Nie ma najmniejszych szans żeby jakikolwiek Mac starczył na dłużej niż PC. Apple już się o to postara, żeby trzeba było jak najszybciej wymienić go na nowszy model. Pozatym coś co jest dużo mniej wydajne nie może starczyć na dłużej. To chyba oczywiste. Niech kolega kupi sobie Imaca nawet za 10 klocków ale opowiadanie że starczy mu na dłużej niż PC w podobnej konfiguracji, to zwykłe brednie.
Święta prawda.
Używam maków od wielu lat, ale nie zrezygnowałem z PC.
Bardzo się z tej decyzji cieszę, bo zaoszczędziła mi bardzo wielu kosztów.
Żaden mak nigdy nie będzie wydajniejszy od stacjonarki, a jak się przekonałem, nie będzie też cichszy.
Jeśli wyda się tyle samo kasy na PC, to na pewno będzie też ładny i starczy na dłużej, bo w maku już nic nie zmienisz, a w 'blaszaku' zawsze i wszędzie. 
Jak zabraknie ramu, dołożysz, jak grafa za słaba, zmienisz, jak dysk za wolny dołożysz szybszy.
Może i nie będzie od razu miał jabłka, ale od czego są naklejki. :-)
Ostatnio padł mi MacBooka Air na i5 i tylko dzięki temu, że mam zawsze pod ręką sporo maków udało mi się wyciągnąć bieżącą pracę, bo dyski to Apple samo pod siebie robi. Z jednej strony cieszyłem się, że pozbyłem się trzynastki z lustrem, ale teraz mam już pełną integrę, gdzie zmienić się nic nie da. A jak padnie, to albo trzeba zapłacić koszmarną kasę za części, albo wmówić sobie, że teraz to już przynajmniej ten piękny maczek się już nie popsuje.
W 2008 zdecydowałem się na PC o podobnych parametrach do Mini.
Gdym kupił Miniaka, to dziś byłbym skazany tylko na stare systemy Apple, bo taki Moutain Lion grafy na dziewięćset pięćdziesiątce już nie wspiera, a o sześćdziesięciu czterech bitach na nim mogę zapomnieć.
Jak postawiłem wtedy na moim Windowsa XP, to bez reinstalki stoi na nim do dziś.
Wymieniłem w nim proca na maksymalny C2D 3,33GHz, dysk na większy i szybszy, jak będę potrzebował, to i grafikę przyśpieszę. Systemy mogę na nim stawiać właściwie jakiekolwiek (nawet najnowsze), bo nie jest ograniczony sprzętowo.
Więc panowie nie piszcie bzdur, że mak starcza na dłużej.