Po trzech latach od premiery pierwszych AirPods Pro mamy drugą generację tych słuchawek. To chyba dobry czas, żeby utworzyć dla nich dedykowany wątek.
Udało mi się kupić je od ręki w jednym z pobliskich elektromarketów, ale wydaje się, że odpowiedź rynku na ich pojawienie się nie jest specjalnie imponująca, bo dostawy z AOS także realizowane są praktycznie od ręki. Poniżej moje pierwsze wrażenia, po kilku dniach użytkowania.
Jakość dźwięku
To oczywiście najważniejsza cecha każdych słuchawek. Jeśli tutaj byłoby słabo, cała reszta byłaby bez znaczenia. Nie jest słabo, choć tutaj zastrzeżenie jest takie, że nie jestem audiofilem, więc nie traktujcie tego akapitu szczególnie wiążąco. Muzyka, która dominuje w mojej bibliotece to blues i jazz. W tych gatunkach istotne są detale poszczególnych instrumentów, natomiast mniej krytyczny jest głęboki bas. Słuchawki, w mojej opinii sprawują się w tych gatunkach nieźle, na pewno lepiej niż moje leciwe AirPods 1st gen (zwykłe), ale jednak nie tak dobrze, jak Bose QC35. Separacja instrumentów jest wyraźna, a scena dobrze wyczuwalna, ale słuchawki nauszne oferują przyjemniejsze brzmienie, pozwalając słuchaczowi na głębsze zanurzenie się w muzyce, a scena wydaje się szersza i pełniejsza.
Redukcja szumów
Nie mam porównania do poprzedniej generacji AirPods Pro. Jedyne słuchawki, do których mogę się odnieść to ponownie Bose QC35. O ile niezbyt głośne hałasy są redukowane na co najmniej porównywalnym poziomie, to jednak odgłos przejeżdżającego w pobliżu pociągu był wyraźnie głośniejszy, niż w przypadku Bose. Na plus jest obecność Transparency Mode, który dla użytkowników oryginalnych AirPods Pro nie jest żadną nowością, ale dla mnie to, możnaby rzec, odkrycie. Trzeba jednak pamiętać, że w tym trybie skuteczność redukcji szumów maleje.
Spatial audio
Włączyłem tę funkcję w trybie "Head Tracked", zrobiłem "wow", trochę potestowałem i ostatecznie przełączyłem na "Fixed". W tym trybie scena jest szersza i dźwięk robi się bardziej przestrzenny w porównaniu do klasycznego Stereo, ale "Head Tracking" to dla mnie bardziej ciekawostka, niż jakiś game changer.
Jakość mikrofonów
Szału nie ma. Trudno zresztą oczekiwać, że mikrofon umieszczony praktycznie w uchu, będzie dobrze zbierał mowę, której narząd znajduje się w zupełnie innym miejscu. Dźwięk jest dość wyraźny, lepszy niż w przypadku AirPods, ale to tyle. Mikrofony nie nadają się do nagrywania czegokolwiek co wymaga jakości lepszej niż "telefoniczna". Postaram się w najbliższym czasie zamieścić filmik porównujący jakość dźwięku z kilku różnych mikrofonów.
Trzymanie się w uszach
Tutaj muszę dłużej potestować. Po zakupie słuchawek, zrobiłem test dopasowania na domyślnych gumkach w rozmiarze M i wyszedł pozytywnie. W warunkach domowych słuchawki trzymają się dobrze. Natomiast jestem po pierwszym treningu biegowym i niestety często musiałem poprawiać i dociskać słuchawki. Raz tego nie dopilnowałem i jedna z nich wylądowała w trawie. Przez resztę treningu musiałem zachować dużą ostrożność, bo mijałem ogrodzone posesje, studzienki kanalizacyjne i podobne miejsca, w których mógłbym na dobre pożegnać się ze słuchawkami. Po powrocie do domu zmieniłem gumki na L, test dopasowania również wypadł poprawnie, ale nie miałem jeszcze okazji przetestować ich w warunkach bojowych. Mam nadzieję, że będzie lepiej.
Obsługa za pomocą gestów
Możliwość zmiany głośności za pomocą gestów jest nie do przecenienia. Posiłkowanie się Siri czy każdorazowe wyciąganie telefonu to była spora niedogodność wcześniejszych konstrukcji. Spieszę zakomunikować, że działa to poprawnie, jednak znowu z zastrzeżeniem związanym ze sportem. Miałem duże problemy, żeby sterować głośnością pod koniec treningu biegowego, kiedy palce były spocone. W końcu mi się to udało, ale musiałem wytrzeć palec o bluzę i to też nie zadziałało od pierwszego razu. Ewidentnie jest to obszar, który wymaga poprawy w kolejnych edycjach, jeśli AirPods miałyby aspirować do tytułu idealnych słuchawek sportowych.
MagSafe
Jest i działa. Słuchawki trzymają się nawet na umieszczonej w pionie, samochodowej ładowarce MagSafe. Oczywiście nie mam zamiaru z tego korzystać w samochodzie, ale da się. Działa poprawnie. Nie wiem, czy da się coś odkrywczego na ten temat powiedzieć.
Find My
Polskim akcentem tej edycji słuchawek jest wbudowany chip "Ułan", w skrócie U1 . Dzięki niemu, etui słuchawek ma taką samą funkcjonalność, co AirTag, z tą różnicą, że o ile AirTag wytrzymuje około 1 rok na jednej baterii, tutaj jest mniej kolorowo. Etui musi być naładowane. Ale to i ta spore ułatwienie w sytuacji, kiedy gdzieś nam się słuchawki zawieruszą. Oby nie trzeba było z tego nazbyt często korzystać.
Użytkownik Mikołaj Maciejko edytował ten post 19 listopada 2022 - 17:42