Lifeproof nüüd dla iPhone’a 5S
A gdybym Ci powiedział, że jest pokrowiec, który chroni przed wodą, kurzem i upadkiem z dwóch metrów. Co powiesz na to, że nie jest to konstrukcja o gabarytach mocno przekraczających komfort użytkowania. Etui niemal idealne, bez kompromisów. Poznaj Lifeproof nüüd, jeden z najlepszych pokrowców dla iPhone’a jaki miałem okazję używać.
Mojego telefonu używam w dość trudnych warunkach. Z faktu, że praca wymaga ode mnie przebywania często w dużym zapyleniu, towarzystwie smarów i wilgoci niewiele telefonów było w stanie wytrzymać taką próbę. Od długiego czasu używam pokrowca firmy Lifeproof z moim starym iPhonem 4S i muszę przyznać, że doskonale spełnia on swoje zadanie. Dziś jednak sięgam po nowszy model tego opakowania dedykowany modelowi 5S. Będę chciał sprawdzić czy godnie zastąpi swojego wysłużonego już brata.
W pudełku
W opakowaniu Lifeproof nüüd znajdziemy obok pokrowca specjalne mocowanie słuchawkowe dzięki któremu będziemy mogli odtwarzać muzykę podczas całkowitego zanurzenia telefonu.
Razem z kilkoma ulotkami i instrukcji obsługi w języku polskim otrzymujemy także folię ochronną na ekran oraz ściereczkę do przecierania ekranu. Mamy tu również atrapę telefonu, jednak spełnia ona nie tylko zadanie „wypełnienia pudełka”. Imitację iPhone'a powinniśmy wykorzystać do próby szczelności (pomimo, że producent zapewnia, że każdy pokrowiec przed wyjściem do klienta został sprawdzony) podczas pierwszego użycia Lifeproof’a.
Konstrukcja
Ze wszystkich „pancernych” pokrowców najbardziej chyba cenię sobie ten od Lifeproof. To właśnie za konstrukcję obudowy mam dla niego szczególne względy. Dla mnie najistotniejsze jest, że telefon w nim umieszczony nie jest pokroju „czołgu”. Rozmiary pokrowca są na tyle przyzwoite, że nadają się nawet do noszenia go w kieszeni spodni - 138.43 mm x 67.31 mm x 14.22 mm. To samo tyczy się wagi. 40 gramów jest akceptowalnym przyrostem masy jaki musimy ponieść dla tak kompletnej ochrony telefonu.
Obudowa składa się z dwóch części. Pomiędzy nimi znajduje się uszczelka odpowiedzialna za nie przepuszczanie kurzu, pyłu i wody. Na otwór słuchawkowy zakręcana jest „śruba” zabezpieczająca.
Port ładowania telefonu - złącze Lightning - zamykany jest zatrzaskiem, który jednocześnie spełnia rolę zamka nie pozwalając na rozszczelnienie się etui.
Nie ma również najmniejszego problemu z dostępem do przycisków na krawędzi telefonu. Są one wyraźnie eksponowane pod gumowymi guzikami. Przycisk „Home” w telefonie jest natomiast zabezpieczony przeźroczystym plastikiem zespolonym z obudową.
W użyciu
Lifeproofa nüüd mogę śmiało nazwać ekstremalnym pokrowcem codziennego użytku. To trudna sztuka, aby tak zaprojektować etui aby jednocześnie chroniło i było wygodne w codziennym użytkowaniu. Niewątpliwym atutem Lifeproof’a jest jego masa i wymiary. Wspominałem już o nich ale warto podkreślić jeszcze raz - iPhone w tym pokrowcu nie ma monstrualnych wymiarów ani wagi. Przez to można go używać nie tylko jadąc na narty czy podczas wędrówek górskich.
To co zawsze mnie zastanawiało w Lifeproofie to sposób wykonania ochrony głośników. Pomimo wodoszczelności dźwięk wydobywający się z słuchawki jest naprawdę wyraźny i głośny.
Lubię także sposób zamocowania osłony gniazda słuchawkowego. W moim leciwym pokrowcu dla iPhone’a 4S zdarzyło mi się zgubić tą małą część. Kłopot ten znika w nüüd’e.
Lifeproof to również ochrona przed mechanicznymi uszkodzeniami telefonu. Plastik jest na tyle sztywny i twardy, że daje poczucie bezpieczeństwa, a producent zapewnia bezpieczny upadek z wysokości 2 metrów. Ekran możemy zabezpieczyć folią, ja jednak nie przepadam za naklejaniem czegokolwiek na ekran. Zawsze mam obawy, że zmniejsza to czułość ekranu. Może to jedynie moje wydumane obiekcje ale mimo to, jeszcze nie zdarzyło mi się aby w takiej formie zabezpieczać iPhone’a. Tym bardziej podoba mi się wysoki rant wokół szkła, który chroni go przed zarysowaniami.
Na piątkę z minusem
Nie ma urządzeń idealnych. Wciąż będziemy musieli decydować co jest dla nas ważniejsze podczas zakupu pokrowca - wygoda czy bezpieczeństwo. I tak w przypadku Lifeproof nüüd przedstawiona powyżej krawędź chroniąca ekran niesie ze sobą problemy z „wyciąganiem” menu Powiadomień i Centrum sterowania. Podobnie jest z czytnikiem linii papilarnych. Szczelina osłaniająca przycisk „Home” nie jest okrągła - w górnej części została ścięta utrudniając przez to wciskanie guzika. Touch ID również ma przez to kłopot z autoryzacją wcześniej zapisanych odcisków - palec inaczej układa się na klawiszu.
Jednak najbardziej irytujący problem pojawił się podczas testów przycisku wyciszania. Gdzieś został popełniony błąd w projektowaniu przełącznika bo w poprzednim modelu taki syndrom nie występował. Trzeba się solidnie napracować, żeby telefon „załapał” włączenie lub wyłączenie trybu cichego.
Czy warto...
Obudowy Lifeproof znam od dawna. Gdy z perspektywy kilku lat patrzę na moje stare etui bez wahania mówię - tak, warto zaufać tej marce. Nowa odsłona Lifeproof nüüd opiera się na dokładnie takiej samej konstrukcji jaką znam z pokrowca dla iPhone’a 4S oferując przy tym kilka udogodnień jak chociażby przytwierdzona osłona słuchawek czy brak plastikowej osłony która poprawia responsywność ekranu, a jednocześnie daje wodoodporność całej konstrukcji telefonu. Wybór odpowiedniego pokrowca nie jest prostym zadaniem. Każdy chciałby mieć pewność, że smartphone będzie chroniony przed uszkodzeniami mechanicznymi, wodą czy kurzem. Z drugiej jednak strony chcielibyśmy móc korzystać z telefonu bez uszczerbku na wygodzie jego obsługi, a także bez dodatkowych kilogramów i przesadnych gabarytów „osłony”. Pokrowiec Lifeproof nüüd wydaje się balansować gdzieś po środku wygody i ochrony iPhone’a, skutecznie wypełniając stawiane przed nim zadanie „ekstremalnej ochrony”.
Witryna - http://www.lifeproof.com/shop/wo_en/iphone-cases/iphone-5s-nuud-case/
Cena - 89,99 dolarów
Galeria zdjęć - https://www.flickr.com/photos/pemmax/sets/72157648144242584/
autora znajdziesz na #twitter: pemmax #facebook: marczynski #profil MyApple
miałem ... oddałem szybciej niż za kupiłem, dotyk w tej obudowie to tragedia na maxa ! mam element case - bez hartowanego szkła pracuję często w terenie na budowach, a telefon kilka razy zaliczył lot z metra i nic mu nie jest (po za uciekającą baterią)