Początki firmy Apple to temat, który jest tzw. "evergreenem" czyli nigdy się nie starzeje. Do historii tej wraca ostatnio nie tylko Steve Wozniak. Serwis Tech Repubic przedstawił właśnie obszerny artykuł prezentujący sylwetkę Billa Fernandeza jednego z pierwszych pracowników Apple.

Fernandez wychowywał się w Sunnyvale, w dzielnicy w której mieszkały rodziny niemal samych inżynierów. Przyjaźnił się ze Stevem Jobsem jeszcze w liceum. Jak wspomina obaj byli niedostosowanymi społecznie intelektualistami i technologicznymi nerdami, którzy nie mieli zbyt wielu przyjaciół. To on poznał go z Wozniakiem.

Bill pojawił się w Apple dwa razy. Pierwszy raz na samym początku. Jego zadaniem było przylutowywanie układów scalonych do płyty Apple I. Jak wspomina, Jobs przyjmując go do tej pracy zdecydował się na cięcie kosztów. Wcześniej płacił swojej siostrze 1 dolara za złożenie płyty głównej. Fernandez dostawał 3 dolary za godzinę i był w tym czasie w stanie złożyć ich znacznie więcej.

Uważa on jednak, że prawdziwa historia firmy Apple zaczęła się od komputera Apple II i to dzięki niemu dokonała się rewolucja. Problemem było jednak to, że maszyna powstała w głowie Wozniaka, który nie był w stanie przenieść całego projektu na papier. Zadaniem Billa Fernandeza a także Roda Holta (który zaprojektował także pozbawiony wentylatora zasilacz do tego komputera) było więc stworzenie odpowiednich rysunków i schematów, bez których nie mogła ruszyć masowa produkcja tych komputerów.

alt text Źródło: Tech Republic

Kiedy Apple weszło na giełdę Fernandez, podobnie jak Daniel Kottke pozostali zwykłymi technikami i choć byli pierwszymi pracownikami tej firmy, nie otrzymali w niej udziałów. To przyczyniło się do jego decyzji o odejściu. Następne lata spędził m.in. w Japonii (Fernandez ćwiczył aikido).

Wrócił bezpośrednio do kierowanego przez Jobsa zespołu Macintosha, gdzie zajął się projektowaniem interfejsów użytkownika (nie tylko tych na ekranie). Po premierze tego komputera pracował w Apple jeszcze dziewięć lat. Wniósł duży wkład w powstanie m.in. QuickTime'a i rozwój Findera.

Ostatecznie pracę w Apple stracił w 1993 r. w skutek swego rodzaju czystki przeprowadzonej wśród weteranów tej firmy. W roku ubiegłym założył swój własny startup - Omnibotics - zajmujący się elektroniką dla inteligenetnego domu.

Cały artykuł poświęcony Billowi Fernandezowi znajdziecie w serwisie Tech Republic.