
Poparcie dla protestów lekarzy i pielęgniarek?
#1
Posted 02 July 2007 - 22:37
#2
Posted 02 July 2007 - 22:47
- MacDada likes this
#3
Posted 02 July 2007 - 22:51
#4
Posted 02 July 2007 - 22:51
- Ka likes this
#5
Posted 02 July 2007 - 22:52
- MacDada likes this
#6
Posted 02 July 2007 - 23:02
#7
Posted 02 July 2007 - 23:05
#8
Posted 02 July 2007 - 23:15
Telewizja, gazety, radio wszędzie o tym... wchodzę na forum i też temat o tym, więc czuję się torpedowany tym tematem.Adler, nie jesteś torpedowany, nie musisz w tym wątku odpowiadać.
ktoś potrzebuje pomocy to ją dostaje, to nie jest kompletne olewanie ze strony pracowników szpitali.
Sobota popołudnie (po 17) w trakcie grania na hali poczułem ból w nodze (naderwane ścięgno achillesa) jadę na pogotowie (taksówką bo autem się nie da) na pogotowiu słyszę że jest strajk i tylko jaśnie lekarze przyjmują pacjentów w stanie zagrożenia życia, mój stan taki nie był więc z cholernym bólem nogi zostałem odprawiony do domu z zaleceniem "proszę wziąść ibuprom max" w niedzielę z bólu nie mogłem wytrzymać pojechałem do prywatnej kliniki i od razu zastrzyk itd... teraz 3 tyg w domu...
W tym temacie jestem murem za rządem... z terrorystami się nie negocjuje i tyle. Co do roszczeń to jakaś kpina zanim będziemy mieli zarobki z zachodu do kilka lat minie, niestety gospodarka to nie gumowy balonik który można szybko nadmuchać. Według takiego rozumowania to cała Rumunia powinna stanąć bo są w UE a zarobki mają niższe niż np Francja,Ja uważam formę protestu za nie do końca przemyślaną. Lekarze żądają podwyżek, a jak to rząd załatwi to już inna sprawa (prywatyzacja najlepsza, właściwie jedyna opcja żeby cokolwiek znacząco zmienić...) ale roszczenai za całkowicie słuszne i uzasadnione.
#9
Posted 02 July 2007 - 23:19
---- Dodano 03-07-2007 o godzinie 00:21 ----
PS. Mam gdzieś czy to są lekarze czy rolnicy. Mój tata za słabą pogodę nie otrzymuje dotacji (sprzedaż lodów). Mam szczerą nadzieję, że policja będzie równie konsekwentna wobec facetów, górników.
#10
Posted 02 July 2007 - 23:32
#11
Posted 02 July 2007 - 23:32
W tym temacie jestem murem za rządem... z terrorystami się nie negocjuje i tyle.
Tak samo mowili 26 lat temu.
#12
Posted 02 July 2007 - 23:35
Tak samo mowili 26 lat temu.
Widać stare wraca... A teraz na poważnie, jest jedna mała różnica wtedy się walczyło o wolność a teraz o kase... Porównując te dwa zdarzenia naciągasz rzeczywistość. Rozważ ten szczegół.
#13
Posted 02 July 2007 - 23:50
Może to trącić materializmem, ale wg. mnie praca jest po to, żeby zarabiać pieniądze.
(...)
Popieram tu protesty pielęgniarek i lekarzy (tych zwłaszcza) bo wiem z doświadczenai rodziców ile i czego muszą się uczyć i ile lat minie zanim mogą w końcu pracować (...) i zasługują na więcej niż 3 tys. miesięcznie pracując w służbie zdrowia.
Właśnie kwestia w tym, że zawód lekarza to nie jest po prostu praca.
To zawód z powołania - tak jak ksiądz.
I owszem można na tym zarabiać - ale nie koniecznie.
Bo lekarz powinien leczyć z powołania - a nie dla kasy.
I niskie zarobki nie są więc powodem do praktykowania takich działań, które szkodzą pacjentom.
Jak sama nazwa wskazuję - to jest służba zdrowia i tu się przede wszystkim służy drugiemu człowiekowi, a nie własnemu portfelowi, choćby nie wiem jakie pustki w nim panowały.
I przykro mi to mówić ale póki tego nie zrozumiesz i nie weźmiesz do serca - nie wybieraj służby jaką jest praca lekarza.
#14
Posted 02 July 2007 - 23:59


#15
Posted 03 July 2007 - 00:09
#16
Posted 03 July 2007 - 00:13
Właśnie kwestia w tym, że zawód lekarza to nie jest po prostu praca.
To zawód z powołania - tak jak ksiądz.
I owszem można na tym zarabiać - ale nie koniecznie.
Bo lekarz powinien leczyć z powołania - a nie dla kasy.
I niskie zarobki nie są więc powodem do praktykowania takich działań, które szkodzą pacjentom.
Jak sama nazwa wskazuję - to jest służba zdrowia i tu się przede wszystkim służy drugiemu człowiekowi, a nie własnemu portfelowi, choćby nie wiem jakie pustki w nim panowały.
I przykro mi to mówić ale póki tego nie zrozumiesz i nie weźmiesz do serca - nie wybieraj służby jaką jest praca lekarza.
Mylisz powolanie z praca za darmo. Z powolania mozna zostac lekarzem, z powolania mozna sleczec setki godzin nad podrecznikami, magazynami, artykulami itp. Z powolania wreszcie mozna wyleczyc kogos kto tego potrzebuje, a nie ma na to kasy. Ale powolania wcale nie oznacza, ze ma sie pracowac za darmo, padajac na twarz na 24h dyzurach, po to tylko by dodatkowo zarobiona w ten sposob kase wydac na wyjazd na konferencje, doksztalcanie i poszerzanie swoich umiejetnosci.
W USA lekarze zarabiaja duzo (ich system zdrowotny to temat na osobna rozmowe) - i wielu z nich, majac zapewniona stabilnosc finansowa oferuje uslugi "pro bono" - wlasnie dlatego ze nimi zostali z powolania.
Ciekawe skad w tym kraju przyjelo sie, ze "powolanie" moze byc wymowka rzadzacych dla niskich zarobkow. Problem w tym, ze tak mozna powiedziec o kazdej grupie zawodowej - inzynierach, chemikach czy psychologach. To moze w takim razie politykiem tez sie zostaje z powolania? Po co w takim razie pensje i nieopodatkowane diety za ponad 10tys zlotych miesiecznie + srodki na "prowadzenie biura" - czyli de facto oplacajace wszystko - od benzyny, po wynajem mieszkania.
#17
Posted 03 July 2007 - 00:24
#18
Posted 03 July 2007 - 00:52
Powiedziane dobrze i prosto - ale nie tylko oni - gornicy, kolejarze i inni tez. Miejmy nadzieje ze informatycy z budzetowki nie beda chcieli podwyzek do poziomu unijnych bo panstwo stanie w jeden dzienNiech walczą o prywatyzację a nie podwyżki - kiedy wreszcie ludzie się nauczą, że komunizm z całą głupotą socjalizmu musi się skończyć?!

#19
Posted 03 July 2007 - 05:52
#20
Posted 03 July 2007 - 07:06
#21
Posted 03 July 2007 - 07:58
#22
Posted 03 July 2007 - 08:00
#23
Posted 03 July 2007 - 08:14
Mylisz powolanie z praca za darmo. Z powolania mozna zostac lekarzem, z powolania mozna sleczec setki godzin nad podrecznikami, magazynami, artykulami itp. Z powolania wreszcie mozna wyleczyc kogos kto tego potrzebuje, a nie ma na to kasy. Ale powolania wcale nie oznacza, ze ma sie pracowac za darmo, padajac na twarz na 24h dyzurach, po to tylko by dodatkowo zarobiona w ten sposob kase wydac na wyjazd na konferencje, doksztalcanie i poszerzanie swoich umiejetnosci.
W USA lekarze zarabiaja duzo (ich system zdrowotny to temat na osobna rozmowe) - i wielu z nich, majac zapewniona stabilnosc finansowa oferuje uslugi "pro bono" - wlasnie dlatego ze nimi zostali z powolania.
Ciekawe skad w tym kraju przyjelo sie, ze "powolanie" moze byc wymowka rzadzacych dla niskich zarobkow. Problem w tym, ze tak mozna powiedziec o kazdej grupie zawodowej - inzynierach, chemikach czy psychologach. To moze w takim razie politykiem tez sie zostaje z powolania? Po co w takim razie pensje i nieopodatkowane diety za ponad 10tys zlotych miesiecznie + srodki na "prowadzenie biura" - czyli de facto oplacajace wszystko - od benzyny, po wynajem mieszkania.
Czy ja powiedziałem, że lekarz powinien pracować za darmo?
Moim zdaniem zasługują na godziwą zapłatę - czemu nie?
Tylko forma protestu, którą wybrali uderza bezpośrednio w pacjenta.
Pominąwszy tych, którzy odeszli z pracy, bo moim zdaniem mieli do tego prawo aby gdzieś indziej, prywatnie, za lepsze pieniądze leczyć ludzi.
Ale Ci, którzy rozpoczęli głodówki czy też nie wypisują recept są moim zdaniem po prostu tchórzami, a nie lekarzami, którzy woleli by ssać państwowy cycek do ostatniej kropelki - szkodzą pacjentom i boją się podjąć ryzyka szukania lepiej płatnej pracy.
I nie mów, że biedni lekarze wydają z własnej pensji na szkolenia, bo padnę ze śmiechu.
A Ci, którzy "pracują za darmo" to są ludzie, którzy tak naprawdę gówno umieją i są kompletnie nieprzedsiębiorczy.
Bo wysokiej klasy specjaliści, którzy są choć odrobinę zaradni zarabiają naprawdę niezłą kasę.
Ktoś mówił o prywatyzacji - jestem oczywiście za.
Z tym, że musi to być naprawdę rozsądnie przeprowadzone.
I tu muszę zaznaczyć, że nie zgadzam się z postulatem lekarzy aby właściwie za darmo oddać im na własność szpitale - bo dlaczego mamy im za darmo oddawać naszą wspólną własność, na którą przez lata wykładaliśmy kasę?
Prywatyzacja szpitali tak - ale po cenie rynkowej.
Koszyk? Oczywiście jestem za. Z tym, że czemu rządzący nie widzą, że takie badania jak na przykład morfologia krwi czy cito moczu to badania za 5-10 złotych, na które każdego stać i mogłyby zostać płatne - po to aby więcej pieniędzy zostało na kosztowniejsze zabiegi.
(I tu zgadzam się z Panem Bukielem, bo to jego uwaga w dużej mierze)
A to co się obecnie dzieje to, zacytuje pewnego Pana ministra - "hucpa".
W większej części stare, niedouczone dinozaury na widok mniejszych czy większych (niestety z naciskiem na mniejszych...) zmian starają się jeszcze na ostatnią chwilę załapać na małe eldorado - taki skok na kasę.
10 tysięcy miesięcznie dla parlamentarzystów? Człowiek świetnie wykształcony padłby ze śmiechu - to są grosze.
Jako finansista zarobiłby dużo więcej.
Więc masz odpowiedź - w pewnym sensie jest to zawód z powołania.
(Pomimo tego, że 4/5 parlamentarzystów też tego nie rozumie...)
#24
Posted 03 July 2007 - 09:43
Nic nie wskóramy pompując kasę w jeden sektor.
Polska potrzebuje rewolucji a na tą się nie zapowiada

#25
Posted 03 July 2007 - 09:49
Widać stare wraca... A teraz na poważnie, jest jedna mała różnica wtedy się walczyło o wolność a teraz o kase... Porównując te dwa zdarzenia naciągasz rzeczywistość. Rozważ ten szczegół.
27 lat temu nie walczono o wolność. Przeczytaj historyczne opracowania ze strajku sierpniowego, to zobaczysz, że postulat "wolnych" związków zawodowych został wykreślony (na jego miejsce wstawiono słowo "niezależne"). W rzeczywistości większość wielkich strajków (poza 1968 rokiem) dotyczyła spraw socjalnych, czyli zapowiadanych przez rząd PRL bardzo wysokich podwyżek cen żywności. Ludzie nie o wolność walczyli, tylko o to, żeby mieli co do garnka włożyć, tak samo jak teraz pielęgniarki.
hmm, wydaje mi się, że pielegniarki troszkę przesadzają - większość nie ma wyższego wykształcenia...
Jak śmiesz coś takiego pisać? To, że ktoś nie ma wykształcenia, to wcale ni znaczy, że jest gorszy od innych i nie może próbować walczyć o poprawę swojej sytuacji materialnej.
I nie piszcie już proszę o tym, ile to lekarze zarabiają i jakimi samochodami jeżdżą. Wskazujecie pojedyncze przypadki, które niewiele wspólnego mają z całą grupą lekarzy. Dobrze zarabiają ordynatorowie oddziałów, profesorowie itp. i to wcale nie z łapówek, tylko zwyczajnie z pensji.
Zwykli lekarze po studiach mają po 1200 brutto.
Mama mojej dziewczyny jest stomatologiem, pracuje w 2 prywatnych lecznicach. NFZ za jednego pacjenta wypłaca 6 zł. Policzcie sobie, ile trzeba pracować żeby było stać na opłacenie dwóm córkom studiów w dużych miastach.
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users