Z Cortlandem mialem do czynienia jakies dwa lata temu (albo i 3), ale w kwestii MBP. Mianowicie dostalem "od wujka z ameryki" macbooka pro, pierwsze uruchomienie i zonk - nie uruchamia sie, nie widzi dysku. No to pierwsza mysl - oddam do polskiego reselera, w koncu to oficjalny dystrybutor, niech zrobia z tym porzadek. Najblizej mialem iSpot w Gliwicach - nie ma mowy, nie kupilem u nich wiec moge spadac na drzewo. Hmm, dzwonie do Katowic - to samo, i maja w d..ie ze sa przedstawicielem Apple a sprzet jest na gwarancji, jesli chce to moga naprawic, ale odplatnie. No to dziekuje bardzo. Dzwonie do Cortlandu w Katowicach - i niespodzianka, nie ma problemu, prosze podejsc do punktu z komputerem. Przyjechalem, panowie "na sklepie" sprawdzili, no rzeczywiscie, komputer nie widzi dysku, ale nie ma problemu - przyjmujemy zgloszenie gwarancyjne i naprawiamy oczywiscie bezplatnie.
Po tygodniu komputer wrocil i pieknie sie uruchomil, wyszedlem na 5 minut, wracam, i co widze ? Znowu nieszczesny ekran swiadczacy o tym ze.. komputer nie widzi dysku. No zesz kurna..
Na drugi dzien jade Cortlandu, u sprzedawcow szczera konsternacja i zazenowanie - jak to mozliwe ? Kolejne zgloszenie gwarancyjne, kolejny serwis. Po tygodniu komputer wrocil naprawiony i od tamtej pory dziala jak nalezy 
Wiec osobiste doswiadczenia mam mozna powiedziec "rozne" ale jednak na plus. W momencie kiedy iSpot sie doslownie wypial, Cortland od razu podjal sie tematu i z pewnym mala wpadka ale jednak naprawili mi sprzet pomimo tego ze nie byl zakupiony u nich. No coz, zaskarbili sobie wtedy moja gleboka wdziecznosc na tyle ze wszystkie "jablkowe" akcesoria kupuje tylko u nich 