Zabawny temat, naprawdę. 
Masa fanów Samsunga i nieliczna garstka tych od Apple. Ludzie gadacie jakbyście nie wiedzieli, że sprzęty od Apple zawsze były drogie. Czy to był iPhone 5 który cenowo odbiegał od SGS3, czy iPhone 5S który cenowo odbiegał od Note 3. Na początku wielkie podniecenie Samsungiem, mnogość funkcji, szmery bajery, genialny system, otwarty, bez problemowy, a po kilku miesiącach czy też roku okazuje się, że system chodzi jak S2 i nie ma wsparcia. Oczywiście N4 i Alpha to nie to samo.
@effe - piszesz, że wymieniasz telefon kilka razy w roku i, że wsparcie cię nie interesuję, super. Tylko ty możesz sobie pozwolić na zmianę smartfona kilka razy w roku, niektórzy ludzie kupują telefon na 2 lata, na szczęście nie ja. W takich przypadkach wsparcie na około 3/4 lata jest bezcenne i bezstresowe. Dodatkowo te iPhone mają wyrobioną markę, szpan na dzielni, mokre majtki u dziewcząt (oczywiście to jest durny żart, nie brać tego pod uwagę ***) i takiego iPhone zawsze łatwiej sprzedasz. Zapotrzebowanie na iPhone jest duże. Wystarczy popatrzeć na niektórych ludzi na FB, kiedy na profilówce mają iP ilość lików (od razu mówię, że to jest głupota, żadne FB czy inne korniszony mnie nie interesują) jest duża, nawet samo zainteresowanie iP w komentarzach jest duże. Niestety z bólem to mówię kiedy masz Samsunga za 1600zł który nie odbiega może już tak teraz iPhone jest znacznie gorzej. Tak samo ze sprzedażą. Masa nastolatków nakręca się na jabłuszka, proszą rodziców, nawet dorośli ludzie się tym sprzętem podniecają. Tym łatwiej sprzedać. Wydasz więcej, ale i tak jakiś naiwniak weźmie od ciebie używkę za 300zł mniej. Tak działa rynek, Apple sobie wyrobiło już "markę" i teraz mogą sobie bezproblemowo dokładać na Campus
.
Nie ukrywam, że sam kupiłem iP6. Nawet byłem tak "napalony" przysłowiowo, że pojechałem do Drezna i nabyłem. Od 4 miesięcy jestem użytkownikiem tego telefonu. Ma ogromną ilość wad, ale też bardzo dużą ilość zalet. Nie mogę ścierpieć baterii który wystarcza tylko na kilka godzin intensywnego używania, głupich ograniczeń typu iTunes (uwierzcie, że po konfiguracji z komputerami Apple jest to banalne, ale PC to katorga) gdzie przy Androidzie wystarczyło, że wsunąłem kabelek i miałem dostęp do całej zawartości telefonu bez programów. Przeszkadza także lightning kiedy nie macie wielu znajomych z iP. Natomiast ja polubiłem jabłuszko ze względu na płynność której w G3 mi brakowało, wydajność, samą stabilność która jest jak niebo, a ziemia w porównaniu do G3 czy też i niezwykłą prostotę.
Pewne jest to, że po premierze 6S zostawiam Apple, bo po prostu mi nie przypadł strasznie do gustu. Jest to sprzęt premium, bardzo dobry, bezproblemowy, ale po prostu nie czuję tego telefonu. Poczekam na Note 5 i Z5 (o ile zdążą
) i wtedy na pewno zmienię. Nie mówię, że moja 6 jest zła, ale ja z telefonami nie jestem dłużej niż rok.