Microsoft jest mistrzem świata w tworzeniu skomplikowanych i nieintuicyjnych interfejsów swoich programów. Przykłady: Windows 8, kafelki w MS Office, zmiana interfejsu Skype po jego wykupieniu, Windows 11. Aż się boję tego co będzie w tej aplikacji. Jedyną motywacją dla mnie, żeby ją zainstalować, będzie moment kiedy ponad 50% moich znajomych tam będzie.
Faktycznie działa, dzięki.
...innymi słowy - kiedy Macbook posiada jedną kość dysku o pojemności 256 GB - pracuje to jak zwykły dysk. Ale jak komputer ma 2 kości 2 x 256GB - są one połączone w macierz RAID 0 - dzięki czemu wydajność całości wzrasta 2 razy. Sprytne rozwiązanie, bo wykorzystują zalety lutowanych dysków. Choć można zapytać dlaczego Apple w tych bazowych laptopach, nie stosuje 2 kości po 128 GB, żeby utrzymać wyższą wydajność?
@zamiskeryzu Masz rację z tym zjadaniem wydajności na wstępie. Pamiętam czasy Commodore C64, czy Amigi - ponieważ wtedy dany model produkowany był wiele lat - to twórcy oprogramowania naprawdę robili cuda i zmuszali komputery do rzeczy, których nie przewidzieli ich projektanci. _ A dzisiaj, ponieważ co i raz mamy nowe procesory, karty graficzne, wyższe wersje USB, itp. - więc nikomu się nie opłaca dopieszczać oprogramowania aż tak bardzo. Po drugie, programiści dostają większe i tańsze pamięci i dyski - więc te programy puchną. _ Niektóre programy, nie wiem po co tworzy się nowsze wersje. Np. Microsoft Office. Używam tego pakietu od połowy lat 90-tych. Poza wprowadzeniem nowych formatów np .docx, zamiast .doc było pewną nowością (pewnie potrzebną), ale inne rzeczy? Spokojnie mogę używać starego Worda czy Excela dzisiaj. _ Dalej: mój pierwszy PC-et to była maszyna 486 100Mhz, z dyskiem 1 GB. I system (Win95) z programami zajmował mi, z tego co pamiętam, coś około 100 Mb. A dziś Tyle zajmuje mały programik Logitecha do obsługi myszy, który w zasadzie robi jedną rzecz: mapuje dodatkowe przełączniki, żebym mógł je przypisać do różnych funkcji systemu.
@adriano216 Wszystko dlatego, że wraz ze wzrostem wydajności i energooszczędności wzrasta wykorzystanie tych zasobów przez programistów. Na przykład kiedy wzrosła wydajność CPU i GPU dodano wykrywanie twarzy w programie Zdjęcia. Niedawno dodano opcję rozpoznawania tekstu. I tak jest z każdą nową funkcją. Goście od sprzętu robią wydajniejsze elementy - ale goście od softu już wiedzą jak to wykorzystać. Zresztą my, konsumenci, przyzwyczajamy się do lepszych rozwiązań i trudno byłoby nam wrócić np do telefonów i apek sprzed 6 lat.
@Iro Tak, miejsce na dyski to bardzo rozsądny pomysł. W zasadzie można tam zmieścić 2 dyski 2.5", a używając M.2 nawet i 4 albo więcej. A mając 4 dyski można już użyć RAID 5, gdzie użytkownik dostaje więcej miejsca niż taki RAID 1. Ale znając Apple, prędzej zmniejszy obudowę komputera, zmuszając do używania zewnętrzych macierzy dyskowych.
@taczmito unlok Poziom -300 to i tak lepiej niż zero. Dzięki.
@Szemot Spokojnie - jaja sobie robię. Pewnie, że więcej sensu ma wetknięcie mini Maca Mini do gniada w monitorze. A z drugiej strony ta miniaturyzacja idzie już tak daleko, że główną objętość komputera zajmują: moduł zasilacza plus miejsce na fizyczne gniazda.
@Szemot Żebyś się nie zdziwił. ;) Może to nie model tegoroczny, ale za 3 lata? Kto wie.
Skąd ta pewność, że to obudowa ładowarki? Może to nowy Mac Mini? Jedno złącze do podłączenia monitora, drugie na zewnętrzne akcesoria (dyski, pendrive) albo do ładowania klawiatury i myszki. Nie zaskakuje brak złącza minijack do słuchawek/głośników - bo teraz dźwięk się obsługuje po bluetooth.
Obecnie MacMini M1 - ze względu na sporą miniaturyzację elementów - posiada wewnątrz obudowy sporo wolnego miejsca. A co jeśli by tam umieścić baterię? Do tego zewnętrzny monitor zasilany z komputera - i mamy w zasadzie sprzęt przenośny, który można używać w lesie, np w puszczy Białowieszczańskiej. • • • W zasadzie Mac Mini jest przenośnym komputerem. Zdarzało mi się brać do plecaka komputer, mysz i klawiaturę i gdzieś jechać do znajomych. Taki sprzęt można podłączyć prawie wszędzie - byle było gniazdko i jakiś monitor, czy telewizor ze złączem HDMI.
@aohitomi Racja. Myślę, że ten Mac Mini z M1 jest taki jaki jest - że stara obudowa - ponieważ Apple chciało jak najszybciej wypuścić ten sprzęt na rynek. Zostawiając na potem nowe wzornictwo i dodatkowe funkcje. Podobnie było wiele lat temu kiedy Apple robiło tranzyt z procesorów Power PC od IBM (G3, G4, G5) na kości Intela. Najpierw wymieniali procesory w starych obudowach, a potem zaczęły się pojawiać nowe wzory. • • • Mac Mini jest tanim komputerem, skierowanym do zwykłego użytkownika, więc można założyć że dostanie kilka wersji kolorystycznych, tak jak iMac 24". I chyba na pewno zmieni się design - jednym z powodów jest ekonomia - po co dla tak małego komputera (na M1) aż tak duża obudowa.
@ShiShyne Moim zdaniem dobrze zrobiłeś. To wciąż bardzo dobry komputer - i dziś to najnowszy model - więc masz maszynę na ładne kilka lat, która będzie dostawała wsparcie dość długo. Ja akurat czekam na M2 albo Air, albo Pro - zależnie co Apple pokaże na Keynote. Ale gdybym nie miał sensownego komputera do codziennej działalności, też bym kupił coś z M1.
W zasadzie to tego się można było spodziewać. Pierwsze MacBooki z M1 (13" Pro i Air) pojawiły się w listopadzie 2020. Tak samo na jesień 2021 pokazali Pro 14" i 16". Chociaż chiałbym, żeby nowe Air-y pokazali wcześniej, bo czekam żeby sobie zakupić. ••• Natomiast zastanawia mnie jedna rzecz: co Apple zrobi z Macbookami Pro. Na pewno zostanie Air 13", ale co będzie z Por 13"? Bo ten model poza niewieloma różnicami jest identyczny z Air-em. Liczę na to że ubiją Pro 13", i zostawią w linii Pro 14 i 16 cali. Fajnie by było, gdyby w ofercie 14" Pro była tańsza opcja na procku M1 (M2). Osobiście nie potrzebuję wodotrysków w postaci procesorów M1 Pro, czy Max, ale chciałbym mieć ciut większy ekran.
W zasadzie, na chwilę obecną oferta filmowa HBO Max prawie niczym się nie różni od HBO GO. Inny interfejs - wg mnie ciut gorszy - np zniknęła możliwość przeglądania filmów (i seriali) wg ocen na IMDB.
Ale poczekamy, zobaczymy, może zaczną poszerzać ofertę.
@L30n Możesz czytać równolegle książki Fundacji i oglądać serial. One są od siebie tak różne, tak luźno powiązane, że spojlerowanie prawie nie występuje.
@L30n Ja tak zrobiłem. Jestem już po 2 książkach Asimova o Fundacji. Niestety serial jedynie luźno bazuje na książce, a szkoda. Wielu wątków pokazanych w serialu, w książkach w ogóle nie ma. To co oglądamy w pierwszych 8 odcinkach - co jest tak rozwleczone - to w książce, jest jedynie wstępem do zasadniczej fabuły. Czy to oznacza, że serial jest zły? Nie, jest to fajna epopeja s-f. Co prawda bez wartkiej akcji „od deski do deski”, ale za to z czasem na refleksje i przemyślenia. Jak się nie oczekuje, że to będzie odwzorowanie książki 1:1, można się serialem całkiem nieźle cieszyć.
@croc Bo mamy Covid i maska była antywirusowa. ;)
Jak się Wam podobał Tim Cook w roli agenta Mission Impossible włamujący się do swojej firmy i podmieniający procek w iPad Pro?
Skoro iPad Pro ma teraz ten sam procek co MacBooki - to aż czekać jak ktoś sprytny, zrobi z tego iPada hackintosha, stawiając na nim system macOS.
@Laowai Kolorowe iMac-i to powrót do stylistyki z lat 1998-2001. To ma być powszechny, tani (jak na Apple) komputer. Będą go kupować masowo. Może nie w Polsce, ale na zachodzie, czy w USA gdzie ceny są bardziej przystępne. Apple to duża i poważna firma - mają dobrze zbadany rynek i wiedzą że będą klienci na te komputery. Z drugiej strony mają na tyle stabilna pozycję, że nawet gdyby ten design/specyfikacja nie chwyciła na rynku, nie stracą za bardzo, co się nie sprzedaje przeprojektują. I koło, w sensie jabłko będzie się toczyć dalej...
Te bezprzewodowe klawiatury Logitecha mają jeden „bajer”, którego mi brakuje w klawiaturach Apple - podświetlane klawisze. Przyzwyczaiłem się do podświetlanych klawiatur w MacBookach, nawet w dzień, te klawisze są lepiej widoczne. A wieczorem, czy w nocy wręcz niezastąpione. Niby taki drobiazg, ale przesiadając się na iMaca i na białą klawiaturę Applową, miałem pewien dyskomfort pracy.
Ma to pewnie pokręcony sens. Apple TV 2 i 3 generacji miały podobnie - czarna obudowa i srebrny pilocik. Puszkę stawiasz gdzieś za TV, i jej może nie być widać - więc Apple nie przywiązuje dużej wagi do samego urządzenia - a pilot gdzieś pod ręką leży na widoku. Teoretycznie. ••• Ale w praktyce ta puszka gdzieś leży na widoku obok telewizora i fajnie, żeby i ona jakoś fajnie wyglądała.
Nie rozumiem uporu Apple w powielaniu starego plastikowego designu samego urządzenia. Ta sama obudowa od 2010 roku, od Apple TV 2 generacji. Ten plastik aTV odbiega od reszty produktów opakowanych w eleganckie połączenie szkła i aluminium. Żal patrzeć. Też czas, żeby coś zrobili z designem Mac mini - to też 2010 rok się kłania. Ale tu przynajmniej, ten mały komputerek jakoś wygląda, przyjemnie to wziąć w rękę, nie wstyd postawić na biurku.
Fakt dodali kilka ciekawych funkcji do aTV, np. ta kalibracja kolorów za pomocą iPhone, ale wciąż to samo opakowanie. Gdyby jeszcze cena tego była na poziomie 300 zł - bym zrozumiał i zaakceptował. Kiedyś aTV 3 generacji kosztowało coś koło tego. Ale za cenę 900/ 1000 zł oczekiwałbym jednak czegoś ładniejszego.
#BestPhonesForever - Google naśmiewa się z iPhone'ów w nowej kampanii reklamowej
Taka reklama naśmiewająco-porównawcza jeszcze miałaby sens, gdyby była genialna i śmieszna. A te tutaj, cóż, słabo. Tym bardziej, że to ten wyśmiewany iPhone 14, ma śmieszniejszą rolę, lepsze gagi.
A na poważnie: takie wyśmiewanie konkurencji, w momencie gdzie różnice w funkcjonalności jest słabe. Jestem użytkownikiem iPhona od 2011r., nigdy nie miałem Androida - ale nie szkaluję ani Samsunga, ani Pixela. I nawet fajnie że jest taka różnorodność - bo klient może wybrać to co mu najlepiej pasuje.