Moto Tabu - bezpłatny magazyn motoryzacyjny dla iPada
Prasa elektroniczna na tabletach istnieje właściwie od premiery pierwszego iPada i choć jak dotąd nie rozwiązała jeszcze problemów przeżywającej swój zmierzch prasy tradycyjnej i wciąż w dużym stopniu jej forma jest przełożeniem na ekran tego co na papierze, to jednak stale się rozwija. W Kiosku na iOS dostępnych jest już sporo tytułów, przede wszystkim magazynów przeznaczonych dla hobbystów czy fanów. Właśnie pojawił się kolejny tego typu magazyn, tym razem skierowany do miłośników motoryzacji. Mowa o Moto Tabu.
Tabu w tytule magazynu nie jest przypadkowe. Redaktorzy zamierzają płynąć pod prąd i pisać na tematy, które albo są pomijane albo po prostu nikną gdzieś w zalewie informacji serwowanych przez mainstreamowe pisma tego typu. Zanim jednak przejdę do treści, wspomnę o samej aplikacji.
Moto Tabu pod tym względem nie różni się specjalnie od innych cyfrowych magazynów dostępnych na tablety, w tym oczywiście i na iPada. Nie jest to zarzut. Właściciel pisma polega na sprawdzonych rozwiązaniach. Mamy więc w kiosku aplikację, w której to pobierane są kolejne numery magazynu (na razie jest to tylko jeden, pierwszy).
Nawigacja w samym magazynie odbywa się także w tradycyjny już i dobrze znany czytelnikom sposób. Przesuwając palcem w lewo lub prawo przechodzimy do kolejnego felietonu, czy działu. Z kolei przesuwając palcem w górę lub w dół po ekranie przewijamy wybrany tekst i zdjęcia. Mamy też możliwość podejrzenia zdjęć na pełnym ekranie. Niekiedy przejrzenia całej galerii w tekście lub płynnego przejścia pomiędzy poszczególnymi zdjęciami (jak to ma miejsce w tekście o Fordzie) . Pod tym względem Moto Tabu nie wyróżnia się ani na plus, ani na minus względem innych magazynów. Ma zarówno te same zalety, jak i wady, a właściwie jedną - chyba wszystkie magazyny, które wychodzą na iPada to takie interaktywne PDF-y. Druga wada Moto Tabu związana jest z pewnym błędem, który przy najbliższej aktualizacji zostanie naprawiony - Moto Tabu na iPadzie można czytać tylko w ustawieniu poziomym z przyciskiem Home z lewej strony (tak, wiem że na zrzutach przycisk jest z prawej).
Pod względem graficznym całość złożona jest dobrze - poszczególne artykuły czyta się przyjemnie, zachowano balans pomiędzy elementami graficznymi, zdjęciami czy interakcyjnymi bajerami, a tym co najważniejsze - ciekawymi tekstami.
Tych w Moto Tabu nie brakuje. Nie jestem może wielkim fanem motoryzacji, ale lubię czasem poczytać coś o samochodach. W pierwszym numerze czeka na was sporo ciekawych tekstów. Ja jestem już po lekturze ciekawego artykułu o muscle carach pod tytułem "Na śpiocha", równie interesującego tekstu o samochodach, jakimi wozili się notable w PRL-u, pod tytułem "Samochody władzy" - będącego pierwszą częścią dłuższego cyklu. Jako, że redakcja Moto Tabu mieści się w Łodzi, nie zabrakło też tekstu osadzonego w historii naszego miasta, będącego jednocześnie recenzją Forda B-Maksa.
Przede mną jeszcze teksty o projektantach Peugota, silnikach, małych SUV-ach, czy wywiad z szefem designu Ford of Europe. To z resztą nie koniec. W Moto Tabu tekstów wartych uwagi jest znacznie więcej. Znalazła się też recenzja gry na Playstation Grand Turismo 6, a także recenzje audiobooków do posłuchania podczas jazdy samochodem.
Fani motoryzacji korzystający z iPada i osoby lubiące poczytać o motoryzacji powinni być zadowoleni. Dodam, że Moto Tabu jest magazynem darmowym.
Moto Tabu - Pobierz z App Store