Czy Apple ma problem z iPadem?
Spadającą od ponad roku sprzedaż iPada można tłumaczyć na wiele sposobów. Są to urządzenia, które nie starzeją się tak szybko, jak iPhone'y czy generalnie smartfony, w związku z czym użytkownicy rzadziej wymieniają je na kolejne, nowsze modele. Z tego też powodu można mówić o pewnym nasyceniu rynku tego typu urządzeń. Możliwe jednak, że problem leży gdzie indziej i jest o wiele bardziej poważny, sugerować to może najnowsza kampania reklamowa tego urządzenia „Everything Changes with iPad".
iPad był bez wątpienia urządzeniem rewolucyjnym, bo przecież zrewolucjonizował skostniałą i niszową branżę tabletów. Steve Jobs pokazał urządzenie magiczne, pozwalające zarówno na czytanie, przeglądanie internetu, oglądanie filmów czy granie w gry, jak i przygotowywanie różnorakich treści. Wraz z premierą pierwszego modelu pojawiło się określenie "era post PC", w której to zarówno iPad, jak i inne tablety na nim wzorowane miały zastąpić tradycyjne komputery PC w przeciętnym gospodarstwie domowym. Tak się jednak nie stało.
Przed długi czas tematem sporów i mniej lub bardziej ożywionych dyskusji było to, czy iPad jest urządzeniem jedynie do konsumpcji czy także do kreacji treści. Na różnych przykładach udowodniono, że można na nim robić i jedno i drugie. Tematowi kreatywnego wykorzystania iPada Apple poświęciło w ubiegłym roku dwie kampanie - Your Verse i Change. Okazało się jednak, że problem leży gdzie indziej, a twórcy i tak wiedzą, jak korzystać z tego narzędzia. Najnowsza kampania sugeruje, że to zwykli konsumenci nie wiedzą, do czego może przydać się im to urządzenie.
Możliwe, że 5 lat po premierze nie ma już towarzyszącej mu magii, a użytkownicy i osoby rozważające jego zakup po prostu nie wiedzą do czego może im się ono przydać.
O tym rozmawiamy w dzisiejszym odcinku MyApple Daily. Ciekawi jesteśmy też tego, do czego Wam przydaje się iPad i czy zamierzacie w przyszłości kupić kolejną jego wersję?