Pierwszy raz od listopada 2012 roku cena akcji Apple przekroczyła 600 dolarów.



Przez niemal cały 2013 rok naczytałem się wielokrotnie o tym, jak akcje Apple pikują w dół, jak firma straciła rozpęd, a Tim Cook powinien zostać usunięty ze stanowiska CEO, no i przede wszystkim o tym, że Apple jest skończone.

Jeśli dobrze pamiętam sam Cook był pytany o spadającą cenę akcji przez Walta Mossberga podczas ubiegłorocznej konferencji D13. Wspomniał, że już nie raz przez tego typu spadki przechodził, sugerując, że ceny akcji spadały już wielokrotnie po czym wspinały się wyżej.

Najwyraźniej miał rację. Wyniki finansowe Apple też są bardzo dobre (choć niektórzy skupiają się oczywiście na niższej sprzedaży iPada - która wieści niechybny upadek tej firmy).

Ciekawy jestem jakie tym razem niektórzy przedstawią argumenty za rychłym końcem tej firmy. O, już nawet jedna opinia jest, na Twitterze: bańka, cena akcji pompowana jest sztucznie.

Miłej nocy!