Zaskakujące, niesamowite, piękne!!!
#51
Napisano 14 czerwca 2007 - 23:27
#52
Napisano 14 czerwca 2007 - 23:48
Ehh podchodzicie do tego w dziwny sposób. Britain's Got Talent to nie jest miejsce, gdzie występują profesjonaliści. To amatorzy - oni nie mogą być tak dobrzy jak Pavarotti czy Domingo....
Chodzi o niesamowitą metamorfozę kolesia. Podchodzi, jego twarz jest taka, że nawet jak się uśmiecha wygląda, jakby się miał zaraz rozpłakać... W momencie gdy zaczyna śpiewać przechodzi metamorfozę - zupełnie jakby to był jakiś inny człowiek, pewny siebie, szczęśliwy.... Kiedy kończy, znów wraca do swojego zwykłego "ja"... I to jest niesamowite- że jego pasja powoduje, że ludzie biją brawo a stojąco!
Wiem, że dla znawców nie może się on równać z najlepszymi mistrzami, ale to nie o ot chodzi - dla zwykłego śmiertelnika te emocje, ta siła przekazu, całokształt jest po prostu powalający! :-)
To rozumiem, nie rozumiem jednak porownywania go do Pavarottiego, Heppnera, Domingo czy Caruso (chociaz w sumie jakby do tylu porownywali to znaczyloby ze przynajmniej znaja sie na operze - glownie to jednak do tego pierwszego). Fajnie zaspiewal na amatorskim wystepie, ale porownywanie go do ww. to jak porownywanie kumpla krecacego kolka maluchem na osiedlowej uliczce do Schumachera czy Ascariego.
Dodatkowo - przeczytaj moj porzednij post - tam zobaczysz, ze to nie jest taki niesmialy, biedny i zahukany grubasek co cale zycie telefony sprzedawal.
#53
Napisano 15 czerwca 2007 - 00:02
#54
Napisano 15 czerwca 2007 - 00:06
- Heidi lubi to
#55
Napisano 15 czerwca 2007 - 00:14
#56
Napisano 15 czerwca 2007 - 00:30
#57
Napisano 15 czerwca 2007 - 00:51
Zacznijmy od punktu nr 2: Facet "śpiewał od zawsze". W amatorskich zespołach, "Theatre of Stanford" czy "Bath Opera", jedna cholera. Tak przynajmniej donosi strona GW. Jak to zresztą w takich angielskich teatrach bywa, amatorów stać na wiele. Finansowo. Na naukę w szkołach renomowanych mistrzów też.
A teraz pkt. 1. Wszyscy bardzo chcą, by wujo z Konina, zwykły Polak, murarz albo nawet jego pomocnik, tak z marszu, wprost z rusztowania, otrzepał się, pociągnął łyczek czegoś mocniejszego i zaśpiewał tak, coby Pavarotti aż się zsiusiał. Tak bardzo chcą, że im się na rozum rzuca, i tego bidnego Paula traktują jak naszego wuja z Konina.
Teraz będzie puenta. Pkt 2 jest wiedzą obiektywną. Pkt 1 to tylko głupie pragnienia. Jak ktoś uwierzył (prawdę mówiąc, musiał bardzo chcieć uwierzyć) że to jest taki pan Kopciuszek, to... współczuję naiwności.
A facet, jak na amatora z prowincji, śpiewa smacznie. Moje słoniowe ucho przyłapało go w dwóch momentach (poprawcie, melomani, poprawcie), w których troszkę poległ, ale i tak zrobił show. I o to w tym programie chodzi.
Ja, będąc na widowni, biłbym mu brawo.
#58
Napisano 15 czerwca 2007 - 01:08
Aldeczku drogi, to przecież nasza przypadłość, że wszystko traktujemy śmiertelnie poważnie. Jak teatr, to narodowy, inny wszak się nie godzi.Nie o to tutaj idzie. Po prostu przyszedł facet, zaśpiewał, i wszystkich zawojował. Nie jest profesjonalnym (tfu, co za słowo) śpiewakiem wysokich lotów, ale -- jak na amatora, jest niezły. Trzymajcie skalę, panowie melomani
A to przecież jest teatr. Jurorzy grają emocje, publiczność gra emocje, uczestnicy, hm, oni może nawet są naturalni. Ale to nadal teatr ku uciesze telewidzów. I o tę uciechę jedynie w nim chodzi.
Idąc do teatru świadomie godzimy się na pewną umowność sytuacji. Godzimy się po to, żeby się bawić, miło spędzić czas. A tutaj proszę, dywagacje na temat prawdziwości i naturalności.
Nie wiem jak Ciebie, mnie śmieszą Ci, których tak strasznie oburzają zachwyty nad śpiewem tego brytyjskiego misia. Równie dobrze można by było utyskiwać, że doktor Burski (jeżeli nie mylę nazwiska) z naszej telenoweli nie jest lekarzem, ale aktorem Żmijewskim. A mimo tego przeprowadza na ekranie operacje!
#59
Napisano 15 czerwca 2007 - 01:08
#60
Napisano 15 czerwca 2007 - 01:54
Aldeczku drogi, to przecież nasza przypadłość, że wszystko traktujemy śmiertelnie poważnie. Jak teatr, to narodowy, inny wszak się nie godzi.
A to przecież jest teatr. Jurorzy grają emocje, publiczność gra emocje, uczestnicy, hm, oni może nawet są naturalni. Ale to nadal teatr ku uciesze telewidzów. I o tę uciechę jedynie w nim chodzi.
Idąc do teatru świadomie godzimy się na pewną umowność sytuacji. Godzimy się po to, żeby się bawić, miło spędzić czas. A tutaj proszę, dywagacje na temat prawdziwości i naturalności.
Nie wiem jak Ciebie, mnie śmieszą Ci, których tak strasznie oburzają zachwyty nad śpiewem tego brytyjskiego misia. Równie dobrze można by było utyskiwać, że doktor Burski (jeżeli nie mylę nazwiska) z naszej telenoweli nie jest lekarzem, ale aktorem Żmijewskim. A mimo tego przeprowadza na ekranie operacje!
Jesli porownujesz serial do takiego show pod wzgledem "prawdziwosci" to tylko wspolczuc. Nikt nie neguje ze te wszystkie reality show ala Idol sa rezyserowane, wyciagane sa z nich smaczki, wycinane dluzyzny, jurorzy graja czy ze publicznosci pokazuje sie znaczek "Applauz". Przedstawiaja jednak faceta jako kompletnego amatora (i jak widac masa osob im wierzy), podczas gdy prawda wyglada zgola inaczej.
A to ze oburzaja zachwyty? Oburza porownywanie go do ludzi, ktorzy naprawde sa swietni w tym co robia i osiagneli to zarowno talentem jak i latami ciezkiej pracy. Jakby ci przyrownali, Rubika do Moniuszki czy Bacha, lub tez posla Kurskiego do Pilsudskiego to tez bys uwazal ze wszystko ok?
#61
Napisano 15 czerwca 2007 - 02:03
A cóż ja innego napisałem? Czyżbyś wierzył w to, że Żmijewski jest chirurgiem? A w serialu jest jako taki przedstawiany.Jesli porownujesz serial do takiego show pod wzgledem "prawdziwosci" to tylko wspolczuc. Nikt nie neguje ze te wszystkie reality show ala Idol sa rezyserowane, wyciagane sa z nich smaczki, wycinane dluzyzny, jurorzy graja czy ze publicznosci pokazuje sie znaczek "Applauz". Przedstawiaja jednak faceta jako kompletnego amatora (i jak widac masa osob im wierzy), podczas gdy prawda wyglada zgola inaczej.
A widzisz w tym coś obraźliwego? Ludzie zawsze przyrównują do tych osób, które są dla nich autorytetami. Do Moniuszki, Bacha, Piłsudskiego. Bycie autorytetem nie jest chyba uwłaczające, nieprawdaż? Bardziej martwiłbym się wtedy, gdyby Rubika przyrównywano do Wiśniewskiego.A to ze oburzaja zachwyty? Oburza porownywanie go do ludzi, ktorzy naprawde sa swietni w tym co robia i osiagneli to zarowno talentem jak i latami ciezkiej pracy. Jakby ci przyrownali, Rubika do Moniuszki czy Bacha, lub tez posla Kurskiego do Pilsudskiego to tez bys uwazal ze wszystko ok?
#62
Napisano 15 czerwca 2007 - 02:08
Nie wiem jak Ciebie, mnie śmieszą Ci, których tak strasznie oburzają zachwyty nad śpiewem tego brytyjskiego misia. Równie dobrze można by było utyskiwać, że doktor Burski (jeżeli nie mylę nazwiska) z naszej telenoweli nie jest lekarzem, ale aktorem Żmijewskim. A mimo tego przeprowadza na ekranie operacje!
W sumie, Heidi, jak zwykle, mądry i wyważony post. Ale nikt tu się chyba nie oburzał. Mnie w podobny sposób co Ciebie oburzenie, śmieszyły te zachwyty, natomiast nikomu nie wytykałem, że nie ma prawa się zachwycać. Teatr ma to do siebie, że spektakle sobie dobieramy do upodobań. Krytyka przy tym zwykle jest dość pożyteczna. Wielokrotnie już powtórzyłem, że program jest zrealizowany profesjonalnie i aktorzy tego programu dobrani nieprzypadkowo. Nikt tu pana Paula nie zamierza zastępować znanym śpiewakiem operowym, tak jak nikt do serialu o dochtorach nie wpycha Religi. Ale ja osobiście wolę godzić się na pewną umowę i cieszyć tym teatrzykiem świadomie, niż wierzyć, że mi Żmijewski zaczepiony na ulicy udzieli fachowej porady albo chociaż wskaże adres swojego gabinetu.
#63
Napisano 15 czerwca 2007 - 02:11
A cóż ja innego napisałem? Czyżbyś wierzył w to, że Żmijewski jest chirurgiem? A w serialu jest jako taki przedstawiany.
Serial posiada fabule wymyslona przez scenarzyste - w tym programie, przynajmniej zgodnie z idea, przedstawiane sa prawdziwe osoby.
A widzisz w tym coś obraźliwego? Ludzie zawsze przyrównują do tych osób, które są dla nich autorytetami. Do Moniuszki, Bacha, Piłsudskiego. Bycie autorytetem nie jest chyba uwłaczające, nieprawdaż? Bardziej martwiłbym się wtedy, gdyby Rubika przyrównywano do Wiśniewskiego.
Widze - mowiac, ze ten Paul Potts jest rownie dobry, a czasem wrecz lepszy od Pavarottiego umniejszamy tego drugiego do bardzo niskiego poziomu.
#64
Napisano 15 czerwca 2007 - 03:20
#65
Napisano 15 czerwca 2007 - 09:05
Bardziej martwiłbym się wtedy, gdyby Rubika przyrównywano do Wiśniewskiego.
Dla czego? To bardzo właściwe porównanie.
#66
Napisano 15 czerwca 2007 - 09:44
Może raczej obaj panowie prezentują ten sam lub bardzo podobny poziom jakościowy. Ale tak sformułowane porównanie stawiałoby Wiśniewskiego w pozycji autorytetu. A Wiśniewski jako autorytet brzmi dość strasznie, przynajmniej dla mnie.Dla czego? To bardzo właściwe porównanie.
Raczej scenariusz programu zakłada, że tak zostaną one przedstawione. Ale właśnie scenariusz, bo tego rodzaju programy również posiadają i scenariusz i fabułę (w pewnym sensie). Godzinny odcinek montowany jest z kilkunastu, kilkudziesięciu godzin materiału, z którego wybierane są te fragmenty, które zgadzają się z założonym przekazem.Serial posiada fabule wymyslona przez scenarzyste - w tym programie, przynajmniej zgodnie z idea, przedstawiane sa prawdziwe osoby.
Nie odbieram tego w ten sposób. Pavarotti nadal jest autorytetem i będzie nim jeszcze wtedy, kiedy o bohaterze tego programu większość ludzi już zapomni.Widze - mowiac, ze ten Paul Potts jest rownie dobry, a czasem wrecz lepszy od Pavarottiego umniejszamy tego drugiego do bardzo niskiego poziomu.
I dokładnie o to chodzi. Te programy to wielka umowa między twórcami i odbiorcami. Tak naprawdę, podobnie jak w teatrze czy kinie, wiemy że zdarzenia ze sceny nie są prawdziwe. Ale udajemy, iż jest inaczej, bo to zaspokaja różne potrzeby emocjonalne.Ale ja osobiście wolę godzić się na pewną umowę i cieszyć tym teatrzykiem świadomie, niż wierzyć, że mi Żmijewski zaczepiony na ulicy udzieli fachowej porady albo chociaż wskaże adres swojego gabinetu.
#67
Napisano 15 czerwca 2007 - 09:50
Może raczej obaj panowie prezentują ten sam lub bardzo podobny poziom jakościowy. Ale tak sformułowane porównanie stawiałoby Wiśniewskiego w pozycji autorytetu. A Wiśniewski jako autorytet brzmi dość strasznie, przynajmniej dla mnie.
Nie rozumiem, to Rubik jest jakimś autorytetem? Obaj panowie mogą być autorytetami w dziedzinie tworzenia szmiry dla mas, to też jest umiejętność, i trzepią na tym niezłą kaskę.
#68
Napisano 15 czerwca 2007 - 10:15
Skąd pytanie, skoro w następnym zdaniu twierdzisz, że jednak mogą być?Nie rozumiem, to Rubik jest jakimś autorytetem? Obaj panowie mogą być autorytetami w dziedzinie tworzenia szmiry dla mas, to też jest umiejętność, i trzepią na tym niezłą kaskę.
A na serio. W dziedzinie "trzepania kasy" są niewątpliwie fachowcami. Ale w kwestiach bardziej artystycznych... No cóż, sztuka jest nieczuła na upływ czasu. A to są gwiazdy kilku sezonów.
#69
Napisano 15 czerwca 2007 - 10:19
Skąd pytanie, skoro w następnym zdaniu twierdzisz, że jednak mogą być?
A na serio. W dziedzinie "trzepania kasy" są niewątpliwie fachowcami. Ale w kwestiach bardziej artystycznych... No cóż, sztuka jest nieczuła na upływ czasu. A to są gwiazdy kilku sezonów.
No dobra, ale, zostawiając żarcik na boku, napisałeś:
"formułowane porównanie stawiałoby Wiśniewskiego w pozycji autorytetu"
i tego nie rozumiem, bo sugeruje że Rubik jest jakimś autorytetem w pozytywnym tego słowa znaczeniu, więc pytam, jakim?
#70
Napisano 15 czerwca 2007 - 11:35
#71
Napisano 15 czerwca 2007 - 12:11
A spójrz na poprzednie zdanie i zobacz, kto w nim występował zamiast Wiśniewskiego. Przyrównuje się osoby oceniane do autorytetów, a nie na odwrót. Dlatego Rubik, jako przyrównywany jest tu bez znaczenia. Ważne jest do kogo jest przyrównywany, bo to świadczy o tym, jakie postacie są dla ludzi autorytetami.
A myślisz że ilu jest takich którzy porównują Rubika z Lutosławskim a ilu z Wiśniewskim bo nazwisko Lutosławski niewiele im mówi? Ale ok, widzę już o co Ci chodziło, chyba upały szkodzą mi na musk, albo muszę chwilę poczekać aż mój syn podrośnie i w końcu będę mógł się wyspać.
#72
Napisano 15 czerwca 2007 - 12:26
#73
Napisano 15 czerwca 2007 - 15:24
#74
Napisano 15 czerwca 2007 - 16:10
Podsycam dyskusję
#75
Napisano 15 czerwca 2007 - 16:22
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych