Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

Zaskakujące, niesamowite, piękne!!!


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
81 odpowiedzi w tym temacie

#51 woocash

woocash
  • 1 624 postów

Napisano 14 czerwca 2007 - 23:27

Ehh podchodzicie do tego w dziwny sposób. Britain's Got Talent to nie jest miejsce, gdzie występują profesjonaliści. To amatorzy - oni nie mogą być tak dobrzy jak Pavarotti czy Domingo.... Chodzi o niesamowitą metamorfozę kolesia. Podchodzi, jego twarz jest taka, że nawet jak się uśmiecha wygląda, jakby się miał zaraz rozpłakać... W momencie gdy zaczyna śpiewać przechodzi metamorfozę - zupełnie jakby to był jakiś inny człowiek, pewny siebie, szczęśliwy.... Kiedy kończy, znów wraca do swojego zwykłego "ja"... I to jest niesamowite- że jego pasja powoduje, że ludzie biją brawo a stojąco! Wiem, że dla znawców nie może się on równać z najlepszymi mistrzami, ale to nie o ot chodzi - dla zwykłego śmiertelnika te emocje, ta siła przekazu, całokształt jest po prostu powalający! :-)

#52 rzep

rzep
  • 574 postów

Napisano 14 czerwca 2007 - 23:48

Ehh podchodzicie do tego w dziwny sposób. Britain's Got Talent to nie jest miejsce, gdzie występują profesjonaliści. To amatorzy - oni nie mogą być tak dobrzy jak Pavarotti czy Domingo....

Chodzi o niesamowitą metamorfozę kolesia. Podchodzi, jego twarz jest taka, że nawet jak się uśmiecha wygląda, jakby się miał zaraz rozpłakać... W momencie gdy zaczyna śpiewać przechodzi metamorfozę - zupełnie jakby to był jakiś inny człowiek, pewny siebie, szczęśliwy.... Kiedy kończy, znów wraca do swojego zwykłego "ja"... I to jest niesamowite- że jego pasja powoduje, że ludzie biją brawo a stojąco!

Wiem, że dla znawców nie może się on równać z najlepszymi mistrzami, ale to nie o ot chodzi - dla zwykłego śmiertelnika te emocje, ta siła przekazu, całokształt jest po prostu powalający! :-)


To rozumiem, nie rozumiem jednak porownywania go do Pavarottiego, Heppnera, Domingo czy Caruso (chociaz w sumie jakby do tylu porownywali to znaczyloby ze przynajmniej znaja sie na operze - glownie to jednak do tego pierwszego). Fajnie zaspiewal na amatorskim wystepie, ale porownywanie go do ww. to jak porownywanie kumpla krecacego kolka maluchem na osiedlowej uliczce do Schumachera czy Ascariego.

Dodatkowo - przeczytaj moj porzednij post - tam zobaczysz, ze to nie jest taki niesmialy, biedny i zahukany grubasek co cale zycie telefony sprzedawal.

#53 woocash

woocash
  • 1 624 postów

Napisano 15 czerwca 2007 - 00:02

@rzep: Czytałem tego posta, ale to jest właśnie magia chwili - ludzie o tym nie wiedzą, a nawet gdyby wiedzieli to ten kontrast pomiędzy jego wyglądem a głosem jest niesamowity. Co do porównywania z mistrzami, to oczywiście masz najzupełniej rację.

