Ku przestrodze...
#1
Napisano 28 maja 2007 - 11:41
Czy Wy tez macie takie perypetie czy ja tylko????
Z wielka przykroscia stwierdzam iz ludzie pracujaacy z Apple Polska cechuja ze tragicznym brakiem kompetencji oraz slownosci natomiast posiadaja duza doze chamstwa. Oto co mam na mysli:
19 kwietnia!!!! zglosilem awarie mojego MBP. Probowalem najpierw dodzwonic sie do serwisu. To okazalo sie bardzo trudne. Jedyne co mozna bylo zrobic to posluchac melodyjki ktora juz sni mi sie po nocach. Po 2 dniach udalo mi sie dodzwonic na numer 0801 110 220 gdzie jedyna kompetentna osoba z ktora mialem kontakt w Panstwa firmie umozliwila mi kontakt z p. Miekiszem - jak sie dowiedzialem serwisantem mojego typu komputera. Opowiedzialem mu o swoim problemie z komputerem ,o objawach etc. Pan Miekisz poprosil o numer seryjny komputera ktory mu przeslalem e-mailem i powiedzial ze musze poczekac na czesci ktore przyjda zza ocenau i to potrwa ok 2 tygodnie i jak tylko przyjda to on mnie poinformuje a komputer zostanie naprawiony w ciagu jednego dnia i nastepnego do mnie odeslany. Super!! ...tylko ze to okazalo sie bzdura i klamstwem. Na czesci czekalem do 17 maja!!! w miedzyczasie probowalem sie kilka razy dodzwonic na numer serwisowy czyli wew. 135. Nie udalo sie... wiec probowalem na inne.. Dodzwonilem sie do sekretariatu. Pani sekretarka to wyjatkowo niesympatyczna osoba ( moze tylko dla klienta ) stwierdzila ze na nia krzycze i albo odkladala sluchawke albo przelaczla mnie w proznie..w celu posluchania muzyczki. Umowmy sie: W zyciu nie podnioslem glosu a juz tym bardziej nie obrazalem tej Pani co sugerowala w rozmowie ze mna. Nagrywacie rozmowy? a powinniscie! Ok.. pomyslalem ze moze faktycznie trzeba poczekac .....i odczekalem. Znowu kilka dni i probowalem dodzwonic sie do serwisu. Udalo sie...ale coz za rozczarowanie. Pani w serwisie poinformowala mnie ze Pan Miekisz jest na urlopie i nic na temat mojego komputera nie wie ...natomiast drugi serwisant to wogole pracuje na pol etatu i przyjdzie do pracy o 13...i jak przyjdzie..to ona do mnie oddzwoni. Nie oddzwonila ani tego samego dnia ani nastepnego... mimo ze zapewniala ze na 100% odzwoni. Ok..mija kilka kolejnych dni.. znow probuje... 135...nic....101...nic...135..nic...101...jest!!! Dodzwonilem sie. No to zaczynam opowiadac Pani o co mi chodzi ze nie moge sie dodzwonic do serwisu i ze nie mam na czym pracowac.i..... nagle slysze melodyjke.. Pani nie raczyla mnie wysluchac tylko znow przelaczyla mnie pod 135 ..czyli realnie mowiac w proznie. OK...czekam czekam..slucham..tego "przeboju" i nic. Dzwonie jeszcze raz do "milej" Pani sekretarki. Zaczynam zadnie..."niech Pani poczeka - wyjasnie o co mi chodzi" ...i zaczynam mowic...szczerze mowiac troche poirytowanym glosem ( chy ba zrozumiale ) a Pani sekretarka jedynie stwierdza ze na nia krzycze i nie bedzie ze mna rozmawiac oraz nie chce podac swego nazwiska kiedy powiedzialem ze chce sie na nia poskarzyc! Czy to normalne? w porzadnej firmie pracownik ma odbierac telefon i podawac swoje nazwisko...ale..no coz.. jaka firma tacy pracownicy! a nastepnie ....sie rozlacza!!! Ok..czara goryczy sie przelala. Dzwonie na 0801 110220 i prosze milego Pana ( jeszcze raz twierdze ze to jedyna kompetentna osoba ) o pomoc.. o numery wewnetrzne przelozonych , nazwiska etc...i taka pomoc uzyskuje. Sekretarka to Magda Jejer.. Ok.w takim razie chce powiedziec o jej zachowaniu przelozonej czyli Pani Justynie Grzegorek...krece numer i 142...i...odbiera Pani sekretarka ktora z nuta satysfakcji oznajmia mi ze...Pani Grzegorek jest na spotakniu:) Mialo to miejsce dzis..czyli 28 maja ( 19 kwietnia - 28 maja )
Mija pol godziny - dzwoni telefon... pani z serwisu informuje mnie ze plyta glowna do mojego komputera przyszla....ale zepsuta no i wlasnie teraz cos naprawiaja i przeprasza mnie ze nie zadzwonila jak obiecala ale zlecila to serwisantowi i on zapomnial..i wogole to "chyba" dzis juz naprawia moj komputer i da mi znac "na stowe"... czekam...zobaczymy. Zadzwonila tylko dlatego ze ... zadzwonil Pan z 0810 110220.
Zdanie o firmie SAD juz mam..i takie przekaze kazdemu kto bedzie na tyle glupi zeby miec cos wspolnego z ta firma. Zamieszczam ten mail rowniez na stronie www.myapple.pl oraz przesylam przetlumaczony do siedziby glownej Apple.
Mam nadzieje ze ktos wyciagnie z tego wlasciwe wnioski...i konsekwencje. W dzisiejszych czasach jest troche inaczej. To sprzedawca ma wyjsc do klienta a nie na odwrot. Kto tego nie rozumie..nie ma dla niego miejsca na rynku.
Oczywiscie w tym mailu opisalem sprawe dos pobieznie... telefonow bylo setki... co moge udowodnic billingiem. Mam tez korespondencje z Panem Miekiszem na udowodnienie dat etc.
No coz... czekam...i mam nadziej..ze sie doczekam...
Z powazaniem
Szczesliwy posiadacz MBP:)
#2
Napisano 28 maja 2007 - 11:50
#3
Napisano 28 maja 2007 - 11:53
#4
Napisano 28 maja 2007 - 11:59
#5
Napisano 28 maja 2007 - 12:02
O kurde, po tym wszystkim co przeszedles jestes jeszcze szczesliwy? Podziwiam!Z powazaniem
Szczesliwy posiadacz MBP:)
A tak serio to bardzo przykra sytuacja. Gdzie jestes Apple Poland, no gdzie?
#6
Napisano 28 maja 2007 - 12:39
proszę to cytat z warunków gwarancjia czy w gwarancji nie ma czegos takiego jak termin naprawy ? moze jest szansa na odszkodowanie za dluzszy czas naprawy??
W przypadku konieczności importu części zamiennych z zagranicy, bądź wysłania urządzenia do naprawy poza granicami Polski termin naprawy może być dłuższy.
a więc terminy zachowali.
#7
Napisano 28 maja 2007 - 13:00
#8
Napisano 28 maja 2007 - 13:58
#9
Napisano 28 maja 2007 - 14:00
#10
Napisano 28 maja 2007 - 14:23
#11
Napisano 28 maja 2007 - 16:02
#12
Napisano 28 maja 2007 - 16:21
#13
Napisano 28 maja 2007 - 16:50
Brak dostrzeżenia problemu u klienta. Natomiast rozmowa z Panem Arkadiuszem to całkowite przeciwieństwo wcześniejszej konwersacji. Widziałem, że człowiek rozumie czym jest brak komputera i wyrywał sobie żyły aby mi pomóc. Jest świetnym fachowcem i zapewne nie tylko ja mam taką opinię o tym człowieku. Chyba napiszę list do SADu o podwyżkę dla Pana Arka - zdecydowanie się należy!Numer jest właściwy. Może Pan spróbować połączyć się z sekretariatem 022 651 61 55 w 101 i poprosić o przełączenie do serwisu.
Z tego co wiem, to serwis nie wydaje sprzętu zastępczego.
#14
Napisano 28 maja 2007 - 17:05
Czy zgadzasz sie ze mna?????
Moje przygody z Serwisem SADu są mieszane. Doświadczenia z Panem Miękiszem są doskonałe. Miałeś pecha, że wyjechał na wakacje (dobrze, że tylko na 2 tygodnie). W sprawie serwisowania sprzętu to tylko pukam w te drzwi. Kontakt z Panem Marcinem H. był natomiast totalną porażką gdzie próba otrzymania komputera zastępczego skończyła się stwierdzeniem: Brak dostrzeżenia problemu u klienta. Natomiast rozmowa z Panem Arkadiuszem to całkowite przeciwieństwo wcześniejszej konwersacji. Widziałem, że człowiek rozumie czym jest brak komputera i wyrywał sobie żyły aby mi pomóc. Jest świetnym fachowcem i zapewne nie tylko ja mam taką opinię o tym człowieku. Chyba napiszę list do SADu o podwyżkę dla Pana Arka - zdecydowanie się należy!
#15
Napisano 28 maja 2007 - 17:07
Co do Pana Miękisza TAK. Pani sekretarki nie znam. Jednak coś mi mówi, że serwis "stoi" na Panu Arku co oczywiście nie może mieć miejsca w tak dużej firmie.Czy zgadzasz sie ze mna?????
#16
Napisano 28 maja 2007 - 17:13
No powiem Wam...ze wydaje mi sie ze te czesci jeszcze nie dotarly albo oni nie tkneli mojego kompa i opowiadaja pierdoly:) Wierzycie w 2 identycznie zepsute plyty glowne? Taki przypadek:)
Co do zalogi SAD-u to mam jak najgorsze zdanie... naburmuszone buraki ktore traktuja klienta jak wroga. Oczywiscie z pominieciem Pana z 080110220 bo to jedyna osoba ktora byla slowna i udzielala mi jakichkolwiek informacji.
Co do Pana Miękisza TAK. Pani sekretarki nie znam. Jednak coś mi mówi, że serwis "stoi" na Panu Arku co oczywiście nie może mieć miejsca w tak dużej firmie.
#17
Napisano 28 maja 2007 - 17:16
#18
Napisano 28 maja 2007 - 17:21
Moje przygody z Serwisem SADu są mieszane. Doświadczenia z Panem Miękiszem są doskonałe. Miałeś pecha, że wyjechał na wakacje (dobrze, że tylko na 2 tygodnie). W sprawie serwisowania sprzętu to tylko pukam w te drzwi. Kontakt z Panem Marcinem H. był natomiast totalną porażką gdzie próba otrzymania komputera zastępczego skończyła się stwierdzeniem: Brak dostrzeżenia problemu u klienta. Natomiast rozmowa z Panem Arkadiuszem to całkowite przeciwieństwo wcześniejszej konwersacji. Widziałem, że człowiek rozumie czym jest brak komputera i wyrywał sobie żyły aby mi pomóc. Jest świetnym fachowcem i zapewne nie tylko ja mam taką opinię o tym człowieku. Chyba napiszę list do SADu o podwyżkę dla Pana Arka - zdecydowanie się należy!
nie pisz bo go zwolnią za "psucie wizerunku i zawyżanie standardów"
#19
Napisano 28 maja 2007 - 17:23
Nie podpinałbym wszystkich pod jeden mianownik. Przykład Arkadiusza Miękisza obala Twoje stwierdzenie.SAD ogólnie to chamy i złodzieje!!
#20
Napisano 28 maja 2007 - 17:40
#21
Napisano 28 maja 2007 - 20:15
#22
Napisano 28 maja 2007 - 21:54
#23
Napisano 28 maja 2007 - 21:59
Trudno się z tym nie zgodzić....zreszta chyba kazdego wy cholera wziela jakby od 19 kwietnia nie korzystal z kompa co????
PLACIMY ZA MARKE APPLE....i powinnismy wymagac ! mam racje????
#24
Napisano 28 maja 2007 - 22:43
amatorskim spolszczeniem systemu.
kim w takim razie jesteś, profesjonalisto - spolszcz sam - z pewnością będzie lepiej
---- Dodano 28-05-2007 o godzinie 23:47 ----
Mam też od roku notebooka HP - żadnych problemów. .
no to zostań przy HP i chwal sie tym na myhp.pl (albo stwórz takowe) - proste
ludzie, czy ktoś wam każe kupować maki... boszzzzz
sorry
---- Dodano 28-05-2007 o godzinie 23:54 ----
SAD ogólnie to chamy i złodzieje!!
trąci o. rydzykiem....
może jeszcze masoni ??
#25
Napisano 28 maja 2007 - 22:56
kim w takim razie jesteś, profesjonalisto - spolszcz sam - z pewnością będzie lepiej
Szanowny przedmówco, to że mam ochotę jeździć dobrym samochodem to nie powód abym sam go sobie budował. Płacę pieniądze i wymagam. Apple to nie jest firma woluntariuszy, gdzie obowiązuje zasada: darowanemu koniowi w zęby się nie patrzy. Podejście do klienta w stylu, jak Ci sie nie podoba to sobie sam zrób lepiej, nie wróży Ci w życiu sukcesów.
A co jest ze spolszczeniem nie tak? Otóż nie tak jest to, że nie działa mi update tylko muszę coś odblokowywać potem znowu blokować i modlić się aby działało, żadnej płytki z uaktualnieniem z SAD'u nie dostałem... nigdy. Może nie doczytałem jakiegoś obowiązku rejestracyjnego, ale co mnie to... Fakturę wiedzieli na jaki adres wystawiają. Ile programów jest takich, że jak masz polonizator to się nie zainstalują albo będą nieprawidłowo działać? Dlaczego OSX nie ma standardowo w obsłudze polskiego języka?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych