No właśnie - od początku myślę o desktopie :)
W spotify mogę przeciągnąć utwór do wybranej playlisty (wszystkie są widoczne cały czas w lewej szpalcie. Mogę też przeciągnąć na button nowa playlista i stworzyć nową playlistę. Zero kliknięć, jeden drag& drop
W Apple Music? Prawy przycisk na albumie, dodaj do biblioteki, przełączenie na bibliotekę, prawy przycisk na utworze i dodaj/dodaj do nowej playlisty (ew drag & drop do istniejącej)
Różnica? Spotify 0 kliknięć, Apple: minimum 3 kliknięcia, w przypadku nowej playlisty minimum 5 kliknięć.
Pomijając już drobne detale, większe buttony, lepszy layout, lepszą architekturę informacji itp itd. Matematyka. Plus język Polski: analiza nie równa się przyczepianie.
Czytaj uważnie, to nie będziesz miał takiego bólu dupska ;) Napisałem wyraźnie w ostatnim akapicie: Piszę o tym, że w Apple Music wiele rzeczy da się zrobić lepiej, bo się da. Nie piszę że to gniot i w ogóle do kosza. Piszę że to niedojrzała usługa, która ma niedopracowane niektóre use casy. Da się z niej korzystać, da się zrobić wszystko o czym piszesz ale np w 4 krokach a nie 2. Jest miejsce na poprawę.
Piszę o tym, bo Apple przyzwyczaiło mnie do mega intuicyjnych i prostych rozwiązań. Dopracowanych. Tu mamy produkt dopracowany w 85%, a ja jestem przyzwyczajony do minimum 95%. Od prymusa wymagasz zawsze więcej.
Rozumime, że Apple Music spełnia wsyztskie Twoje oczekiwania - super! Napisalem też że będzie wiele takich osób jak Ty. tylko to, że produkt spełnia wszytskie Twoje oczekiwania nie oznacza, że jest najlepszy.
Na rynku są inne rozwiązania, które ogólnie są w temacie designu bardziej dopracowane. Wyrażam swoją opinię, mam do tego prawo z tego co zrozumiałem z konstytucji.
Właśnie o to chodzi w tym artykule, chociaż widzę, ż enie wszyscy dokładnie go czytają. Nie piszę, że Apple Music to zło, że nie da się go używać etc. Piszę, że jest to kolejny tego typu produkt i są inne, które działają i wyglądają lepiej. W związku z tym jestem rozczarowany, że firma którą uwielbiam i która zawsze bardzo dbała o design, tym razem poszła na duże skróty.
Ceny produktów Appla każą raczej oczekiwać rozwiązań najwyższej światowej klasy. Apple Music takim nie jest, bo nie rozwiązuje wsyzstkich problemow ani nie rewolucjonizuje segmentu rynku w który celuje. Więc tak, autor decyduje że nie jest godny.
Pierwszym iUrządzeniom brakowało funkcjonalności, ale funkcjonalności które były dostępne oferowały najlepszy możliwy experience, taki, którego wcześniej na rynku nie było. Zrewolucjonizowały sposób korzystania z technologii. Apple music nie jest pionierem tylko niedopracowanym klonem.
Odpalić samochód bez kluczyka też się da, ale nie jest to najlepszy user experience, prawda?
Piję do tego, że to dodawanie jest toporne, nie intuicyjne i gneneralnie toporne. To, że ja generalnie korzystam z playlist czy miksów zamiast odsŻuchiwać całych albumów to jedno i jest to subiektywne, ale to że muszę się naklikać i przełączać między kilkoma widokami żeby sobie stworzyć playlistę to już problem UX.
Apple music nie jest najgorsze jeżeli korzystasz z niego tak jak napisałeś wyżej, słuchasz całych albumów. TO najprostrzy problem projektowy do rozwiązania, podstawa. Z tym sobie poradzili, ok, ale boli to, że rozwiązali taki use case, a nie pomyśleli o całej reszcie.
Przeczytaj dokładnie końcówkę: Nie piszę , że Apple Music to najgorsze ścierwo, piszę że jest niedopracowane i źle przemyślane, a od firmy pokroju Apple wymagam najwyższej możliwej jakości - biorąc pod uwagę ceny sprzętów Appla, za taką właśnie płacę.
To chyba kwestia subiektywna. Mi zaserwowało kolekcję zupelnie nie trafioną. Muszę przyznać, że im dalej w las tym lepiej z rekomendacjami, ale dalej nie jest to dla mnie coś zachwycającego.
Generalnie mechanizm jest dość łopatologiczny, wbrew temu jak się tym brendzlowali - patrzy czego szukam i serwuje podobne kawałki, to samo osiągnę w każdej usłudze klikając opcję podobni artyści. Dla mnie np ważniejsze są rekomendacje moich znajomych, czy ogólnie innych userów - w ten sposób odkryłem ws potify wiele mega kawałków na które inaczej bym nie trafił
Jak już napisałem wyżej: ten punkt to niedopatrzenie, został już wykreślony z artykułu, więc w czym problem?
niedopatrzenie. Niemniej jednak, to tylko jedna kropelka mniej w morzu problemów usługi
Trochę nie zrozumiałem, ale generalnie chodzi mi o problem w zarządzaniu muzyką znalezioną w apple music - muszę się naklikać żeby chociażby dodać utwór do playlisty chociażby.
Nie zgodzę się też że w iTunes jest wykonany kawał dobrej roboty. Z powodów wymienionych powyżej w artykule chociażby jak i sporej ilości inncyh. Nieintuicyjności, małych, niewidocznych przycisków opcji, wielkich dziur w layoutach. Totalnego burdelu na stronie głownej (przykład: jedziemy od góry i mamy new music, potem toplisty a na koniec new releases... czemu nie jest to dobrze poukładane?)
Nie sprecyzowałem: Nie ma (przynajmniej kilka dni temu nie było) możliwości sprawdzenia aktualnego utworu w wersji mobilnej.
nie wyświetla się, w tym momencie jedyny sposób, żeby dowiedzieć się co puszczają to to (edit:w przypadku wersji mobilnej) ;) https://twitter.com/beats1plays
dokładnie. nigdy nie zdazylo mi się jeszcze pomyśleć o iphonie że przydałby się większy wyświetlacz. A korzystam z nich praktycznie od momentu premiery
smutny dzień. rip Steve
no ok, ale po co komu 20 aplikacji do odtwarzania radia, skoro można je zastąpić jedną?
Dlaczego Apple Music wywołało u mnie obawy, że design nie jest już tak ważną częścią DNA Apple
dotyczy to chociażby badań zadowolenia konsumentów przeprowadzanych przez niezależne firmy. Oczywiście możemy je zanegować i założyć, że to wszystko to templariusze albo inni iluminaci