#54 aldek

aldek
  • 793 postów
  • SkądGrodzisk Maz. Wieś: Reczyce

Napisano 15 czerwca 2007 - 00:06

Panowie melomani, o czym wy tu w ogóle rozprawiacie? Toż nawet dzieci wiedzą, że sytuacja, iż wujo z Konina, albo ciocia z Kwidzyna zaśpiewają równie dobrze, jak Pavarotti w naturze nie występuje. Nie ma takiej fizyki, a wy tu sobie nawzajem udowadniacie, to, o czym i tak wszyscy wiedzą. Nie o to tutaj idzie. Po prostu przyszedł facet, zaśpiewał, i wszystkich zawojował. Nie jest profesjonalnym (tfu, co za słowo) śpiewakiem wysokich lotów, ale -- jak na amatora, jest niezły. Trzymajcie skalę, panowie melomani :D I jeszcze jedno: Wlk. Brytania (jak i wiele innych cywilizowanych krajów) ma nieco inną definicję amatorstwa i profesjonalizmu niż Polska. Przejedźcie się na brytyjską prowincję, i obejrzyjcie trochę tamtejszych amatorskich orkiestr, teatrów albo towarzystw śpiewaczych -- niejedna nasza przysłowiowa państwowa opera wojewódzka mogłaby się u nich uczyć. Zresztą podobnie jest w Niemczech i Austrii. Fakt, że ludzie występują w takich zespołach nie oznacza, że przestają być amatorami. Nic z tych rzeczy, oni dobrze wiedzą, że do profesjonalizmu daleka droga. No i taki właśnie amator z brytyjskiej (raz w tygodniu) "opery" przylazł do programu, i zebrał wiwaty. Brawo!
  • Heidi lubi to

#55 rzep

rzep
  • 574 postów

Napisano 15 czerwca 2007 - 00:14

No to skoro dzieci wiedza to skad tyle glosow porownujacych go do wielkich glosow? Studiuje w UK od 2 lat i jakos nie zauwazylem tego co mowisz - owszem, kasy maja wiecej, ale nie powiedzialbym, ze to co u nich jest amatorskie u nas by bylo super. I sorry, ale jego resume wcale nie wskazuje na takiego amatora na jakiego go kreowano i jak o nim nadal tu ludzie pisza - co innego odegrac pare rol w jakims "Theatre of Sanford" co innego profesjonalne lekcje, torunee za granica, wystepy z RPO, w radiu, w TV - nie mowie, ze to czyni z niego wielkiego profesjonaliste, ale ludzie tu nadal przedstawiaja go jako tego niepewnego sprzedawce telefonow co to przyszedl w garniturze z Tesco a wczesniej jedynie spiewal do szczoteczki do zebow przed lustrem w lazience.

#56 db

db
  • 771 postów

Napisano 15 czerwca 2007 - 00:30

Jezu jak ja nienawidzę tego typu zagrywek ze strony TV, beznadziejna próba wypromowania kolejnej gwiazdki, pewnie koleś odpowiedzialny za oglądalność wpadł na pomysł wepchnięcia na scenę kogoś kto powinien od niej stać jak najdalej... "ludzie utożsamią się z taką postacią, będą ją kochać, on jest prawdziwy - nie tak jak reszta mega gwiazd!" Do tego całość zmontowana w stylu amerykańskiego filmu rodzinnego - scena finałowa, podniosła muzyka, wszyscy klaszczą - zbiorowy orgazm. Jeśli to wszystko jest prawdziwe - to kupię płytę tego pana, jeśli nie - to nie kupie :P :)

