Do dzisiaj nie odkryłem dlaczego wiele z wykorzystywanych przeze mnie urządzeń dość szybko zaczyna nosić na sobie ślady zużycia. Tyczy się to zwłaszcza iPhone'ów, dlatego też od kilku lat wkładam kolejne modele w różnego rodzaju obudowy, których zadaniem jest zarówno ochronić iPhone'a przed śladami użytkowania czy wręcz zużycia, jak i ładnie wyglądać.

Pierwszego z tych zadań nie spełniło silikonowe etui od Apple, w jakie zaopatrzyłem się kupując iPhone'a 6 na premierze w salonie firmowym w Dreźnie. Pisałem z resztą o tym, jak wyglądało po dwóch miesiącach użytkowania. Pozytywne testy przeszło etui od Thule, choć nie odpowiadało mi do końca kolorystyką. Od kilku tygodni testuję za to bardzo ładne etui, a właściwie to obudowę (a więc po angielsku case) od firmy Case Mate, o nazwie Caliber Tough Case.

alt text

Nazwa tego etui nie jest oczywiście przypadkowa. Wykonana z matowego plastiku rama urządzenia w kolorze khaki oraz tylna ściana (plecki) pokryte laminatem typu G10 o karbowanej powierzchni, nadają temu temu akcesorium zdecydowanie militarny charakter. iPhone opakowany w Caliber Tough Case wygląda trochę, jak jakiś wojskowe urządzenie łącznościowe. Osoby lubiące militaria, a przynajmniej noszą wojskową odzież z demobilu lub generalnie lubią ten styl z pewnością będą zadowolone. iPhone w Caliber Tough Case świetnie pasuje zarówno do wojskowej kurtki czy bojówek w tym samym kolorze.

alt text

Samo akcesorium składa się z dwóch części: ramki osłaniającej iPhone'a po bokach i zachodzącej na przednią szybę, oraz tylnej ściany (tzw. pleców) wzmocnionych wspomnianym laminatem.

alt text

Ramka, na dolnym boku (tym z wycięciami na głośnik, gniazdo słuchawek i port Lightning), blisko narożników, posiada małe wycięcia pozwalające na podważenie jej i oddzielenie od tylnej części. Proces umieszczania iPhone'a w tym etui jest zdecydowanie bardziej wygodny od wcześniej używanych przeze mnie etui, w których przypadków nakładanie i zdejmowanie ich na iPhone'a powodowało nacisk na boczne klawisze i przełącznik wyciszania.

alt text

Całość nie tylko wygląda dobrze, ale i wygodnie leży w dłoni, a wyłożenie tylnej ściany karbowanym laminatem G10 poprawia jeszcze pewność chwytu. Nie mam też żadnych zastrzeżeń co do wygody i sprawowania się przycisków głośności i wyciszania. Obudowa daje także wygodny dostęp do wszystkich portów i przełącznika wyciszania.

alt text

W nazwie tego etui znalazło się nie tylko słowo Caliber, ale także "Tough", czyli twardy. Można je rozpatrywać w dwóch aspektach. Pierwszy to ochrona samego iPhone'a. Twardy plastik ramy i pleców, chroniący ten drugi element laminat G10 są niewątpliwie bardzo dobrą ochroną przed zarysowaniami i uderzeniami, np. w skutek upadku. Niestety nie ma nic za darmo - wygodna przy zakładaniu dwuelementowa konstrukcja nie zawsze sprawdza się przy upadku. Mój iPhone 6 kilkukrotnie spadał już w tym etui z wysokości kilkudziesięciu centymetrów i w dwóch przypadkach etui rozpadło się na dwa wspomniane elementy. Ochroniło co prawda iPhone'a przed głównym uderzeniem, ale nie przed wylądowaniem na podłodze.

Samo etui wyszło ze wszystkich tych upadków bez uszkodzeń. Po kilku tygodniach użytkowania zauważyłem na nim jedynie dwa minimalne odpryski lakieru. Z pewnością jednak w miarę upływu czasu będzie ich więcej. Weźcie jednak poprawkę na to, że u mnie tego typu akcesoria zużywają się naprawdę szybko.

alt text

Ogólne wrażenia z użytkowania Case Mate są dobre. Obudowa jest zdecydowanie bardziej wytrzymała niż silikonowe etui od Apple, a do tego świetnie wygląda. Nie jest jednak na pewno tak bardzo "Tough" jak sugeruje jej nazwa.

Więcej o Caliber Tough Case dowiecie się na serwisie Case Mate.