Kilka dni temu Apple opublikowało raport dotyczący różnorodności zatrudnionych tam osób. Firma od lat spotyka się jednak z krytyką dotyczącą ścisłego jej kierownictwa, które złożone jest przede wszystkim z białych mężczyzn. W ostatnich miesiącach na liście pojawiła się co prawda Angela Ahrendts, ale nie zmniejszyło to fali cichych oskarżeń o dopuszczanie jedynie białych mężczyzn do sterów tego przedsiębiorstwa.

To m.in. te pojawiające się od lat zarzuty sprowokowały firmę do opublikowania wspomnianego raportu. Jak widać na tym się nie skończyło. W serwisie Apple.com na stronie prezentującej ścisłe kierownictwo firmy pojawiły się profile nie tylko wiceprezesów wyższego szczebla, ale także tych znajdujących się trochę niżej w hierarchii.

W przeciwieństwie do "góry", w pięcioosobowej grupie znalazły się dwie kobiety o różnym pochodzeniu etnicznym (Lisa Jackson - wiceprezes ds. inicjatyw środowiskowych oraz Denise Young Smith - wiceprezes ds. zasobów ludzkich).

Wszyscy oni odpowiadają bezpośrednio przed Timem Cookiem. Warto przy tym zwrócić uwagę na pojawienie się w tym gronie Joela Podolnego, dziekana Apple University - systemu szkoleń dla pracowników firmy, o którym pisaliśmy TUTAJ .

Budowanie różnorodnego pod względem płci i przynależności etnicznej zespołu pracowników od zawsze budzi sporo kontrowersji. Z jednej strony dominacja jednej grupy etnicznej lub płci rodzi oskarżenia o dyskryminację (a takie przypadki miały miejsce w przeszłości w społeczeństwach o wyraźnych podziałach religijnych czy etnicznych, m.in. w USA właśnie) z drugiej jednak strony rodzą także słuszne uwagi, że czynnikiem decydującym o zatrudnieniu tego czy innego pracownika powinny być jedynie jego kompetencje i doświadczenie.

Źródło: _ 9To5Mac, _ Apple