Już za sześć dni do księgarń w USA, a także w formie e-booka do iBookstore i innych sklepów internetowych, trafi nowa książka poświęcona Steve'owi Jobsowi pod tytułem "Becoming Steve Jobs" autorstwa Brenta Schlendera i Ricka Tetzeliego.

Serwis Fast Company publikuje jej fragmenty zawierające wypowiedzi Tima Cooka i Edy'ego Cue'a, które odsłaniają nowe fakty zarówno z życia samego Jobsa, jak i historii firmy Apple. Jednym z nich jest informacja o tym, że ówczesny CEO Apple już w 2004 roku pracował nad planem sukcesji, a więc jakiś czas po tym, gdy dowiedział się, że cierpi na raka trzustki. Od tego czasu pracował nad tym, by oddać swojemu następcy firmę w jak najlepszej kondycji. W tym celu współpracował m.in. z Joelem Podolnym - profesofem Yale School of Management, chcąc stworzyć program szkoleń dla przyszłych prezesów i kierowników, później zwany popularnie Uniwersytetem Apple (Apple University).

Nie licząc przerw związanych z jego chorobą Jobs kierował firmą do połowy 2011 roku. Cook wspomina, że to właśnie wtedy - 11 sierpnia 2011 roku - Steve Jobs wezwał go do siebie do domu (przebywał już od dłuższego czasu na zwolnieniu lekarskim), gdzie oznajmił mu, że powinien zostać CEO firmy. Cook spodziewał się, że Jobs będzie żył znacznie dłużej (przypomnijmy - umarł niecałe dwa miesiące później, 5 października 2011 roku) i będzie sprawował realną funkcję przewodniczącego rady. Wybór Cooka mógł być powodowany także jego podobnym stosunkiem do Apple do tego, jaki miał Steve Jobs. Cook przyznaje, że w tej kwestii ma podejście podobne do Jobsa - kocha tę firmę i uważa, że powody jej istnienia są znacznie ważniejsze (niż tylko robienie pieniędzy - red.).

alt text

Pisaliśmy już o tym, że w wywiadzie dla Schlendera i Tetzeliego Cook przyznał, iż był jedną z pierwszych osób, która dowiedziała się, że Jobs potrzebuje przeszczepu wątroby i która zaoferowała mu oddanie połowę swojego zdrowego organu.

W wywiadzie udzielonym autorom Cook starał się zburzyć powszechny obraz Jobsa jako nieczułego dyktatora, dla którego liczyła się tylko jego firma i produkty. Wspomina m.in. jak Jobs dbał o swoich pracowników mających różnego rodzaju problemy zdrowotne na długo przed tym, zanim sam dowiedział się o swojej chorobie.

Interesująco przedstawia się także fragment, w którym Cook przyznaje, że Jobs zatroskany o jego niemal całkowity brak prywatnego życia zadzwonił do jego matki mieszkającej w Alabamie, by z nią o tym porozmawiać.

Edy Cue wspomina za to ostatni rok pracy Jobsa w firmie, pomimo gwałtowanie pogarszającego się stanu jego zdrowia.

Źrodło: Fast Company