Anomaly: Warzone Earth dla Mac - recenzja
Tower defense to jeden z gatunków, który doskonale przyjął się na urządzeniach mobilnych. Rozgrywka skupia się na budowaniu kolejnych wież i przeszkód, które miały uniemożliwić przedostanie się przeciwnikom z jednego końca planszy na drugi. Banalne zasady sprawiają, że gry tego typu przyciągają na długie godziny. Mnogość tytułów sprawiła, że trudno w tej chwili wymyślić coś nowego, by przyciągnąć kolejnych graczy. Ekipa z polskiego 11 Bit Studios postanowiła odmienić wizerunek gatunku, stwarzając tytuł, który pozwala spojrzeć na tower defense z zupełnie innej perspektywy. W Anomaly: Warzone Earth to gracz musi walczyć o przetrwanie i przebijać się przez fortyfikacje przeciwnika. Czy pomysł ten okazał się trafiony? Zapraszam do recenzji.
Fabuła osadzona jest w niedalekie przyszłości. Wielki statek kosmiczny wpadł w atmosferę Ziemi, pękł na dwie części i spadł w Tokio i Bagdadzie. Gracz wciela się w dowódcę oddziału, którego zadaniem jest zbadanie występujących wokół szczątków anomalii. Badanie szybko przeistacza się jednak w walkę, a walory naukowe ekspedycji schodzą na dalszy plan. Fabuła nie stanowi tak naprawdę ważnego elementu rozgrywki. Owszem, łączy w logiczną całość kolejne poczynania gracza, jednak sama w sobie nie jest niezwykle wciągająca. Mimo tego miło posłuchać komentarzy żołnierzy czy naukowców, nie są może wysokich lotów, ale przyjemnie szemrzą w tle, budując klimat. Dialogi nagrane są w języku angielskim, ale na ekranie wyświetlane są również napisy po polsku. Zauważyłem, że ich czcionka jest niedopracowana – polskie znaki nie pasują do pozostałych, są większe i pogrubione. To drobny mankament, ale wpływa na jakość odbioru gry.
Rozgrywka koncentruje się na przemierzaniu kolejnych map i niszczeniu wieżyczek przeciwnika. Twórcy umożliwili graczom zabawę w dwóch trybach – kampanii oraz przebijaniu się przez kolejne fale przeciwników. Możemy wybrać jeden z trzech poziomów trudności (przy czym nawet na najniższym zdarzają się trudne momenty). Jak wspominałem we wstępie, jest to tower defense ujęte z innej perspektywy. Pomysł ten bardzo się mi spodobał, to coś nowego i oryginalnego. Nadal jednak kluczem do wygranej jest rozbudowywanie swoich jednostek oraz dokupowanie nowych. W sumie do wyboru jest 6 różnych pojazdów, między innymi czołg, wóz opancerzony, wyrzutnia rakiet czy jednostka generująca pole siłowe chroniące najbliższe pojazdy. Każdy z nich może być ulepszany za pieniądze zdobyte za niszczenie przeciwników i zbieranie surowców. Oddział może składać się maksymalnie z 6 jednostek.
Postać kierowana przez gracza nie bierze czynnego udziału w walce. Zbiera za to dodatki zrzucane przez samoloty i zarządza nimi. Gdy chcemy skorzystać z któregoś z nich, zaznaczamy miejsce na mapie, po czym rozwija się ich lista. Początkowo jedynym dostępnym dodatkiem jest naprawianie pojazdów, z czasem jednak odblokowują się kolejne. Wśród nich znalazł się nalot na wybrane miejsce, stworzenie fantomu, który skupia na sobie ogień przeciwnika oraz pole siłowe, które dezorientuje wroga i utrudnia mu trafienie naszych pojazdów.
Przeciwnicy są zróżnicowani. Prócz standardowych dział o małej sile ognia spotykamy również większe, dużo bardziej śmiercionośne wieżyczki. Niektóre generują silny strumień energii, który szybko niszczy nasze pojazdy, inne wystrzeliwują potężne ładunki na dużą odległość. Kolejne rażą prądem, który przeskakuje z jednego pojazdu na drugi. Wbrew pozorom bardzo łatwo stracić w kilka chwil cały oddział. Pojazdy mają bowiem ograniczoną ilość energii, która nie odnawia się z czasem (regeneruje się jedynie tarcza generowana przez specjalny pojazd). Postać gracza również może zginąć, jednak jej siły szybko się regenerują.
Sama rozgrywka jest niezwykle dynamiczna. Na początku planujemy trasę przejazdu. Dzięki temu możemy ominąć silniejszych przeciwników i wrócić do nich dopiero wtedy, gdy pozyskamy więcej jednostek. Następnie przełączamy widok na właściwą mapę i przejmujemy kontrolę nad naszą postacią. Konwój jedzie ze stałym tempem i nie można go zatrzymać, więc jeśli znajdzie się pod silnym ostrzałem, wyjście z opresji graniczy niemal z cudem. Musimy rozsądnie dysponować ulepszeniami, naprawiać jednostki i odwracać uwagę przeciwników, do tego dochodzi zbieranie zrzucanych przez samoloty paczek. Ważne jest również planowanie trasy – jeżeli oddział poniesie duże straty, a wybraliśmy mu trudną drogę przepełnioną wrogimi wieżyczkami, musimy przekierować go w inne uliczki, by zebrać fundusze na odbudowę jednostek. Tempo akcji jest naprawdę duże, jednak dzięki przemyślanemu sterowaniu można w pełni skupić się na rozgrywce. Przełączanie pomiędzy planem trasy a mapą odbywa się poprzez gest przewinięcia w górę lub w dół, za wywołanie menu jednostek odpowiada spacja, a listy dodatków – alt. Istnieje możliwość chwilowego przyspieszenia akcji przez przytrzymanie klawisza shift. Po wykonanym zadaniu widzimy podsumowanie naszych działań. Otrzymujemy punkty, które decydują o naszej pozycji w rankingu on-line, ponadto przyznawane są osiągnięcia, widoczne później w Steam.
Oprawa audiowizualna stoi na bardzo wysokim poziomie. Menu jest czytelne i logicznie poukładane, nie ma problemów ze znalezieniem w nim jakiejś funkcji. Podobnie wygląda wybór misji kampanii – wszystko opatrzone jest stosownym komentarzem, w trakcie gry dialogi są wyświetlane niewielką, ale czytelną czcionką. Grafika prezentuje się okazale. Modele jednostek wykonane są szczegółowo, a ich animacje są płynne i naturalne. Mapy są również dopracowane i pełne detali. Wśród ruin budynków walają się śmieci, powywracane latarnie i samochody, gdzieniegdzie rosną drzewa oraz dziwne, kosmiczne pnącza. Wszystko obserwujemy z lotu ptaka, toteż po ekranie przelatują niekiedy delikatne chmury czy fale anomalii. Efekty wystrzałów oraz działań obcych wyglądają świetnie – powietrze faluje, załamuje się i czasami rozświetla. Ponadto wszystkie obiekty rzucają realistyczne cienie. To proste efekty, jednak kombinacja ta jest bardzo udana, świat gry momentami wręcz zachwyca. Udźwiękowienie również nie wypada najgorzej. Zarówno głosy postaci, jak i wystrzały i wybuchy brzmią wiarygodnie. Muzyka przygrywająca w tle nie robi kolosalnego wrażenia, owszem, jest niczego sobie, ale nie spotkamy tu motywów, które na dłużej zapadną nam w pamięć.
Anomaly: Warzone Earth to bardzo dobry tytuł. Gra zasługuje na uznanie nie tylko za niecodzienny pomysł, ale również za jego realizację. Podobnie jak klasyczne tower defense pozycja ta potrafi przykuć do ekranu na długie godziny. Mimo pozornie niewielkiej liczbie jednostek i ulepszeń nie ma tu miejsca na nudę. Przyczynia się do tego świetne sterowanie oraz konstrukcja zadań – tempo akcji jest dobrze wyważone. Dawno nie spotkałem się z tak dobrą pozycją – wciągającą, dopracowaną i bardzo oryginalną. Szczerze polecam.
Ocena: 9/10
Gra dostępna jest obecnie dla komputerów Mac oraz PC. Możecie pobrać ją ze Steam w cenie 8,99€ (przecenione z 9,99€) tutaj lub z Mac App Store (stąd) w cenie 9,99$. W przygotowaniu jest również wersja dla iPhone'a oraz iPada.
Wymagania sprzętowe:
System: OS X Snow Leopard 10.6.3 lub nowszy
Procesor: Intel Pentium 4 2.4GHz or AMD Athlon 64 +2800
Pamięć RAM: 2 GB
Karta graficzna: NVIDIA GeForce 7600 / ATI Radeon X1800 lub odpowiednik
Przestrzeń na dysku: 1 GB
System: Microsoft Windows XP SP2/Microsoft Windows Vista/Microsoft Windows 7
Procesor: Intel Pentium 4 2.4GHz or AMD Athlon 64 +2800
Pamięć RAM: 1 GB
Graphics: NVIDIA GeForce 7600 / ATI Radeon X1800 lub odpowiednik
DirectX®: 9.0c
Przestrzeń na dysku: 1 GB
Karta dźwiękowa: zgodna z DirectX 9.0c
**Uwaga!
Dzięki uprzejmości 11 Bit Studios mamy dla Was 5 kodów do pobrania gry ze Steam. Otrzymają je autorzy najciekawszych komentarzy na temat gry. Zwycięzców wyłonimy 12 kwietnia.**