Battle Supremacy dla iPhone'a i iPada - świetna gra ze słabym sterowaniem
Nie wiem czy tyczy się to większej grupy facetów, ale ja od dzieciństwa interesowałem się historią II Wojny Światowej i militariami. Nie przerodziło się to nigdy nawet w hobby. Nie biegam z wykrywaczem metalu, ale nie ukrywam, że chętnie przejechałbym się Shermanem, Tygrysem, przeleciał Spitfirem czy Hellcatem.
Niektóre z marzeń z dzieciństwa udało mi się w jakimś stopniu zrealizować. Po latach udało mi się postawić nogę na pokładzie amerykańskiego lotniskowca z II Wojny Światowej (okręt muzeum USS Intrepid zacumowany do nabrzeża rzeki Hudson na Manhattanie w Nowym Jorku). Interesują mnie właściwie różne teatry działań, choć właśnie ze względu na wspomniane lotniskowce chyba zawsze interesowała mnie bardziej wojna na Pacyfiku. Niezależnie od mojej małej fascynacji wolałbym raczej nie mieć okazji uczestniczyć w żadnej wojnie, chyba, że będzie to II Wojna Światowa odbywająca się na ekranie mojego iPada czy iPhone'a. Mniej więcej rok temu w App Store pojawiła się gra na widok której moje serce zabiło mocniej - Sky Gamblers: Storm Riders, będąca raczej zręcznościową, ale z dużą dawką szczegółów zabawą w wojnę powietrzną na różnych teatrach działań. Dech w piersiach zapierała zwłaszcza wizualizacja walki powietrznej nad Pearl Harbor, w czasie ataku japońskiego lotnictwa pokładowego. Atypical Studio, które wydało całą serię gier Sky Gamblers (m.in. także Sky Gamblers: Cold War) postanowiło nie ograniczać zabawy tylko do lotnictwa. W App Store od kilku dni dostępna jest nowa gra Battle Supremacy.
Battle Supremacy to dalej gra zręcznościowa z elementami symulacji. Tym razem jednak nie będziemy tylko latać samolotem. Przede wszystkim będziemy kierować czołgami i różnymi innymi pojazdami pancernymi, choć zdarzy się nam także polatać, a nawet sterować okrętami (choć do tego przyznaję, że jeszcze nie dotarłem).
W grze dostępne są oczywiście różne teatry działań. Zaczynamy na jednej z wysp na Pacyfiku, zajętej przez siły Cesarstwa Japonii, na którą armia amerykańska właśnie wysadziła swój desant.
Rozgrywka podzielona jest na kolejne etapy, w których wyznaczono różnego rodzaju cele. Są to np. zdobycie wioski, lotniska, unieszkodliwienie artylerii wroga, zniszczenie wszystkich jednostek naziemnych itp.
Graficznie Battle Supremacy zapiera dech w piersiach. Wszystko oddane jest w drobnych szczegółach, zarówno pojazdy, jak i zabudowania i roślinność. Strzelając czy jadąc przez nie możemy powalać drzewa, które łamią się z trzaskiem i padają na ziemię. Możemy niszczyć także zabudowania.
Na mnie wrażenie zrobiły takie obrazy typowe dla II Wojny Światowej, jak na przykład zagubiony koń jakiegoś oficera, biegnący gdzieś w dal.
Możemy sterować niezależnie kierunkiem jazdy naszego czołgu jak i samą wieżą. Zwykle jednak ustawia się ona automatycznie na najbliższy cel, możemy jednak go zmienić. Tutaj mam właściwie tylko jeden i to dość poważny zarzut. Wirtualny joystick pozwalający na sterowanie pojazdem znika, gdy tylko podniesiemy palce z nad ekranu. Kolejne jego przyłożenie nie wyświetla go, a jedynie pozwala na obracanie kamery. Aby móc dalej sterować, należy stuknąć w ekran, tak by wspomniany ekranowy drążek się pojawił. W przypadku sterowania czołgiem nie jest jeszcze tak źle. Gorzej jak znajdziemy się za sterami samolotu. W tym wypadku gra może mocno zirytować. Broni ją jednak świetna grafika i widoki jakie możemy podziwiać z wysokości.
Podoba mi się pewien stopień realizmu, o który zadbali twórcy z Atypical Studio. Załadowanie działa zajmuje trochę czasu. Wrogie jednostki mają różną grubość pancerza. Jedne możemy zniszczyć dwoma strzałami, inne musimy trafić aż pięć razy.
Battle Supremacy to moim zdaniem pozycja obowiązkowa dla osób, którym bliska jest ta tematyka. Warto pamiętać, że nie jest to symulator, a jedynie gra zręcznościowa z pewnymi elementami symulacji. Mam też nadzieję, że Atypical Studio poprawi sterowanie, tak by zabawa była jeszcze bardziej przyjemna.
Battle Supremacy dla iPhone'a i iPada w App Store w cenie 4,49 €: