Wicko -> rzecz jasna wszyscy ci zadowoleni makowcy nie posiadają takiej jak ty wiedzy odnośnie budowy systemu. Gdyby posiadali, nie śmieliby mówić, że Tiger to dobry system. Natychmiast przestałby być użyteczny i dobry, w momencie wszystko to, co zadowolonym użytkownikom pasuje, pasować by przestało, bo Tiger od zaplecza jest zły.
W zasadzie już mniejsza z tym, że całkiem sporo osób posiadających wieloletnie zawodowe doświadczenie w takich rzeczach nierzadko potwierdza opinię, że Tiger to bardzo dobry system - widoczni oni również się nie znają i nie dostrzegają jego słabości, bo gdyby je dostrzegali, to nie powiedzieliby, że jest dobry.
Nie kreuję się na eksperta, bo nim nie jestem, jestem użytkownikiem, który jest zadowolony z systemu. Bez wnikania w jego budowę. Gdybym wniknął, natychiast przestałoby mi się podobać to, że mogę uruchomić na nim dziesięć aplikacji jednocześnie i system nie śmie kaprysić. Tak można wywnioskować z tego, co piszesz. Czarujesz jakimiś trudnymi słówkami, a ci, którzy są po prostu użykownikami muszą się z tobą zgadzać, bo to ty masz wiedzę, która pozwala ci na używanie tych trudnych słówek. Ogólnie fajnie, tylko chyba w ten sposób nie uda ci się przekonać do swoich racji nikogo, kto jest w stanie samodzielnie myśleć.
W sumie to mogłem sobie ten post darować, bo wyjdzie na to, że zakończoną dyskusję ciągnę dalej, mimo, że już wszystko zostało powiedziane, a jedyne co zostało, to zapasy błota do obrzucania się nawzajem, jednak wydaje mi się, że dyskusja nie powinna kończyć się w momencie, w którym do osiągnięcia jakiegokolwiek konsensusu jest jeszcze daleko, a ostatnie argumenty ograniczały się do wycieczek osobistych oraz niezbyt trafnych porównań. Jakoś tak... wypadałoby to skonczyć z klasą, nie?
EDIT:
Całej rozmowie przyglądam się z pewnym niesmakiem. Kolega Wicko podaje swoje argumenty, które jak zakładam miały dać wszystkim czytającym pewne inne spojrzenie na system OSX. Bazując na swoich doświadczeniach podaje co mu się nie podoba a co uważa za dobe, pokazuje, że OSX według niego nie jest taki wspaniały. To jest jego opinia, ma do niej prawo podobnie jak ma prawo o tym napisać. Nie rozumiem tego ataku na jego osobę. Podał jak dla mnie rzeczowe argumenty, które są do sprawdzenia i przetestowania. Krytyczne spojrzenie na "świętość" jaką dla niektórych jest system operacyjny przerodziła się w pyskówkę i osobiste wycieczki forumowiczów. Nawet moderator dał się wciągnąć. Oczekiwałem czegoś bardziej konkretnego jakiejś polemiki na prawdziwe argumenty itp. a mamy to co jest.
Nie. Dyskusja pod koniec z obu stron nie była specjalnie rzeczowa. Skończyło się na wycieczkach osobistych, fakt. Jednak kolega Wicko nie ograniczał się do opinii, a pokazywał, jak wielką ma on wiedzę, w związku z czym pretendował do miana eksperta. Może nie wprost, ale jego postawa była jednoznaczna. Dość zabawne, zważywszy na fakt, iż ekspert winien odznaczać pewnym obiektywizmem, którego tu brak.
Prawdą jest również, że użytkownicy MyApple [nie wszyscy rzecz jasna] w dość... Mocny sposób reagują. Często kończy się na flejmie i przerzucaniu się coraz wymyślnieszymi wyzwiskami. Temat rozmowy jest na tyle drażliwy, że konkretna dyskusja i polemika jest niezwykle trudna do uzyskania i obie strony muszą prezentować bardzo wysoki poziom, by czytanie i dyskutowanie na ten temat mogła być przyjemnością.