Komentarze Tomasz Usuń wszystkie komentarze

Myślałem nad zakupem flagowca Samsunga, odechciało mi się właśnie po tym jak go wypróbowałem, gdy dostałem służbowy smartfon Samsunga. Wieszał się ze sobie tylko znanych przyczyn, czyste zło.

Zabawka jest świetna dla osób z kompulsjami lub natręctwami - mogą ulżyć przymusowi wykonywania powtarzalnej czynności klapiąc tym wynalazkiem. Ja jakoś jak wielu użytkowników bez natręctw nie czuje potrzeby nabycia tej uwspółczesnionej inkarnacji Motoroli "z klapką" od Samsunga. W czasach gdy naprawdę trudno o innowacje na rynku smartfonów, ten produkt żadną innowacją nie jest. To czego potrzebujemy to cienkie, wydajne, i plastyczne baterie! To byłby przełom. Dopiero umożliwiające ich kształtowanie cieniutkie baterie w połączeniu z tego typu ekranami dałyby ciekawy produkt. Obecny pomysł Samsunga jest potworkiem podobnym do ostatnich modeli starych Nokii z serii N (mp N95...) niezbyt praktyczny bajer, fajerwerk nie mający faktycznego praktycznego uzasadnienia, zabawka dla gadżeciaży. Powstał bo mógł powstać, nie odpowiada na żadne potrzeby. Nie sprawia, że dostajemy naprawę duży ekran z praktycznym mechanizmem pozwalającym na jego składanie tak aby telefon po złożeniu był naprawdę mały i cieniutki. Braki technologi sprawiają że dostajemy kawał plastiku, który możemy rozłożyć aby mieć większy kawał plastiku.

PS ja się cieszę z tego, że Apple od zmian w 2018/2019 znów robi sprzęt PRO. Macbooki dostały wreszcie mocne procki, wszystkie 15" (a teraz 16") znów mają dwie karty graficzne, jest możliwość dokupienia ramu ponad 16GB. Szkoda tylko, że ceny są tak kosmiczne - jak kupowałem pierwsze Mac'i było drogo ale w granicach do zakceptowania przez kogoś pracującego ma tym sprzęcie zawodowo. Teraz ceny są takie, że w kryzysie sam laptop będzie zwracał się ~ ze dwa/trzy lata - nie mówiąc o obowiązkowym tablecie graficznym plus/lub iPadizie Pro, szybkim dysku do backupów, kalibrowanym ekranie a w wypadku fotografów tonie szkła a muzyków górze innych zabawek.

"Za nową kartę dopłacić trzeba 3500 złotych. Cena najdroższej konfiguracji wynosi obecnie 33 499 złotych." To cena za wersję z dokładką samej najwyższej karty? Czy wersja w tej cenie ma już razem z ową topową kartą - dorzucone więcej RAMu i większy dysk? Czy trzeba jeszcze dopłacić ekstra za tamte dodatki, ponad w/w cenę?

CYTAT: "może i dobrze, może i źle ale ja wiem że Apple ogranicza mnie ;]"

Intelektualnie?

---------- Wpis dodano o 01:30 ---------- Poprzedni wpis dodano o 01:30 ----------

CYTAT BlackSimon: "może i dobrze, może i źle ale ja wiem że Apple ogranicza mnie ;]"

Intelektualnie?

• trudniejsze udostępnianie zdjęć, muzyki i filmów w Macach
  

Brednie, zwyczajne brednie, ten kto stawia tak sprawę nie zna OSX.

• większa kompatybilność PC z urządzeniami peryferyjnymi
  

Hahah! Co za bzdura, sterowniki, złe sterowniki, stare sterowniki, wymiana sterowników - nie raz to widziałem

• większa ilość oprogramowania dla Windows
  

Śmieciowego głównie które powoduje, że po jakimś czasie wspaniały Windows się zaśmieci rozpadnie mu się rejestr i musisz go przeinstalować
Z wyjątkiem 3D max'a niczego mi nie brakuje - na szczęście jest nowa fantastyczna Maya 2011

A nauka OSX to problem? Ten kto ma taki problem naprawdę jest retardem, i powinien powtarzać podstawówkę pod opieką pedagoga specjalisty od upośledzeń.

Przestawienie na OSX zajęło mi może pół dnia i byłem zachwycony - intuicyjne wszystko było tam gdzie się tego spodziewałem.
Ba nawet mój 64 letni ojciec któremu sprezentowałem mojego starszego Mac'a nie ma problemu, nauka zabrała nam 1 dzień i może maże parę pytań przy okazji - wreszcie ma stabilny system aby pracować na swoim ArchiCad'zie!

Nigdy nie wróciłbym dobrowolnie do blaszaka, w jednej pracy w zaszłym roku bylem zmuszony pracować na PC, duża firma, dobra marka chciałem wrzucić pracę u nich do CV, powrót do pieca był potwornym doświadczeniem - wieszało się to (Win XP i CS4) - głównie z powodu konfliktu sterownika Intuosa który nie dawał się na poprawnie zainstalować mimo prób z różnymi wersjami, w końcu się udało ale musiał to zrobić gość z wewnętrznego IT i bawił się z tym 2 dni - makabra...
Teraz na szczęście w pracy i w domu mam Maca.

@Ibrachim

Dawniej Intuos3 a obecnie Intuos4 + trackpad + skróty klawiaturowe = od 2 lat nie używam myszki - ten zestaw jest o wieeeele wygodniejszy niż mysz.
Na co komu mysz (?), szczególnie z Intuosem 4 który jest rewelacyjny (!) - skomplikowane retusze stały się przyjemnością. Z pobłażaniem patrzę na tych którzy katują się w pracy z CS4 lub CS5 myszą... A gładzik - rewelacja z CS5 masz pełną obsługę gestów. Może ja mam lepiej niż większość bo jestem leworęczny - więc pod lewą ręką Intuos pod prawą klawiatura i gładzik - bo ostatnio pracuje na MacBook Pro 17" i7 - kiedy pracowałem w biurze na Mac Pro - czasem brakowało mi gładzika...
Uważam, że zewnętrzny trackpad to wynalazek rewelacyjny - szczególnie trzeba podkreślić to co ktoś tu napisał wcześniej Multi-touch od Apple - nie mylić pracy z gładzikiem w Apple z pracą z gładzikiem pod Windows (dla mnie cały ten drugi system jest pomyłką :D )...

Z chęcią kupię bo przy zewnętrznym ekranie i mStand'zie dla Macbooka zewnętrzna klawiatura to must-have - skoda było by tracić funkcjonalność mouli-touch, cena trochę absurdalna, no ale czego się nie robi gdy jest się ofiarą sekty Jobs'a i wychodzi dobry sekciarski produkt ;)...

Ja znam tylko jedną pomyłkę od Apple - Mighty Mouse - żałuje że ją kupiłem - poza tym moje wszyskie dotychczasowe 3 komputery Mac, czy sprzęt Apple w pracy to rewelacja - drugi warunek po pensji - muszę pracować na zestawie Wacom + Apple...

Gdyby nie fakt, że projektując strony i sprawdzam je pod wszystkimi przeglądarkami i pracuje z Firefoksem dla wtyczek typu firebug - dla mnie, do prywatnego użytku mogło by być tylko Safari.