[ftpd]

A widzicie. Może w sumie ja źle zakładam i 'prawdę' pokazuje gps rzeczywiście. Ustawiłem na lenia, bez mierzenia, tylko wybierając preset koła 700c i opony 38.

[Mikołaj Maciejko]

Żona ma elektryka z czujnikiem na kole. Nie da się ustawić idealnie obwodu tylko skokowo. Więc na trasę 50km różnica jest nawet 2-3km.

To akurat nie jest problem z metodą pomiaru, tylko ograniczenie czujnika, że nie daje możliwości dokładnego ustawienia obwodu koła. Ale to już taka trochę dyskusja dla sztuki. GPS też ma swoje ograniczenia. Ważne, żeby być świadomym obu i po prostu zaakceptować, że jest jakaś tolerancja pomiaru.

[Ament]

Czujki Garmina (kadencji i prędkości gen 2) są póki co bezużyteczne w przypadku watchOS 10 (mocy nie używam, bo jeżdżę głównie MTB/single). Ofc da się je sparować bez problemu z AWU po bluetooth, ale w sumie to tyle. W przypadku kadencji, ta jest prawidłowo wyświetlana w czasie treningu na zegarku i imho ma nawet mniejszą bezwładność w odczycie niż w przypadku Fenixa 7X, ale co z tego jak na końcowy, najważniejszy wynik - czyli średnia - ma też wpływ stan/czas gdy wartość odczytu wynosiła 0 - czyli nie było kręcone korbą   Kompletna bzdura. Po jeździe w Garmin Connect mam np. '75' - czyli prawidłowo, a Fitness pokazuje '30' 

 

Jeśli chodzi o prędkość to czujka jest niby podłączona i skonfigurowana pod wielkość koła, ale po jeździe brak jakichkolwiek danych w 'Szybkość (rower)' i w sumie nie wiadomo czy przejechany dystans to odczyt z czujki, czy po śladzie GPS. Zapewne to drugie.

 

Reasumując, po kilku próbach rozparowałem obydwa czujniki, bo po prostu szkoda baterii w AWU na połączenie. Sprawa opisywana była już wiele razy na innych portalach branżowych (dcrainmaker, the5krunner) i zgłaszana poprzez 'Feedback' przez zapewne setki userów w czasie beta testów. Jak widać Apple nie potrafi tego ogarnąć, albo nie chce. W każdym bądź razie w ostatniej becie watchOS 10.2 nic się nie zmieniło.

 

PS. Sam pomysł wyświetlania bieżących statsów w czasie jazdy na iPhonie jest OK, ale chyba tylko dla teamu z Cupertino, gdzie jak jeden z drugim zaliczy glebę i mu pęknie tytanowy 15 Pro Max za circa 1,5k $ to magazynier przyniesie mu nowy z półki 

Użytkownik Ament edytował ten post 03 listopada 2023 - 10:14

[winmaciek]

Zaliczenie gleby w czasie jazdy na rowerze to jednak bardziej wyjątek niż reguła. A team z Cupertino może jeszcze do tego wziąć AppleCare+. 

[Mikołaj Maciejko]

To ja tytułem uzupełnienia powiem, że o ile moc z miernika w jednym pedale, jak pisałem wcześniej, jest niepoprawna (powinna być mnożona x2), o tyle moc z trenażera rejestruje się poprawnie i odczyty są zgodne z tym, co podaje Garmin.

 

Problem, przynajmniej, w moim przypadku był z funkcją kalibracji trenażera. Niby jest w zegarku taka opcja, ale u mnie kończy się to błędem. To nie jest duży kłopot, bo kalibrację spokojnie można zrobić za pomocą apki w telefonie, ale wspominam o tym dla porządku.

 

Zaliczenie gleby w czasie jazdy na rowerze to jednak bardziej wyjątek niż reguła. A team z Cupertino może jeszcze do tego wziąć AppleCare+

 

Niby tak, ale jak się dużo jeździ, a szczególnie jakieś MTB, to jednak kilka gleb w sezonie się przytrafi. Gdyby za każdym razem trzeba było wymieniać telefon, to by się z tego całkiem kosztowna zabawa zrobiła.

[WojtekWojtek]

W MTB to nie mam sezonu bez paru gleb. Poza łagodnymi wycieczkami, to telefon mam schowany w nerce/plecaku albo (jak wiem, że jest LTE, np. w Bielsku) biorę tylko zegarek. Jeden komputerek (nie GPS, ale nie tani) dosłownie mi zmiażdżyło. Jednak garminy też są drogie, że aż strach.