Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

Vox - dla tych, którzy tęsknią za Winamp'em


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
45 odpowiedzi w tym temacie

#26 bzx-10ba78a705

bzx-10ba78a705
  • 218 postów

Napisano 20 stycznia 2011 - 21:10

zrobiłem sobie kiedyś taki test i zgrałem materiał płytę AC/DC Highway To Hell (uwielbiam ją i znam prawie na pamięć) do mp3 320kb/s i potem wypaliłem z tego audio. Porównałem na ślepo obie wersje i w zasadzie nie słyszałem różnicy.


nie do konca rozumiem, wypaliłeś CD audio z empetrójek 320kbps?
to nie dziwne że nie słyszałeś różnicy..

zrób sobie ten test jeszcze raz ale porównaj mp3 z oryginalnym CD audio.

no i oczywiście jak pisze kolega ksamus, ważny jest rodzaj muzyki.
pozdro

#27 Roberto

Roberto
  • 13 752 postów
  • SkądWrocław

Napisano 20 stycznia 2011 - 21:13

bzx - wypalone mp3 jako audio z oryginalną płytą porównał.

#28 bzx-10ba78a705

bzx-10ba78a705
  • 218 postów

Napisano 20 stycznia 2011 - 21:16

bzx - wypalone mp3 jako audio z oryginalną płytą porównał.


a fakt sorry nie zczaiłem.

#29 Vibez

Vibez
  • 120 postów

Napisano 20 stycznia 2011 - 21:20

Dokładnie ksamus. Wybaczcie ale argument "bezstratna jakość jest bezsensu" i "jest durna" są śmiechu warte. Patrzycie tradycyjnie z punktu patrzenia standardowego użytkownika który słucha muzyki dla przyjemności i nie obchodzi go różnica między 192 a 320 (a już nie chce mówić o czymś niższym). Nie bierzecie w ogóle pod uwagę zastosowań profesjonalnych (jak i firma Apple co mnie bardzo denerwuje). Prawda jest taka - z czego sobie chyba nie zdajecie sprawy - że gdyby nie formaty bezstratne nie cieszylibyście sie swoimi utworami tak to robicie jak w tej chwili. Formaty bezstratne to formaty robocze. Na nich sie pracuje. Czyste, nieskompresowane ślady są kluczem w pracy nad utworem i nie można sobie w takich sytuacjach pozwalać na ograniczenia. Na codzień docierają do nas ciągłe fale dźwiękowe, ale niestety komputer nie ma nieskończonej pamięci i takie sygnały musi próbkować. Jeżeli gitara brzmi pięknie na koncercie, to trzeba ją odpowiednio zgrać, i dostosować do dalszej obróbki (między innymi dalszej konwersji do innych, bardzie jstratnych formatów) aby brzmiała chociaż w miare podobnie. Więc, jak ktoś na codzień pracuje na takich ścieżkach, to brak możliwości ich wygodnego odsłuchu jest bardzo upierdliwy. A w ogóle na marginesie to wchodzimy już w takie czasy (internet, dyski) że możemy sobie smiało pozolić na trzymanie muzyki w takich jakościach na HDD. Ja wiem, że na iPodowych słuchawkach żadnej różnicy nie usłyszycie, ale gdybyście tylko mieli jakiekolwiek lepsze warunki odsłuchowe to wam gwarantuje odkryjecie swoją muzyke w takiej jakości na nowo.

#30 renqien

renqien

    Koniec...


  • 20 740 postów
  • Płeć:
  • SkądWarszawa

Napisano 20 stycznia 2011 - 21:36

gdybyście tylko mieli jakiekolwiek lepsze warunki odsłuchowe to wam gwarantuje odkryjecie swoją muzyke w takiej jakości na nowo.

No fajnie, tylko mieszkam w bloku gdzie nie zachwycę się dźwiękiem gitary, bo pani Gienia z sąsiedztwa musi mężowi schabowe uwalić tłuczkiem na desce, a dozorca akurat krzaki przycina ;) Budownictwo z wielkiej płyty, więc o akustyce nie ma co myśleć. System mam taki jaki mam, dynaudio audience 52se (czyli małe monitorki z mierną dynamiką) i jakiś byle jaki Pionek do czasu wymiany na wymarzonego NAIM-a. Do tego pokoik niewielki o proporcjach tramwaju (5,5/2) wygłuszony i ustawiony jak się dało najlepiej. Czasami się zastanawiam, że kupię porządny wzmacniacz słuchawkowy, to chociaż tak sobie zrobię dobrze.

W każdym razie zmierzam do tego, że różnicy nie słyszę ale czuję, czyli jest. Czasem to cni mi się za czasami, kiedy były radia lampowe i nikt nie słyszał różnicy. Ludzie byli szczęśliwsi, podążając tokiem myślenia ksamus-a. Swoją drogą miało to brzmienie "coś" w sobie.

#31 ksamus

ksamus
  • 485 postów
  • SkądŁorsoł

Napisano 20 stycznia 2011 - 22:24

Formaty stratne są fajne, bo w wielu przypadkach bardzo ułatwiają pracę. W profesionalnej działalności są używane i takie i takie (ktoś mysli, że radio puszcza wavy?). Watro pamiętać,ze im wyższej jakości "składowe" np. nagrania, tym mniej boli później konwersja. Problemem jest, że róznicy nie słyszą/nie mają świadomości np. niektórzy montażyści wideo. Dostaje później film do zgrania nie mogę wyjść z podziwu. żeby nie było to ja też empetrójek często używam wysyłając np. muzykom podkład, zeby mogli się przygotować do nagrania w domu, zanim przyjdą do studia. Mogę też wysłać mp3 z miksem do oceny, czy przesłać propozycję muzyki reżyserowi. Ale cała praca wykonywana jest MINIMUM 44.1(48)/24. Tak, czy owak bez MP3 życie byłoby to trudniejsze. Ale z drugiej strony strrrasznie mnie wkurza jak w radiu słysze ulubiony kawałek tak zempetrójkowany, że jeszcze kilka kbps i słowa piosenki były by niezrozumiałe. Najfajniej byłoby nagrywać i słuchać muzykę w domenie 100% analog, bo to zapewnia najlepszą jakość. Ale nie ma powrotu do "full analog" z przyczyn praktyczno-finansowych. No i naj-najbardziej lubię kiedy producenci różnego rodzaju cyfrowych urządzeń epatują nieświadomych konsumentów tekstami typu: teraz najlepsza, bo cyfrowa jakość dźwięku/obrazu ;-)

---------- Wpis dodano o 22:24 ---------- Poprzedni wpis dodano o 22:11 ----------

Czasem to cni mi się za czasami, kiedy były radia lampowe i nikt nie słyszał różnicy. Ludzie byli szczęśliwsi, podążając tokiem myślenia ksamus-a. Swoją drogą miało to brzmienie "coś" w sobie.


Zastanawiałeś się, czemu masz takie wrażenia? Przypomina mi to trochę teksty typu "eeehhhh za a za Gierka TO były meble/czekolada/fajki/wódka Teraz to wszystko jakieś gorsze jest"

kiedyś aby kapela nagrała piosenkę : a) musiała umieć grać i mieć coś do przekazania, aby ktoś ją w ogóle do studia wpuścił i w radiu puścił, B) nagrania byłe realizowane przez profesjonalistów na wysokiej klasy sprzęcie, c) troszkę inne były założenia estetyczne i wymagania techniczne dot. nagrań (np. nie komprymowano tak nagrań)

z drugiej strony sprzęt radiowy nadawczo-odpiorczy był duuużo gorszy.

Z trzeciej lampa ma coś w sobie: TubezRulez :-)

#32 khad

khad
  • 29 postów

Napisano 21 stycznia 2011 - 11:56


kiedyś aby kapela nagrała piosenkę : a) musiała umieć grać i mieć coś do przekazania, aby ktoś ją w ogóle do studia wpuścił i w radiu puścił


heh wiesz, narzekań może nie być końca, ważne, że mamy duży wybór. Ogólnie muzyka moim zdaniem już dawno zeszła na złe tory. Nie tak niedawno, bo ponad 20 lat temu taki pan zwący się James Mtume po wydaniu 5 płyt, które odniosły duży sukces postanowił z tym zerwać jak zauważył, że w muzyce przestaje się liczyć de facto muzyka ale inne rzeczy typu to jak kto się ubiera, ile wywołuje skandali etc. Myślę, że można to uznać za czas kiedy muzyka zaczęła powoli umierać, teraz żeby dokopać się do czegoś wartościowego trzeba się nieźle naszukać. Taka moja mała dygresja. Wracając do tematu - cieszy mnie fakt, że technologie się rozwijają, że nie trzeba wydawać setek tysięcy na sprzęt, bo pozwala się to wybić zespołom amatorskim, które częściej mają więcej do zaoferowania niż te wszystkie gwiazdki. Pamiętam takie zdanie, chyba zasłyszane w dokumencie "Before music dies", gdzie padło coś w stylu: "- Czy uważasz, że dzisiaj takie osoby jak Stevie Wonder odniosłyby sukces? - Stevie Wonder? Proszę cię, przecież on jest niewidomy!" ;)

#33 ksamus

ksamus
  • 485 postów
  • SkądŁorsoł

Napisano 21 stycznia 2011 - 15:32

wiesz, to bardzo ciekawa dyskusja. Nie sądzę, żeby był to koniec muzyki albo coś w tym stylu. Podobne głosy (że muzyka się konczy) były podnoszone już wielokrotnie w historii. Np. przełom XVII i XVIIIw. Kończy sie barok, epoka kunsztownej polifonii, wielogłosowych, misternych konstrukcji. W to miejsce wchodzi klasycyzm, gdzie na dobrą sprawę mamy niezbyt skomplikowaną linię melodyczną i akompaniament um-pa-pa-pa. Wielu krzyczało, że to koniec sztuki, muzyki. A Mozart dał radę. Przedtem było tak, że właściwie nie było orkiesr zawodowych (myślę, że wspomniany Mozart zdziwiłby się jak ładnie jego kawałki potrafią zabrzmieć). Teraz jest w sumie podobnie. Większość tego co słyszy się w radiu, tv, na CD robią ludzie bez przygotowania estetyczno-warsztatowego. etc... etc.... W pewnym okresie nastąpiła synergia twórców, technologii i odbiorców. Można już było ładnie nagrać, ale technologia nie była ogólnodostępna. Dostęp mieli tylko najlepsi/najbardziej obiecujący. Ale to juz było i nie wróci więcej. Teraz kupujesz PC-ta za 500 zł, "produkujesz" hita gdzie połowa to nielegalnie wycięte sample z innych. I za pomocą myszki komputera tworzysz dzieło, które puszczają w "zaprzyjaźnionym" radiu. Ale trudno mieć jakieś pretensje skoro w szkole pani od muzyki uczy jednocześnie plastyki i w-fu, a jedynymi instrumentami są flet prosty i cymbałki.

#34 ciki12

ciki12
  • 572 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 23 stycznia 2011 - 00:15

@ksamis ale to normalna ewolucja muzyki i wszystkiego wystarczy sobie przypomnieć albo wygrzebać w necie czasy gdy kasety magnetofonowe wypierały płyty winylowe jakie było oburzenie artystów, że jak to tak kaseta, że oni nagrają swoje dzieło i ktoś to kupi i będzie mógł to skasować i nagrać na tym coś innego to było nie do pomyślenia w epoce płyty winylowej gdzie mając nawet 3/4 płyty winylowej ona grała nie ważne jak była porysowana ona grała dalej. Tak samo jest z zagadnieniami muzyczni technicznymi kiedyś miks i mastering płyty wyglądał trochę inaczej niż teraz wcześniej były one miksowane i masterowane pod wierze z hiper super bassem do mini wież hi fi teraz miks i mastering płyty jest trochę inny gdzie ta płyta będzie grała w ipodach metrójkach i telefonach i przesyłana przes interfejsy sieci bezprzewodowej. Sytułacja z przed 20 lat dwuch kumpli spotyka się i jeden do drugiego słyszałem super płytę wykonawcy a tak tobyś mi ją pożyczył gość szoruje do domu po winyl wraca i mówi masz ta sam sytuacja dziś koleś wyciąga telefon włącza bluetooth drugi robi to samo i po 5 min ma płytę na swoim telefonie taki jest wiek 21

#35 ksamus

ksamus
  • 485 postów
  • SkądŁorsoł

Napisano 23 stycznia 2011 - 01:55

Ja nie mam nic przeciwko nowym technologiom i ewolucji. Sam ochoczo z tego korzystam i jestem szczęśliwy, że mogę realizować różne pomysły, które kilkanaście lat temu były by pewnie awykonalne. Tym bardziej, jak pomyślę, że np. Bach żeby posłuchać Buxtehudego 3 MIESIĄCE do Lubeki drałował. A teraz jak wspomniałeś jest to ... sam napisałeś - bluetooth i masz za minutę. Chodziło mi o inną sprawę: czy w XXw. powstało więcej arcydzieł niż w XIX? Poziom technologiczny XXw. był o wiele wyższy, ale czy spowodowało to wzrost jakości samej sztuki? Chociaż twórcy mają większe możliwości techniczne, nowe środki wyrazu i o niebo lepszy dostęp do wszystkiego, co do tej pory osiągnięto (nagrania, partytury). Oprócz 1000 zalet nowych technologii, masowego dostępu wsystkich do wszystkiego etc. jest jedna sprawa, która troszkę mi zaburza nieskalaną radość: skoro wszyscy mają dostęp do wszystkiego, każdy może śpiewać (bo ma autotuna), a artystów i "artystów" mierzy się najczęściej ilością (ilość sprzedanych płyt, ilość pieniędzy na koncie,"wielkość" projektów, które wykonywali etc..) to sama sztuka uległa pauperyzacji, a dzieło sztuki przestało być dziełem i przekształciło się w coś w stylu "wzornictwa przemysłowego". I "tylko" o to mi chodzi, a nie , że technologia jest be, nie będę używał loopów, a jak mam zamówienie na muzykę to Logica z obrzydzeniem odpalam.

#36 Vibez

Vibez
  • 120 postów

Napisano 23 stycznia 2011 - 02:21

Ja widze dwa problemy w dzisiejszej muzyce na tę chwilę (takie dwa duże problemy): a) loudness war i B) nadmiar wszystkiego. Prawda jest taka że jest mnóstwo świetnych artystów, innowacyjnych projektów i kompletnie różnorakich podejść do muzyki tylko my ich nie widzimy, bo na codzień jesteśmy zalewani przez chłam. Przez to że każdy może, produkuje sie mnóstwo bezużytecznego materiału, każdy coś tam robi ale tak naprawde nic z tego pożytecznego w większości nie wynika. Dogrzebanie sie do czegoś wartościowego pochłania mnóstwo czasu i tylko naprawde wytrwali dokopują się perełek. No a druga (a w zasadzie pierwsza) sprawa to wspomniany loudness war, czyli głupie myślenie że im głośniej tym lepiej. Nie dość, że wynika to z niewiedzy i kompletnego braku umiejętności w przypadku mniej doświadczonych a nawet początkujących 'producentów' tak dodatkowo dobija całą sprawe fakt celowego działania w ten sposób przez profesjonalistów. To taki tok myślenia pt "przekaz ma za wszelką cene do ciebie dotrzeć i basta". Muzyka stała sie produktem ale tak już niestety będzie. Każdy chce sprzedać, zarobić. Kiedyś pasja, dzisiaj zawód. Osoby które nie potrafią śpiewać ani grać zarabiają miliony bo ktoś napisał dobrą wtyczkę do postprodukcji do korekcji tonacji. Smutne ale prawdziwe. Tak czy inaczej, żeby chociaż troche zahaczyć o temat, między innymi dla tego podoba mi sie Vox. Bo mam możłiwość większego wyboru, czy to włącze korektor, czy zapne ulubiony kompresor, czy to odtworze coś w innym formacie niż tradycyjny. Nie podoba mi sie podejście ogarniczania dostępu do tak zwanych "niepotrzebnych" rzeczy albo ich nieimplementowania w różnych programach a w iTunes'ie zwłaszcza. Nie lubie gdy mi ktoś pewne rzeczy narzuca, tym samym jak by celując w moją indywidualność. Jeszcze troche i ludzie nie będą widzieli potrzeby niczego więcej jak suwak volume bo ktoś im tak powie. Nikt nie zwróci uwage na to że numer jest przesterowany, czy ma poobcinany dół albo góre, że jest na bitrate'cie 96 albo że jest nagrany w sali koncertowej. W sumie to już tak jest. Kiedyś do nas na uczelnie do studia na dni otwarte przyszła grupka ludzi którzy chcieli posłuchać sobie chwile swojej muzyki na nagłośneniu za 100 000 które kupiła uczelnia. Jakież były miny paru dr'ów w pomieszczeniu jak panowie zaczęli puszczać utwory z wrzuty (96kbps) zachwycając się klarownością i precyzją brzmienia...

#37 ciki12

ciki12
  • 572 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 23 stycznia 2011 - 02:49

@ksamus to już jest kwestia ilość wczoraj odbyłem na ten temat rozmowę z kokosem http://myapple.pl/of...apisz_-137.html. Nom bo na zdrowy rozum czy ilość oznacza jakoś. Nie i nigdy tak nie będzie ależ jaka jest satysfakcja czy to producenta czy realizatora czy też słuchacza który w tej ilości odnajdzie jakość myślę że nie oceniona to myślę że jest taki plus czy grube gaże artystów oznaczają że ich następna płyta będzie lepsza nie. Jesteś na tyle dobry na ile twoja ostatnia płyta. Nom bo czy słonia interesuje ,że mucha bzyczy też nie. Artystę bardzo łatwo rozpoznać czy zarabia by grać czy gra by zarabiać
@Vibez o litości z kod oni się urwali 96 kurde to jest pogwałcenie wszelkich zasad 320 brakuje bo ja dopiero po zakupie korektora i monitorów dostrzegłem ile kawałkom brakuje puszczanych z kompa w formacie mp3 brakuje choć do tego nie trzeba aż tak wiele wystarczy tylko trochę lepsze słuchawki i sprawny słuch

#38 ksamus

ksamus
  • 485 postów
  • SkądŁorsoł

Napisano 26 stycznia 2011 - 15:22

choć do tego nie trzeba aż tak wiele wystarczy tylko trochę lepsze słuchawki i sprawny słuch


moim zdaniem dobry słuch to baaaaardzo wiele ;-)

#39 tashi

tashi
  • 104 postów

Napisano 28 stycznia 2011 - 08:47

Zaszumienie "twórczością" dawno osiągnęło absurdalny poziom. Sytuację ratują wybrane audycje radiowe, projekty takie jak last.fm i jak dawniej - spotkania towarzyskie z wymianą informacji no i wizyty na koncertach. Wybór jest zbyt duży, bo każdy za łatwo zostaje twórcą - jak w fotografii. Teraz trudniej znaleźć 'niefotografa' niż 'fotografa'.

A formaty? - to narzędzia.
Stratne dają dużą kompresję. Może ok do samochodu, na pierdzące radyjko albo takie sobie słuchawki. Porządnie zrobiona mp3-ka 224 -320 - sprawdzi się w większości zastosowań u większości ludzi.
Bezstratne - są tak naprawdę przyszłością handlu fonograficznego. Specjalistyczne firmy jak LINN już przestają produkować odtwarzacze CD na rzecz np. odtwarzaczy strumieniowych. To jak dźwięk brzmi z FLAC czy m4a zależy od wielu czynników - ustawień oprogramowania i jakości czytnika i źródła (płyta, rysy, itd) podczas zgrywania. Poźniej duże znaczenie ma odtwarzacz - i wreszcie przetwornik (DAC).
Mówię tu o sytuacji kiedy zestaw wzmacniacz+głośniki obsługuje dwa źródła - pliki i CD i to porównujemy. W końcu odtwarzacz płyt CD to tylko odtwarzacz plików (!) w dość ułomnej technologii, dającej sporo błędów (jak choćby jitter), z których część przy odtwarzaniu FLAC odpada, bo np. z HDD łatwiej jest wyprowadzić bezbłędnie sygnał cyfrowy będący bazą dla AUDIO, a z CD dużo trudniej. Korekcja błędów nie jest i nie będzie lekiem na całe zło...
Niektóre firmy od jakiegoś czasu sprzedają już gęste pliki zamiast płyt. I jest to obecnie najlepsza jakość źródła dostępna komercyjnie.

Z tego co przez życie zaobserwowałem, większości ludzi w ogóle nie przeszkadza słaba jakość, na gołe ucho słyszalna degradacja dźwięku.
Łatwo wyobrazić sobie, że gdzieś u rodziców, teściów, ciotki, itd. ktoś ustawia kolumny głośnikowe "w wolnym miejscu", zasłania je częściowo fotelem, kawałkiem stołu itp.. wszyscy to akceptują, choć kupiony za kilka tysięcy zestaw brzmi jak kupa, na 20% swoich możliwości. Ale już telewizor... spróbujcie im przesłonić choć kawałek ekranu!

I tak to wygląda. Większość ludzi to wzrokowcy.

---------- Wpis dodano o 10:47 ---------- Poprzedni wpis dodano o 10:41 ----------

@ksamus to już jest kwestia ilość wczoraj odbyłem na ten temat rozmowę z kokosem http://myapple.pl/of...apisz_-137.html. Nom bo na zdrowy rozum czy ilość oznacza jakoś. Nie i nigdy tak nie będzie ależ jaka jest satysfakcja czy to producenta czy realizatora czy też słuchacza który w tej ilości odnajdzie jakość myślę że nie oceniona to myślę że jest taki plus czy grube gaże artystów oznaczają że ich następna płyta będzie lepsza nie. Jesteś na tyle dobry na ile twoja ostatnia płyta. Nom bo czy słonia interesuje ,że mucha bzyczy też nie. Artystę bardzo łatwo rozpoznać czy zarabia by grać czy gra by zarabiać
@Vibez o litości z kod oni się urwali 96 kurde to jest pogwałcenie wszelkich zasad 320 brakuje bo ja dopiero po zakupie korektora i monitorów dostrzegłem ile kawałkom brakuje puszczanych z kompa w formacie mp3 brakuje choć do tego nie trzeba aż tak wiele wystarczy tylko trochę lepsze słuchawki i sprawny słuch


Kup sobie jeszcze dobrego DAC'a - ARCAM rDAC lub lepiej MYTEK 96 (nie wiem jak u Ciebie ze wzmacniaczem) to usłyszysz dopiero co się dzieje...
;)

#40 ksamus

ksamus
  • 485 postów
  • SkądŁorsoł

Napisano 28 stycznia 2011 - 12:40

Co racja, to racja. Mam znajomych, ktorzy na brak pieniędzy nie narzekają. Postanowili kupić kino domowe - full wypas. Coś tam in doradziłem, zamówili, nawet podłączyli sobie sami. Zapraszają na "odsłuch". Przychodzę a tu wszystkie 6 głośników stoi ladnie w rządku za telewizorem Od najmniejszego do największego. Taki układ najlepiej pasowal wizualnie do wystroju pokoju - zdaniem pani domu. Ale podniecają się, że brzmienie extra. Anyway faktem jest, że łatwiej znieść niedoskonałości techniczne tzw. "wykonu" niż indolencję tfu-rcy poddaną mega-wypasionej-breath-taking & ground-breaking produkcji

#41 huski

huski
  • 1 063 postów
  • SkądEU

Napisano 28 stycznia 2011 - 12:45

Fajnie, dzięki za info. Program wygląda ciekawie.

#42 kowal131

kowal131
  • 7 postów

Napisano 07 lutego 2011 - 00:45

Czy jest jakiś program na Maca, który odtwarza flacki, a także wyświetla teksty piosenek (tak jak foobar na Windowsie)?

#43 seb235-8731863dbe

seb235-8731863dbe
  • 8 114 postów

Napisano 07 lutego 2011 - 00:59

Programik jak dla mnie bardzo fajny, ale bez radia internetowego nie znajdzie on u mnie zastosowania zbyt często.

#44 Vibez

Vibez
  • 120 postów

Napisano 07 lutego 2011 - 01:46

Kwestia czasu :)

Future:

- Cross platform and optimized core
- Tag editing
- Web streaming
- iTunes library support
- ReplayGain support
- Embedded cuesheets support
- Volume control in menubar
- Remember track position on launch
- Unload file function
- Fade out / Fade in option
- Customizable keyboard shortcuts
- AppleScript support
- Lyrics support
- Last.fm "love this track"
- Proxy icon
- Zapping mode
- Wakeup mode



#45 a11

a11
  • 511 postów

Napisano 07 lutego 2011 - 09:22

Każdy program który odtwarza FLAC jest lepszy od ITunesa. Brak obsługi NAJBARDZIEJ popularnego na świecie bezstratnego formatu muzycznego to kpina. To jakby nie było obsługi mp3. Ale Apple ZAWSZE musi być oryginalne i na siłę promować jakieś własne durne formaty.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

A tu coś bardziej audiofilskiego i darmowego:

Decibel from sbooth.org

audirvana - Project Hosting on Google Code


ZAWSZE , w każdym temacie musisz dodać , jakie to apple beznadziejne...
Skoro używasz już PC , to co tutaj robisz ?

#46 Vibez

Vibez
  • 120 postów

Napisano 10 sierpnia 2011 - 01:49

Panie i Panowie! Nadeszła 3 wersja Vox'a z mnóstwem usprawnień i przede wszystkim obsługą Lion'a :)

Download: Download Vox for Mac - Music player supports many filetypes, sound effects (was ToolPlayer). MacUpdate.com

Forum autora: Vox 0.3 beta 1

Info:

Vox 0.3 beta 1 is released with the following changes and new features:

  • Mac OS X Lion support
  • New experimental design
  • Playlist editor
  • Fast playlist switch
  • Improved shuffle mode
  • Load last used chain at launch of Audio Units option
  • Bug fixes

Use this thread for any related issue or question.

SCREENSHOT:
Dołączona grafika

DOWNLOAD:
http://voxapp.didger..._0.3_beta_1.zip

Notes:
  • To open the playlist popup (like Vox 0.2) just right click on the playlist button
  • Drag & Drop on the playlist table works like on the main window (no file insertion for now)
  • Previous Vox 0.2.8 beta 2 still available here: Vox 0.2.8 beta 2






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych