Czego Apple może się nauczyć od Samsunga, czyli recenzja Gear Fit
Przez ostatnie dwa tygodnie miałem okazję testować wraz z Samsungiem Galaxy S5, urządzenie naręczne Gear Fit. Byłem bardzo sceptycznie nastawiony do tego produktu, jak i wszystkich wearables, które do tej pory pojawiły się na rynku. Chciałem jednak przekonać się, czy moja nie podparta doświadczeniem opinia jest trafna oraz nabrać wiedzy o tego typu urządzeniach przed premierą zegarka Apple iWatch. Po dwóch tygodniach moja zdanie uległo zmianie, a ja już wiem, które funkcje Gear Fit chciałbym zobaczyć w produkcie Apple, który prawdopodobnie zostanie zaprezentowany w październiku.
Samsung Gear Fit jest dostarczany, podobnie jak Galaxy S5 w kartonowym pudełku imitującym drewno. Oprócz zegarka z wymiennym paskiem znajdziemy w zestawie również ładowarkę i przystawkę do ładowarki. Szkoda, że urządzenie nie posiada wbudowanego gniazda, ponieważ ładowanie przez przystawkę jest mniej wygodne, a ona sama w ciągu kilkunastu dni użytkowania zgubiła mi się co najmniej kilka razy, ze względu na swoje małe wymiary. Smartwatch po wyciągnięciu z pudełka robi bardzo dobre wrażenie. Jest bardzo lekki (27 g), mimo użycia plastików porządnie wykonany i co najważniejsze, bardzo wygodnie leży na ręce i nie odpina się. Dodatkowo jest także wodoodporny. Zegarek dużo lepiej wygląda na ręce, niż na zdjęciach i choć może z garniturem nie komponowałby się najlepiej, to reakcje na jego design są bardzo pozytywne. Gear Fit posiada wymienny pasek, tak więc możemy wybrać jeden z 6 kolorów oferowanych przez producenta i dopasować go do swojego stylu. Ja testowałem urządzenie w kolorze czarnym, który moim zdaniem wygląda najlepiej.
Po włączeniu urządzenia możemy przyjrzeć się 1,84" ekranowi w technologii sAMOLED. Jest on wystarczająco jasny, a charakterystyczne dla AMOLED przejaskrawienie kolorów jest w tym wypadku atutem, ponieważ pozwala to na lepszą widoczność treści. Możemy wybrać, czy chcemy, aby ekran był w pozycji poziomej, czy pionowej, jednak ta druga wydaje mi się bardziej naturalna. Zegarek obsługujemy przeciągając po ekranie palcem, a ekran włączamy podnosząc go i ustawiając pionowo lub naciskając niewielki przycisk z boku urządzenia. Interfejs opiera się na pięciu ekranach, w tym jednym głównym, którego możemy spersonalizować. Z dostępnych opcji znajdziemy Czasomierz, Stoper, Sen, Krokomierz, Ćwiczenia, Puls, Powiadomienia, Kontrolera mediów, Ustawienia i Znajdowanie urządzenia. Każdą z tych funkcji postaram się pokrótce omówić oraz opisać jej współpracę z platformą S Health.
Czasomierz i Stoper to przydatne funkcje zegarka, jednak w przypadku Gear Fit mają jedną wadę - możliwość odmierzania czasu tylko do godziny. Zegarek informuje nas o tym delikatną wibracją i podświetleniem ekranu. Niestety w produkcie Samsunga zabrakło budzika zintegrowanego z telefonem, tak jak ma to miejsce w produkcie Sony. Nawet gdyby Samsung zaktualizował oprogramowanie zegarka oparte na RTOS, to silniczek odpowiedzialny za wibracje byłby za słaby, aby obudzić człowieka. Zrobiłem eksperyment i nastawiłem sobie odliczanie czasu pół godziny i zdrzemnąłem się. Gear Fit nie miał szans mnie obudzić. Mam nadzieję, że iWatch będzie mógł z powodzeniem budzić użytkownika, tak jak robi to np. Jawbone, który rejestrując sen wybiera odpowiedni moment na obudzenie użytkownika. Choć Gear Fit również posiada funkcję rejestracji snu, to nie pokazuje ona niczego więcej poza czasem snu i czasem w bezruchu.
Krokomierz i Ćwiczenia to dwie z trzech moich ulubionych funkcji zegarka. Każdy użytkownik może sobie wybrać swój cel i w ciągu dnia sprawdzać, ile jeszcze powinien przejść, aby go osiągnąć. Dla dorosłego mężczyzny to około 10 tys. kroków i kiedy widziałem, że wieczorem osiągnąłem zaledwie połowę tego wyniku, to wychodziłem na spacer lub pobiegać. Biegając, spacerując, czy jeżdżąc na rowerze mogłem bowiem uruchomić funkcję ćwiczenia z aktywnym trenerem. Ten po wpisaniu do urządzenia mojej wagi, wzrostu i wieku oraz wyborze trudności treningu wybierał odpowiedni plan treningowy i na podstawie mojego pulsu oraz prędkości informował mnie, czy powinienem biec szybciej, czy wolniej. Jest to naprawdę świetna funkcja dla osób, które uprawiają sport i chcą dobrać plan treningu np. pod odchudzanie. Po zakończonym treningu dane zostają przekazane do S Health, gdzie niestety nie ma możliwości eksportu ich do aplikacji typu Runkeeper, Endomondo, czy Strava. Mam nadzieję, że Apple nie zapomni o tego typu funkcji, ponieważ dla wielu ludzi wyżej wymienione aplikacje to cenne źródło danych dotyczących treningów. Warto również wspomnieć o pulsometrze, który działa bardzo dobrze. Porównywałem czasie treningu odczyty z moim pulsometrem zakładanym na klatkę piersiową i wyniki były bardzo zbliżone. Poza treningiem możemy go uruchomić w dowolnym momencie, a dane zostaną zapisane w telefonie.
To, co najbardziej spodobało mi się w Gear Fit to powiadomienia. Dopiero teraz zauważyłem, ile dostaję wiadomości, maili i innych powiadomień np. z portali społecznościowych, które nie wymagają mojej interakcji. Wystarczy, że spojrzę na zegarek i nie muszę spoglądać na telefon. Na zegarku mogę również odczytać wiadomość, choć jest to mało wygodne. Oprócz powiadomień systemowych, użytkownik może wybrać do 10 aplikacji, z których powiadomienia będą przekazywane do zegarka. Gdy ktoś do nas dzwoni, możemy odrzucić połączenie lub wybrać wiadomość z szablonu, którą otrzyma dzwoniący. Ostatnio jadąc samochodem użyłem tej opcji i zrozumiałem, jak bardzo ułatwia życie i nie rozprasza w trakcie prowadzenia samochodu. Niestety 10 aplikacji to trochę mało, a mi osobiście brakuje dodatkowo szerszych możliwości interakcji z powiadomieniem jak np. polubienie posta, który otrzymaliśmy na Facebooku. Liczę, że funkcja odbioru powiadomień znajdzie się w zegarku iWatch i będzie choć trochę bogatsza.
Za pomocą Gear Fit możemy kontrolować media, co jest dużo wygodniejsze, niż wyciąganie telefonu z kieszeni, czy opaski, w celu zmiany piosenki na następną. Gear Fit może nam również pomóc w znalezieniu telefonu, gdyż włączając odpowiednią funkcję, telefon zacznie dzwonić, o ile jest oczywiście połączony przez Bluetooth z zegarkiem. W ustawieniach możemy wybrać tapetę, orientację ekranu, jasność, czy ustawić kod dostępu do urządzenia. W tym momencie warto wspomnieć o czasie pracy na baterii, który na podstawie moich doświadczeń, opartych na intensywnym użytkowaniu wynosi 72 godziny. Jest to bardzo dobry wynik, tym bardziej, że urządzenie ładuje się godzinę, co pozwala mieć go prawie cały czas na ręku.
Podsumowując, Gear Fit to naprawdę ciekawe urządzenie, które choć dosyć ubogie w funkcje takie jak aparat, czy asystent głosowy. Jest on bardzo dobrze wykonany, wodoodporny, a dla mało wymagających użytkowników jego funkcje związane ze sportem, mogą się okazać naprawdę warte uwagi. To co dla mnie najważniejsze w tym urządzeniu, to odbiór powiadomień. Bardzo ograniczyłem sięganie po telefon, a teraz czekając na wiadomość, nie muszę brać go ze sobą, gdy jestem w ogrodzie, ponieważ dostanę odpowiednie powiadomienie na zegarek, o ile jestem w zasięgu 10 metrów. Mam nadzieję, że Apple zaprezentuje urządzenie ładne, z odrobinę większym ekranem i posiadające rozszerzone funkcje znane z Gear Fit. Niestety zegarek Samsunga jest urządzeniem dosyć drogim, jak na swoje możliwości. Jego cena to około 800zł.
Smartfony kompatybilne z Gear Fit:
•Galaxy S5
•Galaxy S4
•Galaxy S4 mini
•Galaxy S4 Active
•Galaxy S4 Zoom
•Galaxy S3
•Galaxy Note 3
•Galaxy Note 3 Neo
•Galaxy Mega 6.3
•Galaxy Mega 5.8
•Galaxy Note 2
•Galaxy Grand 2
Tablety kompatybilne z Gear Fit:
•Galaxy Tab 4 10.1
•Galaxy Tab 4 8.0
•Galaxy Tab 4 7.0
•Galaxy Tab Pro 12.2
•Galaxy Tab Pro 10.1
•Galaxy Tab Pro 8.4
•Galaxy Note Pro 12.2
•Galaxy Note 10.1 2014 Edition
Sprzęt do testów dostarczył Samsung.