
  • 596 postów
  • SkądBanbury, UK

Napisano 05 sierpnia 2006 - 23:00

Odpowiadam: I tak i nie, choć tak, ale nie bezpośrednio. Raczył Pan użyć słowa ?namaszczenie? SAD-u przez Apple. Tym samym to właśnie Pan łaskaw był obciążyć Apple , dodatkowo sugerując, że winę za to ponosi Apple niedostatecznie dobrze współpracując z SAD-em.


Z ciezkim sercem mi to przechodzi przez usta, ale w wielu przypadkach tak właśnie jest. Często również na tym tle dochodzi do wielu nieporozumień pomiędzy SAD a użytkownikami. Jeżeli SAD z zamówionych 200 sztuk dostanie od Apple 100 sztuk, bo reszta idzie na rynek w którym kupuje sie więcej sprzętu, to SAD nijak tych komputerów nie złoży u wujka w garażu.
Nie naprawi też żadnego komputera w sposób niezgodny z dyrektywami Apple. Nie wymieni ani nie zastąpi. Nie wyczaruje części.

Sytuacji na naszym rynku, winne są trzy strony: Apple, SAD i użytkownicy. Niestety, tak wygląda sytuacja. Apple udostępnia SADowi tyle zasobów ile uznaje za stosowne biorąc pod uwage aspekty biznesowe. SAD sprzedaje te zasoby biorąc pod uwahe aspekty biznesowe. Użytkownicy narzekaja na SAD i kopią go ile wlezie. SAD ma dosyc od lat i nawet sie nie tlumaczy. Przy okazji SAD nie zrobi nic czego mu mama Apple nie poblogosławi. Mamy tu błędne koło, które w taki czy inny sposób należy przerwać.

Przynajmniej tak ja to widzę. I w moim pojęciu tak ma zadzialać ta inicjatywa.

#150 Przemion

Przemion
  • 2 465 postów
  • SkądAmsterdam

Napisano 05 sierpnia 2006 - 23:05

Widzę tutaj dwa podejścia, oba sluszne z własnego punktu widzenia, bo jak na mój mały rozumek to Jar chce doradzić jak to zrobić aby przeciętny amerykanin się nie zdenerwował,*że mu się coś karze. Wręcz przeciwnie, bo przecież odpowiedni dobor materiałów może sprawie pomóc, bo amerykanie mają po prostu inne podejście, a Monika po prostu nie dba o to, chcąc być potraktowana jako rasowy konsument ze stajni Apple. Oboje mają racje, ale... jeśli chodzi o skuteczność przekazu skłaniałbym się do sugestii Jar'a, ale flustracje jako klient i odczucia osobiste wyraża lepiej Monika. No to żeście się dobrali w tej polemice... Co do uwag o moderacji, znowu zgodzę się z Jar'em, takowa jest potrzebna, o tym wie każdy kto miał swoją stronę/bloga z komentarzami, pytanie jak silna ma taka moderacja być i według jakiego filtru (tak, tak, i tu jest pies pogrzebany wiem...). Strony bez takowej moderacji niestety odchodzą w niebyt. Dobra już więcej nic nie pisze, bo pora późna i bredzić mogę zacząć. Dobranoc P.S. Oooo, s@ntee - właśnie, tego tu brakowało. :D




Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych