Film Video Foto - czyli targi po łódzku
W tym roku byłem na CES w Las Vegas, Mobile World Congress w Barcelonie, Tomek i Krystian odwiedzili CeBIT w Hannoverze. Teraz w Łodzi ruszyły targi Film Video Foto. Jest źle, a będzie jeszcze gorzej.
Polska może poszczycić się świetnymi imprezami dla graczy w Poznaniu, czy Katowicach. O targach technologicznych mowy już być nie może. Nie mamy imprezy, która mogłaby się równać nawet z umierającym CeBITem. Od 26 do 28 marca trwają w Łodzi 18 targi Film Video Foto. Kiedyś była to naprawdę spora impreza, przyciągająca tłumy pasjonatów.
Obecnie, pierwszego dnia stoiska świeciły pustkami. Zarówno jeśli chodzi o gości, jak i to co na nich mogliśmy zobaczyć. Nowości do Łodzi przywiózł Panasonic i to by, była jedyna licząca się światowa firma technologiczna, która była reprezentowana sama, przez siebie. Zabrakło Canona, Nikona, Samsunga i wielu innych. Takie firmy jak Sony reprezentowane były przez dystrybutorów.
Hala Expo nie została w pełni otwarta, a pomiędzy stoiskami zrobiono spore przejścia, tak by zrobić wrażenie zapełnienia. To bardzo smutne, gdy impreza będąca już pewną marką obumiera. Najwięcej miejsca zajęły albumy, foto książki, drobne akcesoria. Parę stoisk dla profesjonalistów i tam też zebrały się osoby rzeczywiście zainteresowane tematyką.
Oczywiście to nie jest impreza skierowana do mnie. Osoby żywo zainteresowane tematyką znajdą, tam z dwa, trzy stoiska które będą ich interesować. Tyle, że nie jest to powód aby przemierzać pół kraju, aby zobaczyć parę akcesoriów. Nie jest to miejsce na którym prezentowane są jakiekolwiek nowości, większość tego sprzętu serwisy specjalistyczne już dawno opisały. Brak czołowych firm sprawia, że nie jest to także impreza pozwalająca zrobić sobie pewien rekonesans w obecnych trendach.
Finalny dowód na umieranie tej imprezy jest dość kontrowersyjny i szowinistyczny. Jednym z nieodzownych elementów Film Video Foto są pozujące fotomodelki, często w skąpych strojach, seksownych kompozycjach. Także ich z roku na rok jest coraz mniej i promują stoiska, które bez ich urody i wdzięków zostałyby zupełnie niezauważone.
Osłodą dla mnie było stoisko iCorner, na którym zobaczyłem kilka naprawdę niezłych akcesoriów dla sprzętu Apple. Firma rusza właśnie ze sprzedażą etui, toreb i plecaków Knomo, które naprawdę dobrze wyglądają, szczególnie skórzane etui na iPada zapowiada się funkcjonalnie.
To wszystko, mało jak na imprezę z blisko dwiema dekadami tradycji. Amator nie ma tam czego szukać, profesjonaliście dokładne przejście targów zajmie góra dwie godziny.
O dużej imprezie technologicznej w Polsce można raczej pomarzyć.