MyApple Magazyn nr 5/2015
Czas płynie szybko, niedawno startowaliśmy z naszym magazynem, a już oddajemy w Wasze ręce jego piąty numer.
Tym razem możecie go pobrać nie tylko ze strony czy newslettera, ale bezpośrednio do dedykowanej aplikacji na iPada i urządzenia z systemem Android. Oba programy są już od kilku dni dostępne w App Store i Google Play. W przygotowaniu jest też wersja magazynu (oraz aplikacji) dla iPhone'a - o co wielu z Was prosiło.
W najnowszym numerze przeczytacie m.in. o aplikacjach GDT i automatyce pewnych często wykonywanych zadań. Tematami tymi zajął się Jacek Zięba. Jest też bardzo ciekawy artykuł o obecności (lub ich braku) produktów Apple w państwach mniej lub bardziej totalitarnych (tekst Maksa Pijanowskiego). W MyApple Magazynie tematami retro zwykle zajmuje się Jaromir Kopp, tym razem jednak swój bardzo osobisty tekst o dorastaniu z komputerami, sięgający odległych już lat 60 i 70, przygotował Steve Sande z Apple World Today. Z kolei Kinga Zielińska postanowiła wystawić na konfrontację swojego iPhone'a z lustrzanką Canona. Sami możecie ocenić, które z urządzeń lepiej sprawdziło się w fotografii kulinarnej (spokojnie, nie publikujemy żadnych przepisów na ciasto).
To oczywiście tylko niektóre z artykułów, jakie znajdziecie w piątym już numerze MyApple Magazynu.
W imieniu całej redakcji życzę Wam miłej lektury!
Bez żartów. Przeczytałem pierwszy „artykuł” i nie za bardzo mam ochotę czytać dalej. GTD na Macu gdyby wywalić z treści cytat i ilustrację mamy jedną stronę zdawkowych informacji o programach GTD reszta artykułu ni z gruszki ni z pietruszki jest (równie zdawkowa) o programach automamtyzujących które do GTD mają się jak pięść do nosa. Czemu ma służyć ten artykuł bo nie rozumiem. Jeżeli temu by odstręczyć potencjalnego czytelnika od dalszej lektury to sprawdza się świetnie. Może autor powinien napisać coś więcej o samej filozofii GTD było by to ciekawym wstępem do numeru tej tematyce poświęconemu. A może powinien dokonać rzetelnego przeglądu samych programów poświęcając im więcej uwagi a nie raczyć nas złotymi myślami typu Ferrari wśród programów. A może autor z programów tych nigdy nie korzystał i napisał artykuł bo naczelny mu kazał. Nie wiem i pewnie się nie dowiem bo już mi się nie chce czytać.