Dla mnie to co zrobił maciekk_s jest strasznie żałosne. Te tłumaczenia nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Cel był inny. Powinien dostać bana na Forum, przynajmniej na jakiś czas.
Ale cóż, nie miejsce tu, żeby o tym pisać. Bo i szkoda mi czasu na dalsze roztrząsanie tematu. Uważam jednak, że należy mi się słowo przepraszam.
Pozostawiając temat powyższy, wracam do właściwego. To może się jeszcze komuś przydać.
Otóż przekonałam się dziś po raz drugi jak działa serwis i wsparcie Apple.
Niedawno wymieniono mi iPhone z powodu dźwięczącej wibry, a wczoraj zainstalowałem aktualizację iOS na MacBooka.
Nieco mi namieszała powodując problem ze skrzynką e-mail. Wypełniłam krótki formularz zgłoszeniowy na stronie wsparcia i nie minęło pół minuty jak odebrałam telefon z Irlandii. Pani robiła co mogła, by pomóc mi rozwiązać problem, potem przełączyła mnie gdzieś wyżej. W sumie rozmawiałam z nimi co najmniej godzinę próbując znaleźć rozwiązanie problemu. Nie udało się, ale dostałam adres e-mail konsultanta, podałam mu kilka dodatkowych informacji i obiecał, że przyjrzy się sprawie i dziś zadzwoni.
Tak się stało. Zadzwonił i podał mi klucz do rozwiązania problemu. Na koniec powoedział, że jeśli kiedykolwiek pojawi się jeszcze w moim Macu problem, mogę śmiało pisać na maila.
To jest naprawdę profeska ! Kiedyś dzwoniłam do Samsunga. Usłyszałam, że nikt nie zgłaszał podobnego problemu co ja i oni nic nie poradzą. Wysłali mnie do serwisu na ponowną instalację sortu w telefonie. Też chodziło o błąd spowodowany aktualizacją.
Po zakupie S7e miałam inny problem. Rozłączało mi rozmowy przez Bluetooth w samochodzie. Napisałam do 'wsparcia' i napisali mi, żebym szukała problemu z urządzeniem Bluetooth w samochodzie, bo smartfon na pewno jest sprawny. Odpowiedź wyglądała na szablonową

. Zero pomocy.
Tak więc serwis Apple i Samsunga to dwa różne światy. To dość ważny punkt w wyborze smartfona.
Kupując sprzęt Apple, dostajemy nie tylko urządzenie, ale i inne ważne dodatki, których Samsung nam nie zaoferuje. Weźcie to pod uwagę.