[Adler]

Mnie na ten przykład szlag trafia jak czytam o ściągniętym Adobe CS na który 'nie mam cracka' gdzie ja na oryginał wywaliłem kilka tys. Dla mnie piractwo to złodziejstwo i tyle.

[Hackmaniak]

Mnie na ten przykład szlag trafia jak czytam o ściągniętym Adobe CS na który 'nie mam cracka' gdzie ja na oryginał wywaliłem kilka tys. Dla mnie piractwo to złodziejstwo i tyle.

I tu Cię boli najbardziej. To cały problem. Nie chodzi o to, że jakiś biedny programista dostanie trochę USD mniej i sobie czegoś nie kupi, tylko, że Ty zapłaciłeś (i to pewnie dlatego, że musiałeś np. do firmy), a ktoś ma za darmo zawsze najnowsze wersje. Polska mentalność. Jak to, że w piekle nad kotłem z Polakami diabła nie ma, bo co jeden wypłynie, to drugi go wciągnie z powrotem. To przerażające, że niektórzy tak podchodzą do sprawy.
Nie zamierzam tutaj rozpętywać wojny, między przeciwnikami i zwolennikami, bo do tego jest potrzebny inny wątek na innym forum, ale zauważ jedną kwestię.
Ten, który Adobe CS piraci, to pewnie jakiś młody człowiek, który chce się czegoś pożytecznego nauczyć i może ledwo trochę kasy na komputer zdobył, a Ty jak czytam jesteś grafikiem/projektantem, czyli takie programy są Twoim narzędziem pracy i zarabiasz na nich na pewno więcej niż na to wydałeś. Bardzo dobrze zatem, że pozwalasz zarobić twórcom programu na którym sam zarabiasz. Jest to bardzo uczciwe.
Piractwo to złodziejstwo i to nie tylko dla Ciebie. Trzeba uznać to za prawdę obiektywną. Jedyną różnicą jest, że ta kradzież jest o wiele trudniejsza do wykrycia niż np. komputera ze sklepu.

[Ka]

Hackmaniak: za propagowanie zlodziejskiej ideologii jest na tym forum ban. Podobnie jak za obrazanie innych forumowiczow.

[Hackmaniak]

Hackmaniak: za propagowanie zlodziejskiej ideologii jest na tym forum ban. Podobnie jak za obrazanie innych forumowiczow.

OK, jak bardzo chcesz to pod pierwsze jeszcze mój post podciągniesz, ale drugie już nie. W którym momencie obraziłem innego forumowicza? Po prostu zaskoczyło mnie trochę takie postawienie sprawy jak u Adlera, ale na pewno nie było moim celem obrażanie go. Jeżeli tak to ktoś odebrał to bardzo przepraszam.
P. S. Kiedyś w wyszukiwarce tego forum znalazłem post w którym użytkownicy wypowiadali się o piractwie tzn., że Amerykanie uważają, że to coś złego, a Polacy nie widzą w tym nic złego.
Ostateczny Wasz wniosek był taki, że w ogóle nie chodzi o względy ekonomiczne, ale o mentalność. Nasunęły mi się 2 myśli:
1. Osoby, które to piszą żyją w innym kraju niż ja.
Jest to prawda, a nie złośliwość z mojej strony. Bardzo duża część użytkowników mieszka w USA, co jest zapisane w ich profilach. Wiem, że program za $100 jest wydatkiem trochę innym w USA niż w Polsce
2. Osoby, które tak uważają zarabiają kilka razy tyle co ja.
To też się potwierdza. W profilach widać dużo grafików, administratorów itp.
To taka luźna uwaga, którą postanowiłem przedstawić. Wyjdzie czasem poza MyApple to coś dostrzeżecie ciekawego. Nie tylko w kwestii oprogramowania, komputerów, prawa itp., ale i w innych dziedzinach.

[Ka]

Za glupie argumenty, mimo prosb, bys ich nie stosowal, dostales bana na macplug. Tutaj tez swego czasu. Widze, ze dalej postanawiasz krecic, macic i uzywac glupich usprawiedliwien dla zlodziejstwa. Radze nie dyskutuj. Nie masz racji w ani jednym zdaniu swoich wywodow. Wg Twoich slow zlodziejstwo jest inwestycja w przyszlosc, polozenie geograficzne tlumaczy zlodzieja lub, jesli ktos glosno nazwie zlodzieja zlodziejem to jest zawistna osoba, nieprzychylna blizniemu. Gora bezmyslnych bzdur.

[Hackmaniak]

Za glupie argumenty, mimo prosb, bys ich nie stosowal, dostales bana na macplug. Tutaj tez swego czasu.

Na początku uważałem te wszystkie bany, które zebrałem za minus. Tylko, że przez czas zbanowania na obu forach nauczyłem się więcej niż przez te 100 postów tutaj, 100 postów tam i jeszcze kilka na grupach dyskusyjnych. O wiele lepiej idzie mi już przeszukiwanie anglojęzycznego Internetu i jak kogoś o coś pytam, to raczej dla potwierdzenia słuszności swoich poszukiwań. Nie tracę tyle czasu na pisanie postów.
A macplug jest bardzo fajny tylko jeden pajac się trafił.

Widze, ze dalej postanawiasz krecic, macic i uzywac glupich usprawiedliwien dla zlodziejstwa.

Nic nie usprawiedliwiam. Prostuje tylko Wasze błędne stwierdzenie. Jak wejdzie tu ktoś z zagranicy to pomyśli, że Polacy to milionerzy, ale tak się nauczyli, że nie kupią softu za te kilka zł, tylko będą kombinować. Tak z pewnością nie jest.

Radze nie dyskutuj. Nie masz racji w ani jednym zdaniu swoich wywodow.

Co do drugiego zdania, to tylko Twoja prywatna opinia, albo użytkowników stanowiących kilka procent wszystkich korzystających z komputera. Co do pierwszego zdania, to: Czyń kacie swoją powinność, jeżeli musisz. Taka Twoja rola w tej części sieci.

Wg Twoich slow zlodziejstwo jest inwestycja w przyszlosc, polozenie geograficzne tlumaczy zlodzieja lub, jesli ktos glosno nazwie zlodzieja zlodziejem to jest zawistna osoba, nieprzychylna blizniemu. Gora bezmyslnych bzdur.

Nie do końca o to mi chodziło. Jeżeli producenci oprogramowania nie zmienią swojej taktyki działania to niech się nie dziwią, że 80% użytkowników indywidualnych ma ich programy nie płacąc za to. Jeżeli zadowala ich to, że 80% całego zysku mają od firm, które muszą zapłacić za oprogramowanie to ich wybór. Mi nic do tego.

[Ka]

Jeden, nie majac na chleb, probuje go ukrasc, inny probuje na niego zarobic. I jest to w miare uniwersalna prawda, niezalezna od polozenia geograficznego.

[ak666]

Ostateczny Wasz wniosek był taki, że w ogóle nie chodzi o względy ekonomiczne, ale o mentalność. Nasunęły mi się 2 myśli:
1. Osoby, które to piszą żyją w innym kraju niż ja.
Jest to prawda, a nie złośliwość z mojej strony. Bardzo duża część użytkowników mieszka w USA, co jest zapisane w ich profilach. Wiem, że program za $100 jest wydatkiem trochę innym w USA niż w Polsce
2. Osoby, które tak uważają zarabiają kilka razy tyle co ja.

A ja mysle, ze to jednak złodziejska mentalnosc. Mieszkam w UK i wiele razy mialem do czynienia z rodakami, ktorzy woleli szukac cracka do antywirusa w internecie (przy okazji rozwalajac sobie kompletnie system robakami -mowa o windows) niz kupic legalnie program, ktorego koszt to ok 4 godziny najnizej platnej pracy, o sciaganiu z netu badziewnych mp3 gdy koszt plyty to ok 1 godziny pracy nawet nie bede mowic, a to bardzo powszechne wsrod polskiej emigracji (bo po co byc uczciwym i wydac te kilka ?, skoro mozna bezkarnie ukrasc?)

[Halibut]

A wiecie jaki kraj ma największy procent piratów pośród użytkowników kompów?

[Ka]

A wiecie jaki kraj ma największy procent piratów pośród użytkowników kompów?

Jaki?

[Halibut]

Szwecja

[51m0n]

Szwecja

Co z tego wynika?

[Toszak]

Słyszałem, że Grecja podobno i Rumunia, ale nie wiem o co chodziło autorowi tamtego postu.

[Hackmaniak]

Jeden, nie majac na chleb, probuje go ukrasc, inny probuje na niego zarobic. I jest to w miare uniwersalna prawda, niezalezna od polozenia geograficznego.

Racja, tylko gorzej jak chleb jest potrzebny na już i ta potrzeba zaczekać nie może, a możliwości zarobienia, a zwłaszcza szybkiego nie ma, przy tym koszty czegoś co jest praktycznie niezbędne są takie same niezależnie tego, czy za $1 może się utrzymać przez długi czas (są takie kraje), czy może się takim banknotem podcierać jak będzie chciał .
A jak już jesteśmy przy chlebie, to chyba pamiętasz co się działo w Polsce jak przeciwnicy UE puszczali reklamy, gdzie chleb miałby u nas kosztować tyle co w Unii, czyli 1,5 EURO, a więc około 6 zł. W Polsce wtedy kosztował mniej niż 1,5 zł średnio.
Co najlepsze to w świecie oprogramowania to co Polakom się w głowie nie mieściło jest całkowicie normalne (program za 100 EURO z Unii możemy w Polsce kupić za około 400 zł, a nie za 100 zł) i nikt nie protestuje.

A ja mysle, ze to jednak złodziejska mentalnosc. Mieszkam w UK i wiele razy mialem do czynienia z rodakami, ktorzy woleli szukac cracka do antywirusa w internecie (przy okazji rozwalajac sobie kompletnie system robakami -mowa o windows) niz kupic legalnie program, ktorego koszt to ok 4 godziny najnizej platnej pracy, o sciaganiu z netu badziewnych mp3 gdy koszt plyty to ok 1 godziny pracy nawet nie bede mowic, a to bardzo powszechne wsrod polskiej emigracji (bo po co byc uczciwym i wydac te kilka ?, skoro mozna bezkarnie ukrasc?)

A dlaczego jak ktoś nowy się na tym forum pojawi kto kupił Mac' a to od razu się zastanawia co można wymieniać w nim i jak go rozbudować? Dopiero za jakiś czas dochodzi do tego, że lepiej za kilka lat sprzedać cały komputer i kupić nowy. Przyzwyczajenia z PC.
Polacy w Anglii posiedzą trochę tam i też się nauczą skąd się oprogramowanie bierze. Znam ludzie niewiele starszych nieraz ode mnie, którzy nie wiedzą. że coś takiego jak Windows się wogóle kupuje. Nie interesują się komputerami, a jak kupią w sklepie albo znajomy im składa, to Windows jest zawsze i często płytka. Czasem to nawet nieświadome działania, bo gry mają oryginalne.

[Ka]

Po to jestes obdarzony inteligencja bys , chlonac szkolna edukacje, zastanowil sie co robic , by miec na chleb. Zlodziej dlatego jest zlodziejem bo uwaza, z miliona roznych powodow, ze to co kradnie , jest mu potrzebne lub mu sie nalezy.

[Halibut]

Napisale mo Szwecji aby pokazac, ze nie dlatego w Polsce sa piraci bo mamy "zlodziejska mentalnosc". Sa piraci i zawsze beda. U nas glownie dlatego, ze kiedys nie bylo ustawu o prawie autorskim a cena programu przewyzszala kilkumiesieczne zarobki - i tak zostalo w glowach. Ostatnio Prezydent Rumunii powiedzial, ze duzy rozwoj gospodarczy zadziecza kradzionym Windowsom. I co? Nic, teraz kupia legale.

[Hackmaniak]

Jeszcze w kwestii tej mentalności, to nie może być inaczej jeżeli mają miejsce sytuacje takie jak ta poniższa:
W 2 klasie liceum dostałem zadanie do wykonania tzn. przeinstalowanie systemów na 10 komputerach w pracowni komputerowej. Aby uniknąć problemów wziąłem swoje kopie bezpieczeństwa Windowsa, Office' a oraz płytkę z łatkami, sterownikami i przydatnym bezpłatnym oprogramowaniem. Przed rozpoczęciem całej zabawy udałem się do swojego nauczyciela z prośbą o udostępnienie oprogramowania, który mam zainstalować i przede wszystkim seriali, które ma szkoła, żeby problemów uniknąć z legalnością.
NAUCZYCIEL STWIERDZIŁ, ŹE NIE MAJĄ LICENCJI NA WINDOWSA, OFFICE' A ORAZ TO CO SOBIE UCZNIOWIE SAMI ZAINSTALUJĄ. Byłem bardzo zdziwiony tym faktem i pytałem jak to możliwe, że szkoła nie ma oryginalnego oprogramowania. Nauczyciel tłumaczył, że ledwo z pomocą naszej składki, komitetu itp. udało się kupić komputery nowe, ale na oprogramowanie ich po prostu nie stać. Mówił też, że innego wyjścia nie ma, bo musimy mieć Windowsa i Office' a. Ja mówiłem, że Windowsa faktycznie, ale np. spokojnie możemy OpenOffice' a zainstalować. Usłyszałem, że wszyscy (łącznie z nim) w domu z Office' a korzystają, więc nie jest to dobre rozwiązanie. Polecił mi instalacje Windowsa 98 zamiast Windowsa XP, bo jak wpadnie kontrola to jeszcze przymknie oko, a na najnowszego wtedy XPeka już nie.
Nie mogłem za bardzo uwierzyć i poszedłem do drugiego nauczyciela moim zdaniem bardziej zorientowanego, który potwierdził to co mówił pierwszy i wskazał miejsce, gdzie znajde płytę z ich Windowsem.
Oczywiście w ramach odpracowania kary nałożonej za odpalenie Sapera w czasie nudnych zajęć zrobiłem co trzeba. Ja ze swojej kieszeni im nie kupie tego.
I jak tu ma być inna mentalność? Oni nas zmuszają do robienia prezentacji itp. w M$ Office i nikt z nauczycieli nie widział w tym nic złego. Na pewno Windowsy dało by się jakoś taniej, bo to dla edukacji kupić, a Open Office jest już na tyle popularny i często spotykany w firmach, że uczniowie mogli by z niego korzystać z powodzeniem. Ja w pracy jak my wszyscy w ramach oszczędności mamy OO zamiast produktu M$ i się bardzo dobrze sprawdza.

[lukas_gab]

Heh ... nasz nauczyciel nie pozwala nawet robić prezentacji i przynosić ich do szkoły jak nie mamy licencji na program ;D

[Hackmaniak]

Heh ... nasz nauczyciel nie pozwala nawet robić prezentacji i przynosić ich do szkoły jak nie mamy licencji na program ;D

Mój nauczyciel z gimnazjum miał tak samo. Nie pozwalał instalować nic co nie jest darmowe. Szkoła miała oryginalne Windowsy i Worksy zamiast Office' a, bo to tańsze sporo. Jak się okazało, że ten pakiet nie ma bazy danych, a w programie była, to korzystaliśmy z darmowego Star Office' a 5.2 W liceum jednak było nieco inaczej.

[lukas_gab]

heh a u mnie odwrotnie w gimazjum to nawet na piratach sciągał update os MS a teraz to w liceum jestem i własnie taki rygorystyczny jest ... ale troche głupi ... w mojej szkole w 1996 wprowadzili mac'i ... jakieś Preformy chyba ... nie wiem dokładnie ... Teraz mamy shit od optimusa ... heh co chwile się wiesza bo sie przegrzewa ... Ma być nowa pracownia to ja do niego , że może maci da sie załatwić a on .... no tak tak mieliśmy do wyboru Maci , Linuxy i Windowsy to wybraliśmy windowsy .. heh głową w moor i to jeszcze od optimusa ... heh

[Hackmaniak]

W mojej szkole w 1996 wprowadzili mac'i ... jakieś Preformy chyba ... nie wiem dokładnie ... Teraz mamy shit od optimusa ... Ma być nowa pracownia to ja do niego , że może maci da sie załatwić a on .... no tak tak mieliśmy do wyboru Maci , Linuxy i Windowsy to wybraliśmy windowsy ..

U mnie była cała zapiracona pracowania, którą kupowała szkoła, a później już dostali chyba 20 komputerów z Windowsem XP i Office' m 2003 - oczywiście oryginały, bo nie oni za to płacili. Facet mówił, że mogli mieć dokładnie taką pracownie wyposażoną w Mac' i (chyba iMac' i), ale uznali, że jednak w Polsce PC są bardziej popularne i dlatego biorą ten sprzęt.
Moim zdaniem to prawda, ale problemy są też inne. System jest po angielsku, a większość nauczycieli zwłaszcza starsze pokolenie (większość) po angielsku nie bardzo. Może być spolszczenie, ale raz, że to nie działa rewelacyjnie, a dwa, że np. M$ Word był by angielski i sporo programów. Dla innych nauczycieli i większości uczniów też na początku obsługa była by bardzo ciężka. Jak kiedyś Operę zainstalowałem, bo szybsza była, to ludzie nie umieli zakładki otwierać.
Po za tym trzeba by to było skonfigurować, a tutaj już to zdecydowanie sporo roboty dla nauczycieli, którzy są często też administratorami.