Pearl Guitar - akustyk w iPadzie
UWAGA! Wersja darmowa aplikacji była dostępna tylko przez określony czas, aktualnie jej cena wynosi 2,69 Euro. Informacje o wersji free w tekście poniżej są już niestety nieaktualne. Cała reszta jednak jak najbardziej się zgadza.
Wczoraj niejako z nudów, zainstalowałem sobie aplikację o której całkiem niedawno było bardzo głośno. Nie jest to może ta sama apka, należy jednak do tej samej rodziny - mowa o programach typu App Shoper. Za jej pośrednictwem natknąłem się na darmową wersję Pearl Guitar, czyli symulatora gitary akustycznej.
Do aplikacji muzycznych, jestem nastawiony nieco sceptycznie, głównie dlatego, że mam już swoje typy, do których jestem przyzwyczajony i z których ciężko byłoby zrezygnować. Po przeczytaniu krótkiego opisu zachwalającego, postanowiłem jednak wypróbować program, tym bardziej, że przecież nic nie ryzykowałem. Z początku moją uwagę przykuł pasek postępu instalacji. Tego typu małe programiki z racji niedużej wagi pobierają się w ciągu kilku sekund. Temu szło nieco wolniej, więc wróciłem do App Store aby sprawdzić ile waży nasz mobilny akustyk. Było to 112 MB co szczerze mówiąc dało mi pewne nadzieje. Okazało się, że nadzieje były jak najbardziej uzasadnione
Wygląd, funkcjonalność
Z początku wita nas ładny i estetyczny ekran początkowy z grafiką gitary akustycznej i ładnym napisem z nazwą aplikacji. Po załadowaniu programu pojawia się ekran główny, którego głównym elementem jest środkowa część pudła rezonansowego (ta z otworem). Na dole ekranu mamy menu opcji, między innymi z możliwością nagrywania live tego co tworzymy, włączeniem metronomu, diagramem aktualnie wybranego akordu i ikoną menu opcji. Na dole z kolei, mamy wybór akordów. Są podzielone na dwa ekrany między którymi przełączamy się wygodnym przyciskiem. Na jednym ekranie mieści się aż 8 chwytów na sporej wielkości przyciskach, co moim zdaniem jest ogromnym plusem. Po wyborze akordu, szarpnięcie strun spowoduje odegranie go. Oczywiście nie jesteśmy zmuszeni do grania pełnego brzmienia chwytu - możemy szarpać wybrane przez nas struny. Jeżeli to nie wystarczy i chcielibyśmy zagrać np. prostą solóweczkę (niestety do zagrania skomplikowanej trzeba byłoby mieć niezłą wprawę w używaniu aplikacji... o ile w ogóle byłoby to możliwe) to za otworem w pudle znajdują się na każdej strunie przyciski symbolizujące progi. Każdy z nich odpowiada za kolejne dźwięki. Dodatkowym smaczkiem, podobnie jak w przypadku chociażby Garage Band, jest możliwość bendingu, czyli podciągania strun w celu uzyskania wyższego dźwięku. GB jest w tym kontekście bardziej realistyczny, ponieważ w Pearl Guitar przy pociągnięciu struny w dół dźwięk obniża się (w GB podwyższa, niezależnie w którą stronę ciągniemy) co jak wiadomo jest niewykonalne na zwykłej gitarze bez mostka typu tremolo lub floyd. Na ogromną pochwałę zasługuje fakt, że twórcy przystosowali aplikację do gry jak na prawdziwej gitarze. Tablet kładziemy na kolanach, ekranem (czyli strunami też) "od nas" - tak jak w rzeczywistości. Przyciski akordów odwracają się "do góry nogami" tak, aby były dla nas czytelne gdy patrzymy na nie z góry. Ostatnią rzeczą, która bardzo miło mnie zaskoczyła, jest niesamowita dbałość o szczegóły. Jest ich kilka. Zacznę od wykorzystania akcelerometru. Wiadomo, że prawdziwy akustyk będzie wydawał z siebie dźwięk gdy np. o coś nim uderzymy, energiczniej potrząśniemy lub za mocno położymy na własnych kolanach. Pearl Guitar zachowuje się tak samo! Jeżeli potrząśniemy tabletem lub wykonamy inny gwałtowny ruch usłyszymy z głośniczka szmer poruszonych strun. Kolejną sprawą jest nagrany bardzo charakterystyczny dla gitary akustycznej dźwięk "ślizgu" ręki po gryfie i strunach w trakcie zmiany akordu. Jak łatwo się domyślić, usłyszymy go właśnie przy przełączaniu z jednego chwytu na drugi. Innym smaczkiem jest możliwość przywołania dźwięku uderzenia ręki o pudło, lub struny. Obydwa przyciski są umiejscowione w bardzo ergonomicznych miejscach i mają sporą granicę błędu co bardzo przydaje się przy szybszej i mniej dokładnej grze. Ostatnią rzeczą, najmniej potrzebną ale bardzo ciekawą, jest efekt 3D znany chociażby z najnowszego iOSa. W zależności od tego jak trzymamy urządzenie, pudło gitary będziemy widzieli jakby pod innym kątem.
Najważniejsze, czyli jakość dźwięku
Tutaj także jest naprawdę nieźle. Gitara brzmi realistycznie, gdy gramy pojedyncze dźwięki. Trochę gorzej jest np. przy nieco szybszym uderzaniu akordów, jednak nadal efekt jest bardzo dobry - nie zapominajmy, że to tylko aplikacja. Gitara od czasu do czasu zabrzęczy, jakby wirtualny gracz za mocno szarpnął za struny. Jednym słowem - jest bardzo przyzwoicie.
Wersja darmowa a wersja płatna
Wersja płatna kosztuje sporo, bo aż 5,99 Euro. Co oferuje? Między innymi obsługę MIDI, możliwość ściągania piosenek, o wiele więcej akordów oraz jedyne czego mi tak naprawdę brakowało - własnego ustawienia chwytów w podręcznym menu. Jest to rzecz która bardzo ułatwiłaby grę i - mogę zaryzykować stwierdzenie - dałaby możliwość wykorzystywania aplikacji chociażby na ogniskach, co w wersji darmowej jest niby możliwe, ale mocno utrudnione. Dla mnie ważną opcją byłaby także możliwość obsługi MIDI, ale podejrzewam, że dla większości ludzi nie ma to większego znaczenia. Podsumowując, za darmo dostajemy świetną aplikację do zabawy. Aby rozszerzyć jej możliwości musimy zapłacić 6 Euro, co jest ceną wysoką i moim zdaniem nieadekwatną do oferowanych ficzerów. Ja osobiście będę cierpliwie czekał na jakąś obniżkę.
Na koniec, króciutki film mojego autorstwa prezentujący aplikację.
[video=youtube_share;LRupX8DJhKU]http://youtu.be/LRupX8DJhKU[/video]
Pearl Guitar w App Store
Aplikacja jest dostępna do pobrania w cenie 2,69 Euro , rozszerzenie jej możliwości kosztuje 5,99 Euro.