Tim Cook to od stycznia 2007 roku COO (Chief Operating Officer) w Apple - jest odpowiedzialny za całą ogólnoświatową sprzedaż i operacje Apple, które raportuje do zwierzchnika (CEO).

Operacje dotyczą m.in. zatowarowania, wsparcia technicznego i serwisu firmy na całym świecie. Cook przewodzi również ekipie odpowiedzialnej za rozwój Macintosha. Oprócz tego odpowiada za strategię rozwoju resellerów i dostawców Apple.

Przed dołączeniem do Apple Cook był wiceprezesem Corporate Materials w firmie Compaq, zajmował się zarządzaniem stanami magazynowymi firmy. Wcześniej pracował dla Intelligent Electronics - spędził też 12 lat w IBM - kiedyś wróg nr 1 Apple'a. Tom Cook zasiada również w radzie nadzorczej Nike Inc. i Fundacji Narodowej Piłki Nożnej.

Media twierdzą, że aktualnie to jedyny pretendent na stanowisko szefa firmy. Odkąd zaczęły się problemy Jobsa ze zdrowiem, coraz częściej stawia się pytanie: jeśli nie Steve to kto? Jakkolwiek bulwersujące jest, że media nie dają CEO Apple wytchnienia w tej kwestii, faktem jest, iż zdrowie uważanego za wizjonera w branży założyciela to dla firmy z Cupertino ważna sprawa.

Biorąc pod uwagę, że drugi Steve Jobs po prostu nie istnieje, nieważne kto zostanie jego następcą - i tak nie będzie tej osobie łatwo. Mało kto potrafi tak porywać ludzi swoimi wystąpieniami. Niewielu potrafi tak „uwodzić” słowami. I chyba nikt nie ma w sobie tej magii Steve'a, tego „boom”.

"Zastąpić Steve'a? Nie. On jest niezastąpiony."

To słowa, które według magazynu Fortune (w 2008 roku - przyp.red.) padły z ust Cooka. Prawdą jednak jest, że wszystkie duże korporacje mają przygotowany plan działania w razie nagłych wypadków. Takimi gigantami nie kieruje przypadek, lecz sztywne zasady. Ta dotycząca sukcesji po Jobsie może być wiadoma tylko jemu i siedmiu innym członkom zarządu Apple. Sam Cook może o tym kompletnie nic nie wiedzieć.

Wydaje się, że to jednak on jest „rezerwowym CEO” - kiedy w 2004 roku Steve Jobs czasowo nie mógł pełnić swojej funkcji ze względu na chorobę nowotworową, to właśnie Tim Cook pełnił jego obowiązki. Komu innemu powierza się takie zadanie, jeśli właśnie nie temu „rezerwowemu”? Tim Cook to także najlepiej opłacany i zaangażowany w najwięcej spraw dyrektor Apple.

Tymczasem jak twierdził Fortune:

"Apple potrzebuje genialnego marketingowca i Tim nim nie jest. To koleś od operacji".

Parafrazując słowa Tima Cooka: możliwe, że Steve będzie szefem Apple jeszcze przez długie lata, kiedy Cook już dawno będzie na emeryturze. Do tego czasu jeszcze wiele może się zmienić i pojawić się może ktoś całkowicie nowy. Wszystkie spekulacje oparte są po prostu na tym, że opinia publiczna nie zna faktycznego stanu zdrowia CEO Apple. Albo też nie chce wierzyć w jego zapewnienia, że wszystko jest w najlepszym porządku.

Źródło: Fortune, własne