Raport mniejszości czyli iPad Mini
*Plotki o iPadzie Mini przybierają na sile. Dotychczas można było machnąć na nie ręką, bo iPad Mini zapowiadany był z takim samym namaszczeniem jak kiedyś osławiony iPhone Nano, ktory rzeczywiście powstał, ale jedynie w laboratoriach Apple w Cupertino.
*
Mania mniejszości
Teraz jednak mamy do czynienia z dość czytelnymi sygnałami. Apple już jakiś czas temu wybudowało fabrykę w Brazylii, która ma zająć się produkcją (choć tak naprawdę jedynie składaniem) iPhone’ów i iPadów. Jak podają chińskie źródła, to właśnie tam ma narodzić się iPad Mini. No dobrze, ale po co Apple iPad Mini? Czy skończy się, jak kiedyś na plotkach o mniejszym iPhone?
Wielu z pewnością myśli, że Steve Jobs przewraca się w grobie. Sławny CEO i współtwórca Apple stronił od wszelkiej fragmentaryzacji swoich produktów. Także ze względu na wielkość ekranów. O ile pamiętam, nigdy nie był zwolennikiem ekranów większych niż 3,5 cala w smartfonach. Argument był prosty – 3,5 cala to rozmiar idealny, masz zasięg całego kciuka na całym ekranie. Jak wyglądałaby nawigacja po ekranie większym, wiedzą już użytkownicy chociażby Samsunga Galaxy S3. Skoro więc iPhone miał taki a nie inny rozmiar, to i jego odpowiednik – iPod Touch – również musiał posiadać ekran podobny. Teraz jednak wygląda na to, że w firmie Apple idą zmiany… Czyżby tak spore? Na przekór Jobsowi?
Powodem, dla którego nie chcielibyśmy zbudować 7-calowego tabletu nie jest fakt, że nie chcielibyśmy by był bardziej dostępny i tańszy. Powodem jest to, że 7-calowy tablet nie będzie dobrym produktem. Byłby za duży by konkurować ze smartfonem i za mały by konkurować z iPadem.
Wygląda na to, że słowa Steve’a Jobsa mogą tym razem nie okazać się prorocze.
Mania wielkości
- Jezu, jaki ten iPhone jest wielki – krytykował jeszcze ok. 2 lata temu mój kolega, bawiąc się moim iPhone 4 – jak to w ogóle schowam w małej kieszeni idąc na imprezę???. Sam posiadał jedną z tych małych Nokii i nie wyobrażał sobie by mieć coś większego, skoro postęp technologiczny wymusza miniaturyzację i to w takim kierunku powinny iść wszelkie urządzenia telekomunikacyjne. Stało się jednak inaczej. Powszechnie krytykowany iPhone za swoją „wielkość” teraz jest uznawany przez krytyków za „zbyt mały”. Rynek poszedł inną drogą, w którym rekordy świata bije wspomniany wcześniej Samsung z linią S3 (ekran 4,8″) czy Note (5.3″). Apple wydaje się, że już we wrześniu odpowie na ten popyt nowym iPhonem z ekranem o wielkości ok. 4 cali. Generalnie ta droga mi odpowiada, choć szczerze wierzę, że firma z Cupertino tylko trochę powiększy iPhone’a 5, a postara się bardziej „wcisnąć” większy ekran w proporocjonalnie małą obudowę.
Pracownicy Apple z pewnością z najnowszych plotek mają niezły ubaw. Czy iPad Mini to mniejszy iPad czy większy iPod Touch?
Ale dlaczego mówię o iPhone? Bo skoro jest szansa, że kolejna generacja będzie miała większy ekran, to to samo powinno stać się z iPodem Touch. No właśnie… Czy ktoś wyobraża sobie 4-calowego iPoda Touch? Po co coś takiego? Ani to smartfon, ani odtwarzacz muzyki, taki produkt „z wyglądu podobny zupełnie do niczego”. Więc może czas na 7-calowy tablet w podobnej cenie? Nie wiem czy ktoś zauważył, że iPody powoli znikają z salonów Appe, zwłaszcza tych resellerskich – nie są już eksponowane na głównych wystawach czy wyspach, ale lądują w szafkach. Ich miejce zajmują iPady właśnie. Oczywistym jest, że sposób ekspozycji zleca samo Apple…
Trudno jest oczywiście ostatecznie stwierdzić, co planuje Apple, ale jeśli iPhone 5 rzeczywiście otrzyma większy ekran, będzie to miało wpływ na całą linię innych produktów napędzanych przez system iOS. A z pewnością na iPoda Touch, ktory albo dołączy do linii iPod Touch 4″ iPad Mini 7″ iPad 9,7″; albo całkowicie zniknie z oferty na rzecz mniejszego tabletu z Cupertino. Chyba że Apple zrobi wszystkim na przekór i zostawi ekran tej samej wielkości. Choć to może być naprawdę spory błąd.
Oryginalny wpis na blogu Multibloger.pl - obywatel w sieci