Niektórzy czytelnicy wiedzą, że jestem zwolennikiem mniejszych ekranów w smartfonach. 4-calowy ekran w iPhone 5/5s, albo niewiele większy montowany w BlackBerry Z10 to dla mnie maksimum pozwalające na wygodną obsługę smartfona jedną ręką, a dokładnie jednym kciukiem. Tutaj bezapelacyjnie najbardziej wygodnym jest iPhone 4s. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że już we wrześniu Apple wprowadzi na rynek iPhone'a z ekranem o przekątnej 4,7 cala, a być może i drugi model z jeszcze większym 5,5-calowym ekranem. W ten drugi model osobiście nie specjalnie wierzę. Zaczynam się jednak przygotowywać na przesiadkę na większego iPhone'a. Od dwóch tygodni bawię się wydrukowanymi przez firmę Zmorph (polskiego producenta drukarek 3D) makietami takich właśnie urządzeń.



Przypomnę na początku, że nowe iPhone'y choć dostaną większe ekrany, prawdopodobnie o rozdzielczości 1704 x 960 pikseli, wyświetlić na nich będą mogły taką samą ilość ikon i niemal identyczny interfejs jak na ekranie iPhone'a 5/5s/5c. Zwiększy się jednak gęstość pikseli. Bazowa rozdzielczość (568 x 320 pikseli - czyli takiej jaką by miał iPhone 5 z ekranem 4" ale "bez Retiny") zarówno w pionie jak i poziomie zostanie powiększona x3. Pisałem o tym szerzej TUTAJ. To jednak, co wyświetla się na ekranie 4-calowym i co znajduje się w zasięgu naszego kciuka, będzie o wiele trudniej dostępne na ekranie 4,7 lub 5,5 cala.



Zacznę od ekranu startowego czyli "springboard". Ikony aplikacji znajdujących się w górnym rzędzie będą na granicy zasięgu kciuka w przypadku ekranu 4,7". Stuknięcie w nie kciukiem dłoni, w której trzymać będziemy iPhone'a będzie co prawda możliwe, ale operacja ta nie będzie wcale wygodna. O wiele gorzej sprawa się ma w przypadku hipotetycznego "fabletu" od Apple. Tutaj aby np. stuknąć np. w ikonę wiadomości potrzeba będzie użyć palca drugiej ręki. Jeszcze gorzej będzie w przypadku Centrum Powiadomień - niezależnie czy trzymać będziemy iPhone'a z ekranem 4,7 czy 5,5 cala to i tak będziemy musieli użyć palca drugiej ręki by wysunąć ten element z górnej krawędzi ekranu.



W przypadku niemal każdej aplikacji, która posiada jakieś interaktywne elementy, np. ikony, w górnej belce lub tuż pod górną krawędzią ekranu, ich obsługa jednym kciukiem będzie niemożliwa (5,5"), a przynajmniej karkołomna (4,7"). Dotyczy to zarówno aplikacji systemowych (Wiadomości, Zdjęcia, Aparat, Kalendarz, Mail, Safari) jak i masy programów w App Store (np. oficjalna aplikacja Facebooka, Tweetbot, Twitter i wiele innych). Przyglądając się programom pod kątem większych ekranów zwróciłem uwagę tylko na kilka, których interfejsy po przeskalowaniu do ekranu 4,7 lub 5,5 cala pozwalałyby na obsługę ich jedną ręką. Są to m.in. Pogoda, App Store (niemal nigdy nie stukam w ikony znajdujące się w górnej belce) i Instagram.



Wprowadzenie większych ekranów w iPhone'ach będzie więc ogromnym wyzwaniem dla deweloperów i projektantów interfejsów użytkownika. W wielu interfejsy nie będą wymagały tylko przeskalowania do wyższej rozdzielczości ale i niekiedy radykalnego przeprojektowania, tak by w większości przypadków dalej można było korzystać z nich za pomocą kciuka dłoni, w której urządzenie będzie trzymane. W przypadku hipotetycznego większego iPhone'a źle zaprojektowany interfejs może po prostu zniechęcić użytkowników, a Apple raczej nie wprowadzi znanej z Samsunga Note funkcji pomniejszenia tego, co znajduje się na ekranie do prawego dolnego rogu.

Aby zapewnić wygodną obsługę wszystko, a przynajmniej większość z tego, w co zwykle stuka użytkownik aplikacji powinna znajdować się w dolnej połowie ekranu.

Z pewnością dużym udogodnieniem związanym z powiększeniem rozmiarów ekranu będzie zwiększenie wygody pisania za pomocą klawiatury ekranowej w orientacji poziomej. Wydaje mi się, że na nowym iPhone będę więcej pisał niż robiłem to dotychczas.

Bawiąc się wspomnianymi makietami od Zmorph testowałem też jak często przypadkowo naciskam znajdujący się po prawej stronie przycisk usypiania. W przypadku mniejszego modelu zdarza mi się to stosunkowo często. Obawiam się, że - tak jak w przypadku Samsunga Galaxy Note pierwszej generacji (którego kiedyś miałem okazję testować) tak i w nowym iPhone będę wciskał go przypadkiem, usypiając w ten sposób urządzenie. Jest to strasznie irytujące. Mam zatem nadzieję, że Apple jest świadome tego problemu i jeśli przycisk Sleep/Power znajdzie się faktycznie na bocznej krawędzi, to będzie on odporny na przypadkowe naciśnięcie.



Mam też nadzieję, że iPhone 6 będzie równie cienki, jak makiety, które posiadam. Aluminiowa obudowa i mocne, odporne na zarysowania i pęknięcia szkło z przodu powinny zapewnić temu urządzeniu wystarczającą wytrzymałość.