Święta to jedna z niewielu chwil w roku, gdzie poza czasem dla rodziny, mogę też wygospodarować sobie kilka godzin dla siebie, by przenieść się do świata wybranej gry. Tym razem jest to ogarnięta pożogą II Wojny Światowej Europa Zachodnia, a dokładnie wydana kilka dni temu gra Brothers in Arms 3: Sons of War.

alt text

Ostatni grą z tej serii miałem do czynienia kilka lat temu także na iPhonie (choć sama seria liczy już sobie niemal 10 lat) i wtedy nie mogłem o niej powiedzieć złego słowa. Podobnie jest i teraz. Brothers in Arms to jedna z wielu gier, których akcja rozgrywa się w czasie II Wojny Światowej, a jej tytuł nieprzypadkowo kojarzyć się ma z jednym z lepszych, a dla niektórych kultowym serialem Band of Brothers (Kompania Braci), opowiadających losy grupy amerykańskich żołnierzy walczących w Europie. Tutaj jest podobnie. Dowodzimy kompanią takich właśnie braci walczących na tym samym teatrze działań.

alt text

Brothers in Arms 3 to tak, jak poprzednie części gra w widoku trzeciej osoby. Kamera umieszczona jest za plecami i trochę ponad głównym bohaterem - dowódcą, którym sterujemy za pomocą ekranowego joysticka umieszczonego z lewej strony ekranu. Prawa strona służy do rozglądania się i celowania, także tam znajdują się ekranowe przyciski strzelania, użycia dodatkowej broni (butelek z benzyną, grantów, bazooki czy noży), czy wykorzystania umiejętności wybranego członka kompanii.

alt text

Posiadają oni różne uzdolnienia. Jeden potrafi wzywać wsparcie lotnicze lub artylerii, inny jest mistrzem w użyciu butelek z benzyną, jeszcze inny snajperem lub świetnie strzela z pistoletu maszynowego. Wystarczy tylko wziąć na cel niemieckiego żołnierza i stuknąć w znajdującą się w prawej górnej części ekranu (tuż przy jego krawędzi) ikonę. Kolejni członkowie kompanii (czyli bracia) będą pojawiać się w miarę ukończenia z sukcesem kolejnych misji.

alt text

Tych jest całkiem sporo i toczą się w różnych rejonach Europy Zachodniej. Zaczyna się od Francji, ale są też Włochy (m.in. Monte Cassino). Przed nami stać będą różnego rodzaju zadania, od ataku celem zajęcia pozycji wroga, poprzez obronę swoich pozycji (utrzymanie ich w zadanym czasie - zwykle kilka minut), zapewnienie osłony snajperskiej przebijającym się oddziałom armii czy ruchu oporu, a także ratunek rannych znajdujących się za niemieckim pozycjami, czy wreszcie ratunek jeńców trzymanych na muszce przez żołnierzy wroga.

alt text

Są też misje, w których musimy zniszczyć czołgi czy artylerię lub aparaturę nadawczo-odbiorczą wroga (w tych dwóch ostatnich przypadkach należy zlikwidować obsługę i podłożyć dynamit, a następnie oddalić się na bezpieczną odległość).

W grze oczywiście korzystamy z uzbrojenia z epoki. Nie jestem jednak ekspertem od II Wojny Światowej, by stwierdzić, czy twórcy gry do końca trzymają się faktów. Zauważyłem jednak, że pozwolili sobie na pewne naciągniecie historii - w Brothers in Arms 3 pojawiają się nieznane mi rodzaje broni (np. pociski rażące prądem).

alt text

Wrócę jednak do misji. Każdą z nich cechuje pewna liniowość. Obszar walki jest w pewnym stopniu ograniczony - przypomina trochę tor przeszkód, wytyczony przez fragment jakiegoś miasteczka, jednostki wojskowej, czy zamku. W jego granicach możemy właściwie poruszać się bez ograniczeń. Zwykle nie możemy jednak go opuścić, a jeśli już to gra nas ostrzega, że kilka sekund stracimy życie. Sama rozgrywka jest też w jakimś stopniu liniowa. Na obszarze bitwy możemy co prawda wybierać różne dostępne trasy ataku, zwykle jednak musimy przejść od punktu A do punktu B, C, czy D wykonując przy okazji nasze zadanie. Nie jest to zarzut - mi osobiście w niczym to nie przeszkadza. Gra trzyma w napięciu. Niemcy mniej lub bardziej celnie strzelają, rzucają granatami czy butelkami z benzyną. Musimy też uważać na rozstawione po drodze miny.

alt text

Wszystko jest bardzo ładnie przedstawione. Po wybuchu grantu czy miny tracimy cenną energię życiową (na szczęście możemy zabrać ze sobą apteczkę), piszczy nam w uszach, a w przypadku znalezienia się w ogniu z rozbitej butelki z benzyną dodatkowo jesteśmy zamroczeni i przez moment wszystko jest rozmyte.

alt text

Niemcy rozmawiają i krzyczą po niemiecku, giną też w całkiem widowiskowy sposób (już widzę ten "hejt", że co to za rozrywka). Niekiedy, po oddaniu celnego strzału gra wyświetla animację w zwolnionym tempie z kamerą umieszczoną tuż obok pocisku, który leci do celu.

Wspomnę też o naprawdę świetnej grafice. Zarówno budynki, pojazdy, jak i żołnierze wyglądają bardzo dobrze, co zdecydowanie poprawia walory Brothers in Arms 3.

Gra dostępna jest w modelu freemium, czyli można w nią grać za darmo, ale... za wszelkie ulepszenia broni, dodatkowe wyposażenie czy wyszkolenie naszych towarzyszy płacimy wirtualną walutą, którą są nieśmiertelniki i gwiazdki. Pewną ilość tych pierwszych otrzymujemy po każdej misji, codziennie dostajemy też przydział gwiazdek. Na szczęście jest ich tyle, że jesteśmy w stanie dokonać pewnych ulepszeń i przejść poszczególne etapy gry bez dokupywania zasobów za jak najbardziej realne pieniądze. Jeśli już deweloperzy decydują się na model freemium, to ważne, by ich gry można było jednak przejść bez dodatkowych opłat. W innym wypadku wolę po prostu zapłacić za dany tytuł.

Brothers in Arms 3 dla iPhone'a i iPada w App Store za darmo:

Brothers in Arms 3 - Pobierz z App Store

alt text