Kiedy po wypadku Schumachera ceny akcji GoPro zaczęły gwałtownie spadać mocno się zdziwiłem. Wystarczyło jednak wejść pod wodę, poobserwować nie tylko faunę i florę, ale też innych nurków. GoPro to taka sama broń, jak samochód.

Zalety GoPro - niewielkie wymiary, dobra jakość i stosunkowo niska cena. Teraz gdy wprowadzono wersję podstawową za mniej niż 500 zł jest jeszcze taniej. Na rynku mamy też setki klonów, które są jeszcze tańsze. Pojawienie się GoPro sprawiło, że kręcenie filmów w warunkach ekstremalnych stało się przystępne dla każdego. Zakup GoPro jest często tylko ułamkiem wydatków, jakie należy przeznaczyć na sprzęt do nurkowania, kitesurfingu, spadochroniarstwa, a w sumie nawet i narciarstwa.

-

Taki stan rzeczy sprawił, że praktycznie każdy, kto nawet ledwo zaczyna uprawiać dany sport wyposaża się w GoPro lub podobną kamerkę. W końcu iPhone i internet nauczyły nas, że jeśli czegoś nie uwieczniliśmy na zdjęciach i nie udostępniliśmy w sieci to nie miało miejsca. Co to za wakacje, którymi nie pochwaliłeś się na fejsie ( i ja tu wcale nie jestem lepszy, robię dokładnie to samo).

W przypadku Michaela Schumachera wytrzymała obudowa kamery zadziałała jak młotek, przebijając kask. Nie bez powodu w przypadku skoków spadochronowych dopiero po wykonaniu 200 samodzielnych skoków można założyć na kask kamerę. Pod wodą kamera może nie jest tak niebezpieczna, ale początkujący nurek powinien najpierw zadbać o swoją pływalność, a dopiero później zabrać się za realizację filmików. Większe zużycie powietrza, zniszczenie rafy albo zmącenie wody to tylko drobnostki.

Nastały czasy selfie i nie uchronimy świata od GoPro, robienia zdjęć iPadami i przy tym wszystkim licznych wypadków czy to w samochodzie, czy to na klifie, czy pod wodą. Warto mieć jednak świadomość, że te rewelacyjne narzędzia, jakimi są smartfony, kamery, czy przystępne cenowo aparaty mogą nam nie tylko pomóc uwiecznić chwile, ale też zrobić poważną krzywdę. To jest tak samo, jak z jeżdżeniem samochodem. Możemy nim szybko przemieszczać się od punktu A do punktu B. Czasem brak umiejętności, nonszalancja, a czasem zwykły przypadek losowy sprawiają, że dochodzi do poważnych kolizji i giną ludzie.

Nie chce być moralizatorem. Po prostu z przerażeniem obserwuje, jak praktycznie każdy schodzący pod wodę ma kamerkę, podobnie jest w przypadku innych sportów. Śmiertelne Selfie to już niemal plaga.

Ma być fun, mają być wspomnienia, ale warto wcześniej ruszyć głową. A czasami warto telefon zostawić w kieszeni, a kamerę odłożyć na bok.