Instagram stworzył pewien kanon zarówno mobilnej i do tego multimedialnej społeczności, jak jego interfejsu - aplikacji dla iPhone'a. W kilka miesięcy po jego oszałamiającym sukcesie w App Store zaczęło się pojawiać dużo podobnych programów i jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać kolejne społeczności. Aplikacje fotograficzne nie wnosiły właściwie nic więcej poza to, co oferował Instagram, z wyjątkiem może bazującego w dużej mierze na fotografii Pinterest albo społeczności głodomorów, którzy wymieniali się zdjęciami tego, co jedzą. Pojawiły się jednak także aplikacje pozwalające na dzielenie się w ten sposób nagranymi iPhonem filmami wideo. Dla mnie jednak najbardziej oryginalną aplikacją tego typu była Soundtracking - społeczność miłośników muzyki. Dzięki tej aplikacji mogliśmy podzielić się z innymi tym, czego słuchamy.

Czym więc jest Soundtracking? To właśnie taki swego rodzaju muzyczny Instagram. Słuchamy muzyki i chcemy się podzielić tym faktem ze znajomymi w sieci? Odpalamy Soudntracking, wpisujemy nazwę utworu czy zespołu w wyszukiwarce lub korzystamy z automatycznego rozpoznania utworu, dodajemy swój własny przekaz, jedno ze zdjęć wykonawcy lub okładkę albumu (jeśli jest w bazie) i publikujemy. Link do specjalnie utworzonej strony trafi także na Facebooka, Twittera i Foursquare.

Soundtracking umożliwia odsłuchiwania próbek utworów z iTunes Store. Jeśli tylko dany kawałek znajduje się w tym sklepie, to możemy go kupić. Mamy też możliwość odsłuchania całych utworów w Spotify, pod warunkiem, że wykupiliśmy konto premium, a sama aplikacja jest zainstalowana na naszym iPhone.

Najnowsza wersja przynosi integrację z Instagram. Dzięki temu utwory, których słuchamy możemy ilustrować zdjęciami z naszych zbiorów w tym serwisie. Możemy więc tworzyć oryginalne muzyczne pocztówki, które możemy wrzucać także do Instagram (choć oczywiście bez dźwięku, a jedynie z linkiem w opisie).

Rodzi się jednak pytanie, czy w dzisiejszych czasach taki serwis ma sens. Wszak tym czego słuchamy możemy dzielić się ze znajomymi na Twitterze i Facebooku właściwie niemal z każdego odtwarzacza, czy to systemowego, czy ze Spotify na iPhone, iPadzie i Maku. Soundtracking jednak dalej istnieje, a minęły już dwa lata od jego otwarcia. W tym czasie upadło kilka innych przedsięwzięć mobilnych aplikacji i społeczności. Czy Soundtracking przetrwa kolejne dwa lata? Tego nie wiem, ważne jednak, że się rozwija. Gdyby stał w miejscu, już pewnie dawno bym o nim zapomniał. Wydaje mi się, że to dzięki dodawaniu coraz to nowych funkcji Soundtracking przetrwa. Integracja z Instagram na pewno przyciągnie jakąś grupę nowych użytkowników.

Soundtracking dostepny jest w App Store za darmo.

Soundtracking w App Store