Na macOS 11 będzie trzeba jeszcze poczekać
Już w czerwcu odbędzie się organizowana przez Apple konferencja WWDC, podczas której w kalifornijskim mieście San Jose zostaną zaprezentowane nowe systemy operacyjne. Wszystko wskazuje jednak na to, że w temacie macOS nie ma co liczyć na rewolucję.
Na stronie internetowej Apple pojawiły się referencje dotyczące macOS 10.13. Firma z Cupertino od 2001 roku rozwija tę linię oprogramowania (OS X), mimo iż co jakiś czas pojawiają się plotki dotyczące premiery macOS 11. Użytkownicy komputerów Mac nie powinni więc oczekiwać rewolucji.
Jak informuje serwis MacRumors, z tygodnia na tydzień przybywa użytkowników macOS 10.13 korzystających z Sieci. To prawdopodobnie pracownicy Apple, którzy testują nowe oprogramowanie przed oficjalną prezentacją i premierą wersji beta.
Czy doczekamy się kiedyś premiery macOS 11? Tego typu zmiana może nastąpić na przykład wtedy, gdy Apple zrezygnuje z procesorów Intela na rzecz układów ARM. Obecnie nie sposób jednak stwierdzić czy i kiedy to nastąpi.
Źródło: MacRumors, Pike's Universum
No i dobrze, wystarczy, że co roku na jesień kilka programów przestaje działać i trzeba czekać, aż developerzy je dostosują do "nowego" systemu. Który nowy jest tylko z nazwy. Przy wersji 11 to pewnie nic by nie działało. Dali by sobie spokój z numerkami, bo te nowe wersje to w sumie są duże aktualizacje i tylko wprowadzają zamieszanie z kompatybilnością, nic więcej.