
Poparcie dla protestów lekarzy i pielęgniarek?
#26
Napisano 03 lipca 2007 - 10:06
#27
Napisano 03 lipca 2007 - 10:24
#28
Napisano 03 lipca 2007 - 10:27
#29
Napisano 03 lipca 2007 - 10:47
Podaj o wszechwiedząca nie-hołoto DoMiNiQuE formę strajku dla lekarzy ?Zwykla holota a nie lekarze. I to niby wyksztalceni ludzie. Jestem zdecydowanie na NIE. Niech sobie strajkuja w jakis inny sposob, ale nie kosztem pacjentow!

Może będą leczyć nie myjąc rąk ? a może nie używając przyrządów, wszystko rękami ? a może będą operować na odległość ? No dale,j podaj choć jedną sensowną formę strajku dla lekarzy ?
Osobiście nie jestem za takim strajkiem ale popieram go.
Prawie 20 lat od zmiany systemu, 2 lata od kiedy Kaczystan mamy i bardzo niewiele zrobione jak trzeba, też mam tego dość. Dookoła rozwój a w Polsce cofka. A te wszystkie piękne statystyki ? dowodzą tylko, że ludzie i firmy potrafią się zatroszczyć o własne interesy. Rząd nie potrafi.
W d**** mam, że to dopiero 2 lata kadencji. Ludzie też mają to gdzieś. Chcą zmian już teraz. Za długo ich zwodzono.
Co strażaków - lekarze przyjmują pacjntów z zagrożeniem życia, prawda ? Strażacy nie tylko jeżdżą do pożarów.
#30
Napisano 03 lipca 2007 - 10:58
Jak im sie nie podoba to niech wszyscy zloza wymowienia. Przed takimi argumentami rzad sie nie ugnie. A strajk? Na strajki nie ma czasu. Sa malo skuteczne i zagrazaja zyciu pacjentow.Podaj o wszechwiedząca nie-hołoto DoMiNiQuE formę strajku dla lekarzy ?
#31
Napisano 03 lipca 2007 - 11:04
Poza tym jeśli chodzi o lekarzy, tak narzekają na brak pieniędzy a widział ktoś biednego lekarza?
Ja widziałem.
A czy Ty widziałeś bogatą pielęgniarkę?
#32
Napisano 03 lipca 2007 - 11:06
#33
Napisano 03 lipca 2007 - 11:08
Dlatego zgadzam się, że forma strajku nie jest dobra. Ale jak inaczej strajkować ?Jak im sie nie podoba to niech wszyscy zloza wymowienia. Przed takimi argumentami rzad sie nie ugnie. A strajk? Na strajki nie ma czasu. Sa malo skuteczne i zagrazaja zyciu pacjentow.
A wymówienia są bezpieczniejsze dla pacjentów ? chyba lepiej jak lekarz jest na miejscu i jak trzeba to zareaguje niż by nie miało go być wcale, prawda ?
#34
Napisano 03 lipca 2007 - 11:11
Chyba mnie nie zrozumiales. Myslisz, ze rzad pozwolilby na nagle wypowiedzenia wszystkich lekarzy? Pewnie nie. A tak to strajkuja i marnuja czas i zdrowie podatnikow.A wymówienia są bezpieczniejsze dla pacjentów ? chyba lepiej jak lekarz jest na miejscu i jak trzeba to zareaguje niż by nie miało go być wcale, prawda ?
#35
Napisano 03 lipca 2007 - 11:15
Jakoś nie sądzę, żeby rząd miał coś do powiedzenia w sprawie wymówienia. Jak ktoś chce to po prostu złoży wymówienie i z określonym dniem przestanie przychodzić, i pozamiatane.Chyba mnie nie zrozumiales. Myslisz, ze rzad pozwolilby na nagle wypowiedzenia wszystkich lekarzy? Pewnie nie. A tak to strajkuja i marnuja czas i zdrowie podatnikow.
I co rząd może ? doprowadzić lekarza siłą do pracy ? nie sądzisz, że to absurd ? nie prościej było wprowadzać zmiany w odpowiednim czasie ?
#36
Napisano 03 lipca 2007 - 11:20
Ja widziałem.
A czy Ty widziałeś bogatą pielęgniarkę?
Ja mówiłem o lekarzach, nie o pielęgniarkach. Bogatej może nie widziałem, wiem dobrze jak to jest z pielęgniarkami bo mojego przyjaciela mama jest pielęgniarką w państwowej placówce, ale widziałem takie które pracują w prywatnych klinikach i nie narzekają. Czy to oznacza że większości pielęgniarek żyje się dobrze? Czy Twój przykład oznacza, że większość lekarzy narzeka na brak pieniędzy?
#37
Napisano 03 lipca 2007 - 11:23
Na pewno są pielęgnniarki pracujące tylko w budżetówce, którym się dobrze powodzi. Ich mężowie dobrze zarabiają w sektorze prywatnym.Bogatej może nie widziałem, wiem dobrze jak to jest z pielęgniarkami bo mojego przyjaciela mama jest pielęgniarką w państwowej placówce, ale widziałem takie które pracują w prywatnych klinikach i nie narzekają.
#38
Napisano 03 lipca 2007 - 11:25
To nie jest zadne wytlumacznie dla postepowania lekarzy.Jnie prościej było wprowadzać zmiany w odpowiednim czasie ?
A tak na prawde to zal mi tych wszystkich bednych lekarzy. Musze mieszkac w tych swoich willach z prywatnymi gabinetami. Przyjmowac te straszne lapowki. To smutne.
#39
Napisano 03 lipca 2007 - 11:27
Na pewno są pielęgnniarki pracujące tylko w budżetówce, którym się dobrze powodzi. Ich mężowie dobrze zarabiają w sektorze prywatnym.
To ja nie mówię, może trochę źle to sformuowałem, ale chodziło mi raczej o ich zarobki, a nie ogólny poziom życia wynikający np. z tego że mąż dobrze zarabia.
#40
Napisano 03 lipca 2007 - 11:27
No widzę, że tu klapy na oczach.To nie jest zadne wytlumacznie dla postepowania lekarzy.
A tak na prawde to zal mi tych wszystkich bednych lekarzy. Musze mieszkac w tych swoich willach z prywatnymi gabinetami. Przyjmowac te straszne lapowki. To smutne.
Na razie.
#41
Napisano 03 lipca 2007 - 11:30
Klapy na oczach to ma ten, ktory tego wszystkiego nie widzi.No widzę, że tu klapy na oczach.
PaNa razie.

#42
Napisano 03 lipca 2007 - 11:34
Ja mówiłem o lekarzach, nie o pielęgniarkach. Bogatej może nie widziałem, wiem dobrze jak to jest z pielęgniarkami bo mojego przyjaciela mama jest pielęgniarką w państwowej placówce, ale widziałem takie które pracują w prywatnych klinikach i nie narzekają. Czy to oznacza że większości pielęgniarek żyje się dobrze? Czy Twój przykład oznacza, że większość lekarzy narzeka na brak pieniędzy?
Chłopie, lekarze w Polsce, żeby nie żyć jak szczury, muszą pracować w 2 i więcej placówkach. To nie jest chyba normalne, bo też zapewne nie chciałbyś, żeby lekarz popełnił błąd, bo był przemęczony. To, że lekarze mogą dorabiać w prywatnych przychodniach to ich szczęście, ale i tak znaczna część pracuje w państwowych szpitalach, gdzie wcale tak lekko nie ma.
Zapewniam Cię też, że to wcale nie strajkują ci bogaci lekarze (którzy według ciebie są bogaczami).
Nie widziałem jeszcze nigdy bogatego człowieka, który chciałby prowadzić głodówkę, narażać się na wyrzucenie z pracy, narażać życie swoich pacjentów tylko dlatego, że go nie stać na kupno nowego mercedesa! A Ty widziałeś kiedyś bogatego strajkującego?
A tak na prawde to zal mi tych wszystkich bednych lekarzy. Musze mieszkac w tych swoich willach z prywatnymi gabinetami. Przyjmowac te straszne lapowki. To smutne.
Tak, bogaci lekarze w pierwszej kolejności ustawiają się do strajku. Jeśli zabierasz prawo lekarzom do strajku celem wywalczenia wyższych pensji, to usprawiedliwiasz jednocześnie to, że część z nich bierze łapówki (których jest zresztą mało i często nawet nie są łapówkami), a nie o to ci chyba chodzi.
#43
Napisano 03 lipca 2007 - 11:41

Reasumując - ten temat jeśli miał się pojawić tutaj , pojawił się za późno, więc postuluję: MYAPPLE WOLNY OD POLITYKI !!!
#44
Napisano 03 lipca 2007 - 11:42
- Ka lubi to
#45
Napisano 03 lipca 2007 - 11:45
Może niech rządzi już ta biznesmeńska klika z PO.
Reasumując - ten temat jeśli miał się pojawić tutaj , pojawił się za późno, więc postuluję: MYAPPLE WOLNY OD POLITYKI !!!
Jak na razie to rządzi biznesmeńska klika z Samoobrony.
Jeśli myapple ma być wolny od polityki, to nie poruszaj tego tematu, bo jako pierwszy odniosłeś się do partii politycznych. A pytanie o poparcie dla strajku nie jest tematem politycznym, lecz raczej światopoglądowym, co się mieści w profilu działu Think Different
#46
Napisano 03 lipca 2007 - 11:51
Oczywiście że nie chciałbym żeby lekarz ze zmęczenia popełnił błąd. Tylko co, sam napisałeś "[...]narażać życie swoich pacjentów[...]" czyli przyznałeś że lekarze w tej chwili narażają życie pacjentów, a co ja jako pacjent mam do tego? Co ja tu jestem winien? Po co płacę składkę skoro i tak pójdę do prywatnej kliniki jak coś?
Doskonale rozumiem to, że lekarz powinien być trochę lepiej doceniany niż zwykły pracownik, bo dba o nasze zdrowie i życie. Tyle że kiedy przestaje o nie dbać, ja jako pacjent mam to w nosie. To jest mój jedyny zarzut co do tego strajku.
#47
Napisano 03 lipca 2007 - 12:03
A pytanie o poparcie dla strajku nie jest tematem politycznym, lecz raczej światopoglądowym, co się mieści w profilu działu Think Different
... co sprawdziłem w regulaminie zanim umieściłem wątek. Wiedziałem, że wywołam spory, wiem, że temat kontrowersyjny, ale ważny.
Wszyscy, którzy sądzą, że lekarze pracujący w publicznych placówkach to bogacze, widocznie nigdy nie mieli z takimi styczności. Owszem, niektórzy, ale to ułamek. Dam przykład od siebie. Moi rodzice kilak lat temu pracowali w przychodni, oboje jako stomatolodzy, bo matka nie miała jeszcze specjalizacji. Mieszkaliśmy w bloku, mieszkanie 3 pokojowe, dwójka dzieci, w tym jeden pokój zajęty przez zaczątki prywatnego gabinetu ojca (może to ta wspomniana przez kogośwcześniej willa z prywatym gabinetem? chyba nie). Dzięki pomocy dziadków mogli urządzić mały gabinet prywatny w osobnym lokalu, innym mieszkaniu w bloku. Pracują w nim od kilku lat, matka zrobiłą specjalizacjęi mamy dom i żyje się bardzo dobrze. Ale pracują po 10-11h dziennie zgarbieni przy fotelu. Po pracy nie ma czasu na nic. A lekarze w placówkach publicznych pracują więcej (dyżury) i zarabiają znacznie mniej. A zasługująna więcej.
Andrzej ma rację. Mój kuzyn z żoną zaraz po studiach medycznych wyjechali do pracy do Szwecji. Żyją tak, jak nie mogliby żyć w Polsce. I coraz więcj takich ludzi ucieka od razu po studiach, albo i na studia, za granicę. I jeśli nic się w Polsce nie zmieni, to dotknie to przystkich i do zwykłego lekarza rodzinnego kolejka będzie sięgała kilku dni. Nie mówiąc o specjalistach.
A pracowaćw szpitalach będą, jak mówi Andrzej, Rumuni i znachorzy. Wymarzona służba zdrowia.
#48
Napisano 03 lipca 2007 - 12:04
Zadałeś pytanie kilka postów wyżej, "czy ktoś widział biednego lekarza?". Nie wyglądało to na wskazanie "ogromnej grupy w środku" tylko na populistyczne zagranie wskazujące jakoby lekarze strajkowali, bo mają kasę ale są pazerni na więcej.korniszon, spokojnie, czy ja gdzieś mówiłem o bogaczach? Ja tylko powiedziałem że "nie narzekają na brak pieniędzy" co nie oznacza że jeżdżą Mercedesami. Bogatego strajkującego myślę że nie tylko ja nie widziałem. Ale czy Ty w tej chwili nie przesadzasz trochę? Dzielisz lekarzy na biedaków i multimilionerów, tak przynajmniej to wygląda, a tymczasem jest jeszcze ogromna grupa tych po środku.
IMHO, jesli płacisz składkę do NFZ do od NFZ masz wymagać, żeby Cię wyleczono, a nie od lekarzy. Nie możesz wymagać od lekarzy, żeby nie upominali się o wyższe pensje, ponieważ to nie z Tobą wchodzą w protest. Oni z radością chcą leczyć ludzi, Ciebie również, ale chcą za to dostawać godziwe pieniądze.Oczywiście że nie chciałbym żeby lekarz ze zmęczenia popełnił błąd. Tylko co, sam napisałeś "[...]narażać życie swoich pacjentów[...]" czyli przyznałeś że lekarze w tej chwili narażają życie pacjentów, a co ja jako pacjent mam do tego? Co ja tu jestem winien? Po co płacę składkę skoro i tak pójdę do prywatnej kliniki jak coś?
Z tym rzeczywiście można się nie zgadzać, czyli z narażaniem życia pacjentów. Jednak elementem tego typu strajku jest to, że osoby z zagrożeniem życia ratowane będą. Więc też nie można przesadzać z pisaniem o braku etyczności tego strajku.Doskonale rozumiem to, że lekarz powinien być trochę lepiej doceniany niż zwykły pracownik, bo dba o nasze zdrowie i życie. Tyle że kiedy przestaje o nie dbać, ja jako pacjent mam to w nosie. To jest mój jedyny zarzut co do tego strajku.
#49
Napisano 03 lipca 2007 - 12:21
Zadałeś pytanie kilka postów wyżej, "czy ktoś widział biednego lekarza?". Nie wyglądało to na wskazanie "ogromnej grupy w środku" tylko na populistyczne zagranie wskazujące jakoby lekarze strajkowali, bo mają kasę ale są pazerni na więcej.
No to sorry, faktycznie moja wina, trochę nie sprecyzowałem, ale najważniejsze że się wyjaśniło trochę.
IMHO, jesli płacisz składkę do NFZ do od NFZ masz wymagać, żeby Cię wyleczono, a nie od lekarzy. Nie możesz wymagać od lekarzy, żeby nie upominali się o wyższe pensje, ponieważ to nie z Tobą wchodzą w protest. Oni z radością chcą leczyć ludzi, Ciebie również, ale chcą za to dostawać godziwe pieniądze.
Z tym rzeczywiście można się nie zgadzać, czyli z narażaniem życia pacjentów. Jednak elementem tego typu strajku jest to, że osoby z zagrożeniem życia ratowane będą. Więc też nie można przesadzać z pisaniem o braku etyczności tego strajku.
No i ja to wiem, ale po pierwsze nie rozmawiamy tu o polityce, po drugie mnie leczą lekarze a nie NFZ. Wiem, wiem, to NFZ decyduje o większości wąznych spraw. Mnie jednak cały czas wydaje się że to wszystko odbywa się kosztem pacjentów, zbyt dużym zresztą i to mnie bardzo smuci. Coś co nie jest groźne dla życia może być bardzo bolesne i męczące. I w tym miejscu pytam się: co z tymi wszystkimi których nie stać na prywatne leczenie? Co pacjenci są winni?? O nic więcej mi nie chodzi.
#50
Napisano 03 lipca 2007 - 12:30
A no widzę jedno rozwiązanie.I w tym miejscu pytam się: co z tymi wszystkimi których nie stać na prywatne leczenie? Co pacjenci są winni?? O nic więcej mi nie chodzi.
Bierzemy kredyt, mnóstwo tego się pałęta, tylko dowód osob. potrzebny, opłacamy usługę. Potem wystawiamy rachunek NFZ'owi jako winowajcy. Jasne, że to trwa długo ale czas to pieniądz, odsetki to konkretne złotówki. Poza tym jakby nie Polski sąd to Europejski załatwi sprawę.
Moim zdaniem sprawa wygrana.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych