---- Dodano 08-02-2010 o godzinie 13:15 ----
art.mariusz - nie jesteś gospodarzem. zacząłeś go i tyle. każdy równy.
my dyskutujemy, nie łobuzujemy (...)
empirycznie - ile stron często przeglądanych przez ciebie wymaga flasha? i jakie to strony?
i odp. już została ci dawno udzielona - jak produkty jakiejś firmy mogą ograniczać moją wolność, skoro wcale nie jestem zmuszony do ich zakupu i używania?
Ad.1. napisałem Ci moje zdanie jak to wygląda, szanuję inne zdanie więc cierpliwie czytam.
zwyczajnie moderuje temat. Też być tak robił gdyby autentycznie uszanował temat wątku.
Ad.2. Sporo nie badam tego faktem jest to co pisalem, to co wybaczam iPhonowi i wrzucam do Ulubionych/doczytać... to iPadowi już nie bardzo jestem w stanie to wybaczyć.
Poza tym nie zauważasz całej masy treści multimedialnych dla których flash stał się zwyczajnym kontenerem aby umozliwić poprawne wyświetlanie crosspaltform.
Dziś to jest fakt. Za trzy lata jak twierdzi Jobs może będzie to przyszlośc ale to trzy lata pracy dzień po dniu z opcją FLASH= dziura.
Ad3. Masz rację jak ja sam też pisałem. Nie podoba się nie kupuję. Ale jak się okazuje to zdanie zapora dymna. W dzisiejszych czasach zwyczajnie jesteś otoczony cyfrowym światem, musisz poruszać się w nim najsparwniej jak to tylko mozliwe więc to nie takie proste aby nie kupować.
Fakt, że kupuję Apple proponuje wygodne użytkowanie ale jak to właśnie chciałem dojść na tym wątku dla za Apple rozwiązania trzeba płacić coraz więcej za coraz więcej i kosztem sztucznej izolacji ze realnym światem.
O to mi chodzi. Czy macie podobne odczucia.
Wiesławo odpowiada bo ma podobne doświadczenie w uzytrkowaniu, interesuje mnie zdanie inncyh którzy używają pdoobnych sprzętów ale może mają inne przeciwne zdanie do mojego i nie interesują mnie dywagacje i to teoretyczne.
Warunek aby odpowiedzieć na to pytanie to posiadanie podobnych rozwiązań Apple o jakich pisze nie interesują mnie dywagacje a zwykłe ludzkie nie stary ja nie mam z tym problemu, lub wiesz mnie to też zaczyna poważnie ograniczać i zaczyna dosłownie przeszkadzać to złudzenie jakie tworzy Apple z jednej strony komfort i rozwiązania z najwyższej pólki a jak kupisz okazuje się, że to nie tamto też nie a to też nie bo zapewne jesteś złodziejejm to irytujące.
Do takiej myśli jak grzecznie tłumaczyłem na początku skłoniła mnie ostatnia Premiera iPada i pytanie jakie się u mnie pojawiło gdzie to do cholery zmierza???
---- Dodano 08-02-2010 o godzinie 14:06 ----
art.mariusz - nie jesteś gospodarzem. zacząłeś go i tyle. każdy równy.
my dyskutujemy, nie łobuzujemy.
i nie, tego nie podają cytowane przez ciebie źródła. podają, że 75% filmów jest streamowanych przy pomocy flasha. podają, że 85% z najpopularniejszych serwisów go stosuje (czyli pewnie serwisy w stylu tuba, vimeo, myspace do muzyki, etc.), (...)
A masz jakiś dowód, na podważenie "ty ich 85%) bo samo Twoje "bo pewie..." to trochę za mało aby coś twierdzić,
Nie piszę tego złośliwie zwyczajnie dodaj jakieś zródło co wprowadzi coś konkretnego dla tej przydługiej już polemiki.
A masz jakiś szczególny powód aby wierzyć Jobsowi więcej niż gościowi z Adobe?
Ja nie tarktuje ich na równi i wiem, że obaj manipulują faktami ale ty swoim "bo pewnie..." także jakoś nie przekonujesz.
---- Dodano 08-02-2010 o godzinie 14:24 ----
Powiem inaczej aby wrócić do tematu.
Ofertę Apple pzonałem od OS X czyli Mac potem były inne dodatki wg tego co pisał juz Wiesławo ale po tym jak poinwestował nie mało pieniędzy okazuje się, że wydałe nieprzeciętnie dużo jak za te roziązania ale nadal nie mam pełnej swobody i np.
(UWaga kiedy piszę iPhone mam też na myśli iPod i prawdopodobnie nowy iPad)
- z iphona na duży TV można ale tylko foto slajd — mam sztuczne ograniczenie a chciałbym także: prezentacje, stronę www, PDF lub inny doc oraz czasem gry, że nie wspomnę o YouTube. To sztuczne ograniczenie
— z iPhona nie mogę wysłać ani odebrać wizytówek lub plików przez BT choć to dziś standard dla urządzeń tego typu —*kolejne sztuczne ograniczenie przeciez ludzie używają także inne urządzenia??? Musze wspierać finansowo mojego operatora, który odpala działkę Applowi choćbym chciał przesłać plik PDF koledze obok.
— iPhone nie mogę bez iTunsa tworzyć lub porządkować playlist— Muszę mieć osobne urządzenie do muzyki przenośnej kiedy np pracuję nad jakimś opracowaniem... Nie mogę też pliku muzycznego wysłać @ z powodu założenia, że jestem złodziejem i chcę piratować.
— Mimo iż na dziś dzień 85% witryn zawiera treści flash (wg Adobe) musze uruchamiac komp aby zobaczyć taka lub podobne strony w których flash stał się multiplatformowym spsobem na prezentację graficzną treści
Struktura tekstu dziennikarskiego. Rodzaje leadów
— synchronizacja iPhone tylko kabel do komputera lub MB.Me - brak opcji BT lub WiFi
Przecież wystarczy gdyby moje urządzenia synchronizowały się z TimeCapsule (to że Apple nie udostępni w ramach supportu do swoich urządzeń jakiegoś oprogramowania na sieciowy Hdd to już pomijam). Dzięki synchronizacji za pomocą BT lub Wi-Fi mógłbym te wszsytkie urządzenia jakoś szybko z sobą synchronizować. - kolejne ograniczenie abym lupił mobil.me za dodatkową dozgonną opłatą bez garwancji, że nie wzrośnie opłata.
— Aby zobaczyć płytę BR musze odpalić Maca ale nie da się już tego na Apple TV choć ten mógłby obsługiwać choćby przez USB zewnętrzny odtwarzacz — znów podejrzenie, że chodzi o wspieranie iTuns store.
— chcesz nagrywać TV nie da rady musisz kupić MiniMaca i potem jeszcze to wszystko synchronizować i przełączać.
— kupujesz Apple TV ale musisz kupić także Mac inaczej nie masz muzyki jakiej chcesz i lepszej jakości filmów już tak głośno nie jest.
— dlaczego w końcu synchronizacja iTunes za pomocą kabla trwa tak długo, głownie chce synchronizować za każdym podłączeniem dane nie muzykę, na pewno mogli by coś wymyśleć w tym względzie ale po co jeśli da "drobna" niedogodność niczym brzęcząca mucha natretnie sugeruje Ci wydanie kasy na MobileMe...?
— w końcu dlaczego iTunes mimo włączonej takiej opcji zapomina synchronizować iPhona po włączeniu do docka — pewnie z powodu powyższego.
Pytanie moje jest do innych użytkowników którzy podobnie zaufali Apple i zainwestowali w rozwiązania cyfrowe Apple we własnych domach i są zaskoczeni faktem, że za wcale nie małe pieniądze mają tak wiele różnych ograniczeń które jak to udowadniają co bardziej dociekliwi są problemem wyłącznie modelu biznesowego niż logicznych konsekwencji co odbija się nie tyle na frstracji co na wywaleniu kasy w śmietnik BO OKAZUJE SIĘ ŻE to wszsytko to bardziej gadźety niż przemyślane koleksowe rozwiązania i masz problemy z panowaniem nad tym bez kolejnego zakupu lub włączenia komputera Apple.
Z tego punktu patrzenia zastanawiam się po co mi kolejny gładzik do komputera Apple? Czy naprawdę jest to taka innowacja czy kolejne nikończące się schody w biegu za złudzeniem.
Jak to jets u was? Czy ktoś ma doświadczenie z rozwiązaniami Apple w zakresie gromadzenia, zarządzania i dostępu do współczesnych cyfrowych zasobów?