#57 aldek

aldek
  • 793 postów
  • SkądGrodzisk Maz. Wieś: Reczyce

Napisano 15 czerwca 2007 - 00:51

Rzepie drogi, są tutaj dwie sprawy: 1) Bajka o Kopciuszku i 2) Rzeczywistość.
Zacznijmy od punktu nr 2: Facet "śpiewał od zawsze". W amatorskich zespołach, "Theatre of Stanford" czy "Bath Opera", jedna cholera. Tak przynajmniej donosi strona GW. Jak to zresztą w takich angielskich teatrach bywa, amatorów stać na wiele. Finansowo. Na naukę w szkołach renomowanych mistrzów też.
A teraz pkt. 1. Wszyscy bardzo chcą, by wujo z Konina, zwykły Polak, murarz albo nawet jego pomocnik, tak z marszu, wprost z rusztowania, otrzepał się, pociągnął łyczek czegoś mocniejszego i zaśpiewał tak, coby Pavarotti aż się zsiusiał. Tak bardzo chcą, że im się na rozum rzuca, i tego bidnego Paula traktują jak naszego wuja z Konina.
Teraz będzie puenta. Pkt 2 jest wiedzą obiektywną. Pkt 1 to tylko głupie pragnienia. Jak ktoś uwierzył (prawdę mówiąc, musiał bardzo chcieć uwierzyć) że to jest taki pan Kopciuszek, to... współczuję naiwności.
A facet, jak na amatora z prowincji, śpiewa smacznie. Moje słoniowe ucho przyłapało go w dwóch momentach (poprawcie, melomani, poprawcie), w których troszkę poległ, ale i tak zrobił show. I o to w tym programie chodzi.
Ja, będąc na widowni, biłbym mu brawo.

#58 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 15 czerwca 2007 - 01:08

Nie o to tutaj idzie. Po prostu przyszedł facet, zaśpiewał, i wszystkich zawojował. Nie jest profesjonalnym (tfu, co za słowo) śpiewakiem wysokich lotów, ale -- jak na amatora, jest niezły. Trzymajcie skalę, panowie melomani :D

Aldeczku drogi, to przecież nasza przypadłość, że wszystko traktujemy śmiertelnie poważnie. Jak teatr, to narodowy, inny wszak się nie godzi.

A to przecież jest teatr. Jurorzy grają emocje, publiczność gra emocje, uczestnicy, hm, oni może nawet są naturalni. Ale to nadal teatr ku uciesze telewidzów. I o tę uciechę jedynie w nim chodzi.
Idąc do teatru świadomie godzimy się na pewną umowność sytuacji. Godzimy się po to, żeby się bawić, miło spędzić czas. A tutaj proszę, dywagacje na temat prawdziwości i naturalności.

Nie wiem jak Ciebie, mnie śmieszą Ci, których tak strasznie oburzają zachwyty nad śpiewem tego brytyjskiego misia. Równie dobrze można by było utyskiwać, że doktor Burski (jeżeli nie mylę nazwiska) z naszej telenoweli nie jest lekarzem, ale aktorem Żmijewskim. A mimo tego przeprowadza na ekranie operacje!

#59 Dante

Dante
  • 116 postów
  • SkądWarsaw, Poland, Poland

Napisano 15 czerwca 2007 - 01:08

Ja jestem za Damon'em Scott'em! Normalnie popłakalem się ze śmiechu :D

#60 rzep

rzep
  • 574 postów

Napisano 15 czerwca 2007 - 01:54

Aldeczku drogi, to przecież nasza przypadłość, że wszystko traktujemy śmiertelnie poważnie. Jak teatr, to narodowy, inny wszak się nie godzi.

A to przecież jest teatr. Jurorzy grają emocje, publiczność gra emocje, uczestnicy, hm, oni może nawet są naturalni. Ale to nadal teatr ku uciesze telewidzów. I o tę uciechę jedynie w nim chodzi.
Idąc do teatru świadomie godzimy się na pewną umowność sytuacji. Godzimy się po to, żeby się bawić, miło spędzić czas. A tutaj proszę, dywagacje na temat prawdziwości i naturalności.

Nie wiem jak Ciebie, mnie śmieszą Ci, których tak strasznie oburzają zachwyty nad śpiewem tego brytyjskiego misia. Równie dobrze można by było utyskiwać, że doktor Burski (jeżeli nie mylę nazwiska) z naszej telenoweli nie jest lekarzem, ale aktorem Żmijewskim. A mimo tego przeprowadza na ekranie operacje!


Jesli porownujesz serial do takiego show pod wzgledem "prawdziwosci" to tylko wspolczuc. Nikt nie neguje ze te wszystkie reality show ala Idol sa rezyserowane, wyciagane sa z nich smaczki, wycinane dluzyzny, jurorzy graja czy ze publicznosci pokazuje sie znaczek "Applauz". Przedstawiaja jednak faceta jako kompletnego amatora (i jak widac masa osob im wierzy), podczas gdy prawda wyglada zgola inaczej.

A to ze oburzaja zachwyty? Oburza porownywanie go do ludzi, ktorzy naprawde sa swietni w tym co robia i osiagneli to zarowno talentem jak i latami ciezkiej pracy. Jakby ci przyrownali, Rubika do Moniuszki czy Bacha, lub tez posla Kurskiego do Pilsudskiego to tez bys uwazal ze wszystko ok?

#61 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 15 czerwca 2007 - 02:03

Jesli porownujesz serial do takiego show pod wzgledem "prawdziwosci" to tylko wspolczuc. Nikt nie neguje ze te wszystkie reality show ala Idol sa rezyserowane, wyciagane sa z nich smaczki, wycinane dluzyzny, jurorzy graja czy ze publicznosci pokazuje sie znaczek "Applauz". Przedstawiaja jednak faceta jako kompletnego amatora (i jak widac masa osob im wierzy), podczas gdy prawda wyglada zgola inaczej.

A cóż ja innego napisałem? Czyżbyś wierzył w to, że Żmijewski jest chirurgiem? A w serialu jest jako taki przedstawiany.

A to ze oburzaja zachwyty? Oburza porownywanie go do ludzi, ktorzy naprawde sa swietni w tym co robia i osiagneli to zarowno talentem jak i latami ciezkiej pracy. Jakby ci przyrownali, Rubika do Moniuszki czy Bacha, lub tez posla Kurskiego do Pilsudskiego to tez bys uwazal ze wszystko ok?

A widzisz w tym coś obraźliwego? Ludzie zawsze przyrównują do tych osób, które są dla nich autorytetami. Do Moniuszki, Bacha, Piłsudskiego. Bycie autorytetem nie jest chyba uwłaczające, nieprawdaż? Bardziej martwiłbym się wtedy, gdyby Rubika przyrównywano do Wiśniewskiego.

#62 voitek

voitek
  • 925 postów

Napisano 15 czerwca 2007 - 02:08

Nie wiem jak Ciebie, mnie śmieszą Ci, których tak strasznie oburzają zachwyty nad śpiewem tego brytyjskiego misia. Równie dobrze można by było utyskiwać, że doktor Burski (jeżeli nie mylę nazwiska) z naszej telenoweli nie jest lekarzem, ale aktorem Żmijewskim. A mimo tego przeprowadza na ekranie operacje!


W sumie, Heidi, jak zwykle, mądry i wyważony post. Ale nikt tu się chyba nie oburzał. Mnie w podobny sposób co Ciebie oburzenie, śmieszyły te zachwyty, natomiast nikomu nie wytykałem, że nie ma prawa się zachwycać. Teatr ma to do siebie, że spektakle sobie dobieramy do upodobań. Krytyka przy tym zwykle jest dość pożyteczna. Wielokrotnie już powtórzyłem, że program jest zrealizowany profesjonalnie i aktorzy tego programu dobrani nieprzypadkowo. Nikt tu pana Paula nie zamierza zastępować znanym śpiewakiem operowym, tak jak nikt do serialu o dochtorach nie wpycha Religi. Ale ja osobiście wolę godzić się na pewną umowę i cieszyć tym teatrzykiem świadomie, niż wierzyć, że mi Żmijewski zaczepiony na ulicy udzieli fachowej porady albo chociaż wskaże adres swojego gabinetu.

#63 rzep

rzep
  • 574 postów

Napisano 15 czerwca 2007 - 02:11

A cóż ja innego napisałem? Czyżbyś wierzył w to, że Żmijewski jest chirurgiem? A w serialu jest jako taki przedstawiany.


Serial posiada fabule wymyslona przez scenarzyste - w tym programie, przynajmniej zgodnie z idea, przedstawiane sa prawdziwe osoby.

A widzisz w tym coś obraźliwego? Ludzie zawsze przyrównują do tych osób, które są dla nich autorytetami. Do Moniuszki, Bacha, Piłsudskiego. Bycie autorytetem nie jest chyba uwłaczające, nieprawdaż? Bardziej martwiłbym się wtedy, gdyby Rubika przyrównywano do Wiśniewskiego.


Widze - mowiac, ze ten Paul Potts jest rownie dobry, a czasem wrecz lepszy od Pavarottiego umniejszamy tego drugiego do bardzo niskiego poziomu.

#64 dj.cicho

dj.cicho
  • 574 postów

Napisano 15 czerwca 2007 - 03:20

Temat rzeka. Ide spac. Kazdy, jeszcze raz, KAZDY ma swoje marzenia i odczucia. Jestesmy tylko konsumentami za nasze wlasne ciezko zarobione pieniadze. I to producenci je maja, nie my. Pozdrawiam. I nie nazywajmy glupimi rzeczy, ktorych nie rozumiemy. Nie ja to powiedzialem pierwszy.

#65 pank

pank
  • 1 548 postów
  • Skądwawa

Napisano 15 czerwca 2007 - 09:05

Bardziej martwiłbym się wtedy, gdyby Rubika przyrównywano do Wiśniewskiego.


Dla czego? To bardzo właściwe porównanie.

#66 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 15 czerwca 2007 - 09:44

Dla czego? To bardzo właściwe porównanie.

Może raczej obaj panowie prezentują ten sam lub bardzo podobny poziom jakościowy. Ale tak sformułowane porównanie stawiałoby Wiśniewskiego w pozycji autorytetu. A Wiśniewski jako autorytet brzmi dość strasznie, przynajmniej dla mnie.

Serial posiada fabule wymyslona przez scenarzyste - w tym programie, przynajmniej zgodnie z idea, przedstawiane sa prawdziwe osoby.

Raczej scenariusz programu zakłada, że tak zostaną one przedstawione. Ale właśnie scenariusz, bo tego rodzaju programy również posiadają i scenariusz i fabułę (w pewnym sensie). Godzinny odcinek montowany jest z kilkunastu, kilkudziesięciu godzin materiału, z którego wybierane są te fragmenty, które zgadzają się z założonym przekazem.

Widze - mowiac, ze ten Paul Potts jest rownie dobry, a czasem wrecz lepszy od Pavarottiego umniejszamy tego drugiego do bardzo niskiego poziomu.

Nie odbieram tego w ten sposób. Pavarotti nadal jest autorytetem i będzie nim jeszcze wtedy, kiedy o bohaterze tego programu większość ludzi już zapomni.

Ale ja osobiście wolę godzić się na pewną umowę i cieszyć tym teatrzykiem świadomie, niż wierzyć, że mi Żmijewski zaczepiony na ulicy udzieli fachowej porady albo chociaż wskaże adres swojego gabinetu.

I dokładnie o to chodzi. Te programy to wielka umowa między twórcami i odbiorcami. Tak naprawdę, podobnie jak w teatrze czy kinie, wiemy że zdarzenia ze sceny nie są prawdziwe. Ale udajemy, iż jest inaczej, bo to zaspokaja różne potrzeby emocjonalne.

#67 pank

pank
  • 1 548 postów
  • Skądwawa

Napisano 15 czerwca 2007 - 09:50

Może raczej obaj panowie prezentują ten sam lub bardzo podobny poziom jakościowy. Ale tak sformułowane porównanie stawiałoby Wiśniewskiego w pozycji autorytetu. A Wiśniewski jako autorytet brzmi dość strasznie, przynajmniej dla mnie.


Nie rozumiem, to Rubik jest jakimś autorytetem? Obaj panowie mogą być autorytetami w dziedzinie tworzenia szmiry dla mas, to też jest umiejętność, i trzepią na tym niezłą kaskę.

#68 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 15 czerwca 2007 - 10:15

Nie rozumiem, to Rubik jest jakimś autorytetem? Obaj panowie mogą być autorytetami w dziedzinie tworzenia szmiry dla mas, to też jest umiejętność, i trzepią na tym niezłą kaskę.

Skąd pytanie, skoro w następnym zdaniu twierdzisz, że jednak mogą być?

A na serio. W dziedzinie "trzepania kasy" są niewątpliwie fachowcami. Ale w kwestiach bardziej artystycznych... No cóż, sztuka jest nieczuła na upływ czasu. A to są gwiazdy kilku sezonów.

#69 pank

pank
  • 1 548 postów
  • Skądwawa

Napisano 15 czerwca 2007 - 10:19

Skąd pytanie, skoro w następnym zdaniu twierdzisz, że jednak mogą być?

A na serio. W dziedzinie "trzepania kasy" są niewątpliwie fachowcami. Ale w kwestiach bardziej artystycznych... No cóż, sztuka jest nieczuła na upływ czasu. A to są gwiazdy kilku sezonów.


No dobra, ale, zostawiając żarcik na boku, napisałeś:
"formułowane porównanie stawiałoby Wiśniewskiego w pozycji autorytetu"
i tego nie rozumiem, bo sugeruje że Rubik jest jakimś autorytetem w pozytywnym tego słowa znaczeniu, więc pytam, jakim?

#70 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 15 czerwca 2007 - 11:35

A spójrz na poprzednie zdanie i zobacz, kto w nim występował zamiast Wiśniewskiego. Przyrównuje się osoby oceniane do autorytetów, a nie na odwrót. Dlatego Rubik, jako przyrównywany jest tu bez znaczenia. Ważne jest do kogo jest przyrównywany, bo to świadczy o tym, jakie postacie są dla ludzi autorytetami.

#71 pank

pank
  • 1 548 postów
  • Skądwawa

Napisano 15 czerwca 2007 - 12:11

A spójrz na poprzednie zdanie i zobacz, kto w nim występował zamiast Wiśniewskiego. Przyrównuje się osoby oceniane do autorytetów, a nie na odwrót. Dlatego Rubik, jako przyrównywany jest tu bez znaczenia. Ważne jest do kogo jest przyrównywany, bo to świadczy o tym, jakie postacie są dla ludzi autorytetami.


A myślisz że ilu jest takich którzy porównują Rubika z Lutosławskim a ilu z Wiśniewskim bo nazwisko Lutosławski niewiele im mówi? Ale ok, widzę już o co Ci chodziło, chyba upały szkodzą mi na musk, albo muszę chwilę poczekać aż mój syn podrośnie i w końcu będę mógł się wyspać.

#72 depe

depe
  • 484 postów

Napisano 15 czerwca 2007 - 12:26

Dlaczego juror siedzący po lewej stronie ma w jednym ujęciu błękitną koszule (około 0:24 sekunda), a we wszystkich pozostałych białą??

#73 voitek

voitek
  • 925 postów

Napisano 15 czerwca 2007 - 15:24

Spostrzegawczyś! Ano zbladła mu koszula, jak tylko koleś zaczął śpiewać..

#74 woocash

woocash
  • 1 624 postów

Napisano 15 czerwca 2007 - 16:10

Paul Potts zrobił to ponownie!

Podsycam dyskusję :D



#75 rzep

rzep
  • 574 postów

Napisano 15 czerwca 2007 - 16:22

Dobra.. to bylo poprostu kiepskie. Jak pierwszy wystep byl dobry biorac pod uwage poziom programu, to ten byl zwyczajnie zly. Wyraznie widac braki w glosie i wykonaniu. Ten kawalek juz lepiej wykonala jakas kobieta w naszym rodzimym programie co to lecial na TVN kiedys (Wodecki to prowadzil).




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych