Pozostaje jeszcze jedna kwestia, trochę nie związana z płatnościmi. Kiedy pliki z iBooksa będą możliwe do odczytania na Windowsie i Androidzie?
hmm.., wydawało mi się, że czytania ze zrozumieniem wymaga się już na etapie gimnazjum...
Nie rozumiem o czym mówisz.
Kolejny raz nie będę tlumaczył jak wygląda dystrybucja kasy. Artysta rzeczywiście i uczciwie zarabia w iTunes. W Music, Spoti i reszcie nie!
Klientów takich firm nazwałbym raczej ofiarami złodziei w podobnym stopniu co artyści. Nie dość, że już nie słyszą różnicy w jakości to jeszcze niedługo nie będą mieli czego słuchać. Wciąż odsyłam do wywiadu z J.M Jarrem. Google jest dośc łatwe w obsłudze, można znaleźć jeśli się chce!
wyjaśniam wyżej, ale jak nie dociera to przecież młotkiem ci tego do głowy nie wbiję!
Nie znasz sposobu redystrybucji środków pozyskanych przez firmy, o których mówimy. Kasa należna artyście nie wynika z liczby odtworzeń, a z katalogu (wydawcy) w którym znajduje się artysta. Reasumując - jeśli wydał cię majors mający potężny katalog to zarabiasz na odtworzeniach. Jeśli nie to na tych samych odtworzeniach nie zarabiasz, a zarabia dystrybutor i majors mający duży katalog, który nie ma praw do twoich utworów. Wynika to z tego, że łączna kasa dzielona jest proporconalnie według udziału wydawcy w rynku, a nie według samych tylko odtworzeń. Wyjaśnię jeszcze inaczej: Powiedzmy, że jesteś przedstawicielem handlowym małej fimy farmaceutycznej. Normalnie dostajesz procent od sprzedaży, jednak w systemie, o którym mówimy nie dostałbyś procenta od swojej sprzedaży. Podzielono by kasę zliczoną od wszystkich przedstawicieli handlowych na całym świecie, a następnie udziały firm farmaceutycznych w rynku. W rezultacie twoja zarobiona kasa wpadlaby w ręce największego gracza na rynku i to bez wzgłędu na to czy jego produkty sprzedały się lepiej czy gorzej od produktów którymi ty handlujesz. Rozumiem, że wtedy każdy z was powiedziałby, że to uczciwe, że się na to godzi i że to jest super, bo w końcu klient w aptece ma wszystkie leki! Tak?
Bo jeśli kasę którą placisz dostają goście w garniturach, a nie artyści których słuchasz, to niedlugo nie będzie już ludzi, ktorzy coś potrafią, chcą i mogą stworzyć i ty lub twoje dzieci nie będą miały czego słuchać. Trzeba czasem zerknąć gdzieś dalej niż czubek własnego nosa! Chyba, że się żyje w przekonaniu, że żyje się po to, by było wygodnie i łatwo, a resztę ma się gdzieś.
Patrz wyżej. Masz pracę? Płacą ci za jej wykonywanie? To wyobraź sobie, że z twojego wynagrodzenia, które ci się należy, wlaściciel budynku bierze 99,9 procenta! Rozumiem, że przestajesz się na to godzić, robisz kampanię reklamową, itd i pracujesz na chodniku? Tylko czy wciąż będziesz miał za co żyć? Trochę obiektywizmu!
Moim zdaniem to wina słuchaczy, którym wystarcza jakość "muzyki" z firm dystrybujących w sieci, czyli rozwijając wypowiedź, poziom słuchaczy, którzy godzą się na ciągłe obniżanie jakości i wmawianie sobie jakie to jest super! Wypowiadając się o tym, że artysta jest winny, najpierw dowiedz się jaka jest dziś sytuacja artystów! Przy czym nie chodzi mi o "artystów" na codzień pracujących jako korpo szczury i w weekendy "grających" na laptopach!
Jeśli nie widzisz gdzie to juz twoja sprawa. Jeśli artysta dostaje ochłap kasy, a dystrybutor się bogaci to dla mnie jest to czyste złodziejstwo. Tyle w temacie!
Przeanalizuj redystrybucję zarobionych w ten sposób przychodów przez te firmy i sytuację do jakiej doprowadzają artystów. Wystarczy wygooglować co na ten temat mówi J.M Jarre czy R. Waters. To, że klient ma tanią muzykę w słabej jakości nie jest jedyną stroną tego interesu.
Zabawne. Jedna ekipa prowadząca złodziejski biznes skarży drugą ekipę prowadzącą złodziejski biznes. W uzasadnieniu powinni napisać, że walczą o dobro artystów. Byłoby jeszcze śmieszniej.
Ja się już niczego nie spodziewam niestety:(
Nie do końca, ja siedze na macach od poczatku Apple w PL. Wtedy tak na prawde praca na PC w nazwijmy to rozrywce byla niemożliwa, bo niestabilna. Dlatego obserwując co się dziś dzieje z produktami Apple mam problem. Z jednej strony za stary jestem żeby zmieniać system i przyzwyczajenia, a z drugiej Apple już dawno przestało robić to na co czekam.
Nie jestem pewien czy to powinno dziwić kogokolwiek, po działaniach Apple z ostatnich lat. Produkty Apple mają dziś żywotność 1 roku. Później stają się przestarzałe. Segment Pro jest traktowany jak grupa niepełnosprawnych, którzy zostaną przy marce z powodu logo. Sprzęt pro powinien zakładać: możliwość wymiany wszystkich flaków i budowanie customowych rozwiązań. Zamknięte konstrukcje są dla dzieciaków. Widać firmie bardziej odpowiadają kolejki fanów stojących po nowy telefon, ale to potrwa jeszcze tylko chwilę..., znajdą se inny obiekt westchnień bo Apple spada w rankingach czyli staje się mniej prestiżowe. Koło się zamyka!
Seaboard Rise był przełomem. Mój syn pracuje na nim, więc wiem jakie ma możliwości i co potrafi w porównaniu z innymi klawiaturami. Dodatkowo genialny soft który do niego dołączyli. Blocki to zupełnie inna bajka. Niestety to jedynie kolejny produkt do zabawy w muzykę. Szkoda bo pamiętam jak odliczano do premiery, a potem taki cichy bąk... kolejny pad na rynku i tyle.
No właśnie, tym bardziej gdy się ma firmę, która słynie z innowacji, a robi stagnację..., to już nawet nie chodzi o nieprzewidywalność, ale o brak kreatywności. Czego jak czego, ale właśnie kreatywności powinni się domagać akcjonariusze. Wyobraź sobie, że muszę trzymać starego maca z dwoma rożnymi systemami, bo ktoś w Apple w swojej mądrości stwierdził, że niektóre formaty video nie będą już wspierane i tyle. Nie ma znaczenia że w nie zainwestowałeś! Nie i już, bo nie! Mam klientów, dla ktorych to jest istotne i muszę trzymać stary sprzęt bo nowy nie obsługuje ich plików. Fajnie nie? Albo to uszczęśliwianie nas na siłę zmianami ułożenia interface programów. Ostatnie zmiany Final Cut i Motion mocno mnie wk....ły. Chyba z godzinę szukałem funkcji. Niektore usprawnienia sprawiły, że coś co robiłem 5 minut muszę robić 15. Po cholerę? Bo jakiś debil myśli że jest kreatywny a jedynie przestawia klocki. To jak w "Poszukiwany, poszukiwana" Dyrektor stwierdza, że blok przestawimy tu, a jezioro tu! Potem masz zlecenie, jesteś po uaktualnieniu i cie szlag trafia, bo ręka leci w prawo na dole, a funkcję jakiś idiota przeniosł na lewo do góry. Może dla amatora to jest zabawne i mało problematyczne, ale jak tracisz czas w robocie to masz ochotę podziękować Apple raz na zawsze. Tyle, że ja jestem mały gracz i nie mogę se zmieniać systemu z dnia na dzień, bo mnie nie stać.
No właśnie. Używam Apple do pracy, choć może trudno w to uwierzyć od czasu, gdy w pierwszym w PL sklepie pojawił się Macintosh Classic! Zaryzykowałbym, że kupiłem jednego z pierwszych Maców w kraju. Przez ten czas były problemy z kompatybilnością z resztą kraju, dostępem, cenami i wiele innych ale nigdy z brakiem ciekawej wizji. Dziś jest kompatybilność, brak konieczności instalowania sterowników, stabilny system, ale brak czegoś co pozwoli stwierdzić, że mamy do czynienia z kolejnym krokiem do przodu. No ale przecież fani powinni lać w majty na sam widok logo Apple i kolejnej konferencji..., swoją drogą ja nie rozumiem tego podniecenia jak wychodzi na scenę księgowy firmy, plecie o wielkiej rewolucyjnej zmianie i pokazuje kolejny odgrzewany kotlet, a zebrani na sali "dziennikarze" wyją z podniecenia jakby oglądali wczesne filmy Teresy Orlowsky... O co chodzi? Może gdyby ci " dziennikarze" zamiast wyć, raz wygwizdali, to bys się szefowie Apple zastanowili?
No niestety to jest prawda. Przewidywalność na każdym etapie roku. Właściwie wiadomo co sie pojawi i kiedy, a nowości są jakieś takie mało wizjonerskie. Przy okazji Apple traci klientów pro. Ci, którzy mogą sobie pozwolić na szybkie zmiany platformy uciekają gdy widzą co się dzieje. Apple staje się producentem gadżetów dla bogatych snobów, a nie twórcą przełomowych wyrobów, którym przecież kiedyś było.
Fajnie, ale o integracji instrumentów z Seaboard Rise nic nie piszecie, więc pewnie przespali sprawę... To samo z Console 1 Softube. Coś się zmienia czy dalej Apple w tyle?
Za co 100zł? Toż to ma dziś wartość smyczy i przeznaczenie MB PRO tego ni cholery nie może zmienić!
Nie jest krzywdzący. Piszecie po prostu z pozycji liźniętej niechcący wiedzy. Ten materiał to kolejny przykład marketingowego bełkotu sprzedawanego "fanom" marki. Tyle, że autor nie ma pojęcia o tym co można kupić za 1300 zł. To nie jest wiedza tajemna, ale trzeba się poszukać, pomyśleć i dowiedzieć się. Dziennikarstwo (kiedyś) wymagało kilku źródeł do napisania nawet bzdurnej informacji. Dziś pisze każdy, kto potrafi pisać i takie mamy rezultaty jak w myapple.
Za tyle mogę kupić monitory bliskiego pola Yamahy. Żart jakiś!
Komputery Apple wyposażone w procesor M1 obsługują monitor Pro Display XDR w pełnej rozdzielczości
w takim razie skoro jest tak świetnie to skąd tyle informacji w sieci, że mini na M1 nie współpracuje na przykład z monitorami UltrafIne LG 5K i 5K2K, które są w sprzedaży w Apple? Ludzie raportują brak współpracy po thunderbolcie z wieloma markami. Brak możliwości ustawiania rozdzielczości wyższych niż 2K itd. O co tu chodzi? Zamówiłem mini na M1 i teraz nie wiem jaki monito kupić, bo wszystkie którymi byłem zainteresowany mają problemy? Jak można zrobić komputer bez monitora z problemami dotyczącymi monitorów innych firm i jeszcze nic o tym nie pisać?