Bond zatrzyma Apple Watcha?
Apple promuje swój zegarek w Voge, Elle i innych czołowych czasopismach. Zapomniało jednak o najcenniejszym bohaterze tego roku. Ten błąd świetnie wykorzystują szwajcarzy.
Bond, James Bond, agent 007 jest uosobieniem męskości, ikoną stylu, wyznacznikiem tego, jak powinien wyglądać facet w danej dekadzie - odpowiednio skrojony garnitur, rewelacyjny samochód, no i wreszcie zegarek, czyli obok spinek do mankietów najważniejsza biżuteria mężczyzny.
Na jesieni będziemy oglądać Daniela Craiga w Spectre. To 24 film z serii. Bond nie zamierza nosić smartwatcha, choć przecież od zawsze wyposażony był w szereg różnej maści gadżetów. Agent 007 stawia na klasykę. Zamiast wstrząśniętego Martini zobaczymy Belvedere Vodka, a na nadgarstku Omegę.
Na targach zegarków i biżuterii BaselWorld 2015 zaprezentowano Seamaster Aqua Tera 150M JAMES BOND LIMITED EDITION - naprawdę świetnie wyglądający, klasyczny zegarek.
Dla Apple, to trochę zmarnowana szansa. Zapewne studio Sony, nie poszłoby na taką akcje promocyjną. Dla świata mody, męskiego stylu i zegarków jest to natomiast świetna wiadomość. Bond w klasycznym zegarku w 2015 roku to swoisty dowód na to, że nic tak na prawdę nie będzie ich w stanie zastąpić. Apple Watch może kosztować 17 tysięcy dolarów, ale koniec, końców do garnituru i tak założymy klasyczną Omegę, Roleksa, Pateka.
To może dość górnolotne stwierdzenia z mojej strony. Można by się spodziewać, że teraz klasyczne zegarki zostaną zepchnięte w kąt. Nie wierzę w to i na szczęście nie wierzy także James Bond. Zegarek pozostanie zegarkiem, a smartwatch gadżetem.